Wiecie co moje szaleno dziecko wczoraj wykombinowało? 
Dzień jak co dzień. Usypiam Amadeuszka, Oliwierek w łązięce ząbki myje. Tylko że tak coś za długo jak na niego i podejrzanie cicho...zaglądam...a tam rany boskie

dziecko stoi mi jak je Pan Bóg stworzył i wyma****e rękoma i spodniami.

Wymyślił sobie że skoro już sie myje to nie będzie przecież chodził w brudnych rzeczach, które mu mama założyła jakieś 20 minut wcześniej
Bystrzacha jedna zatkał brodzik prysznica, nalał sobie wody dolał szamponu chyba bo skąd by taka piana była...i zrzucił z siebie wszystko włacznie z majteczkami i skarpetkami. Twierdząc że ma brudne ciuszki intensywnie zabrał się za zwalczanie plam. Dodam tylko że całą łazięka była zatopiona a ten na boso w tej wodzie na płytkach. Szok że się nie poślizgnął. I puść tu dziecko same do mycia ząbków...

Dzień jak co dzień. Usypiam Amadeuszka, Oliwierek w łązięce ząbki myje. Tylko że tak coś za długo jak na niego i podejrzanie cicho...zaglądam...a tam rany boskie






