reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lutóweczki 2008-wątek główny

Justynko wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!!!!
spelnienia marzen no i czego dusza pragnie!!!:-D:-D:-D

Najka
nie dziekuje co by nie zapeszyc :-D
a jak myslisz co teraz bedziesz miala :confused:
dziewczynke czy chlopczyka :confused:

przyszlirodzice
maly tez juz oj dlugo spal bez pampka na noc ale ostatnio znow zaczal mi sikac wiec na razie znow zakladamy...
ale jak skonczy sie paczka to znow przestajemy :tak:

kaska
fajnie ze sie odezwalas!!!
ciesze sie ze dzieciaczki amsz zdrowe
a nie przejmuj sie Miloszkiem, kazde dziecko jest inne - wiesz juz o tym ;-):tak:
zacznie i on przyzwyczajac sie do nocniczka, i mowic tez zacznie, na to tzreba czasu :-D a co do kryzysu finansowego nie jestes sama, u nas tez w tym miesiacu bylo kiepsko - powoli wychodzimy z dlugow :sorry:
no i komunia widze, a robicie w domku czy w lokalu? szkoda ze m nie bedzie :-(

przyszlirodzice
niech spedzi z nia troche wiecej czasu niz zwykle zabierze ja gdzies, kupi jej cos zeby znow do siebie przekonac, nie chodzi o to zeby ja przekonac zabawkami czy cos w tym stylu ale zeby widziala ze tata tez cos dla niej robi...
trzymam kciuki za ten 8 cykl... :tak::-)

no a my dzis jednak z Niki do lekarza :-(
zaczela mi kaszlec i to tak jak Sewi, tzn taka flegma... katarek ma ale taki wodnity
zobaczymy co lekarz powie :tak:
Sewi idzie z nami bo pojdzie na kontrole :tak:
 
reklama
Cześć Dziewczyny!

Mnie też troszkę tutaj nie było, tzn w czytaniu staram się być na bieżąco ale już na pisanie chęci brak... Post Kasi mnie wreszcie zmobilizował! :tak:

Co u nas... W zasadzie nic nowego. Chłopcy na szczęście nie chorują. Piotruś bardzo chętnie chodzi do przedszkola, odbieram go przed 15 i często słyszę- "czemu tak wcześnie przyszłaś?"
Jaś gada, opowiada, dzielnie walczy o swoje z Piotrusiem, pomaga mamusi i czasem się buntuje jak to dwulatek:-D. Co do nocniczka to u nas póki co słabo nam to wychodzi, Jaś rzadko woła, że chce siusiu a mnie, po dwóch nieudanych próbach, też na razie nie chce się rozpoczynać kolejnej batalii.
Tatuś i M w dalszym ciągu u nas weekendowy. Mimo wiosny coraz bardziej drażni mnie ta nasza sytuacja rodzinna, zwłaszcza, że chłopcy strasznie tęsknią za tatą. W tym tygodniu znów dano nam iskierkę nadziei na przeniesienie M na stałe do Poznania. Mam nadzieję, że do końca maja wreszcie będziemy wiedzieć na czym stoimy.

Kasia - chłopaki super, zaglądam czasem na nk i oglądam zdjęcia, Mateuszkiem się nie martw, mojej koleżanki córka zaczęła nawijać tuż przed 3 urodzinami i to od razu całymi zdaniami.
Najka - gratuluję i dużo, dużo zdrówka dla Ciebie:tak::-).
Anna ajra - trzymam kciuki za wizytę, ja podobną przechodziłam chyba w lutym, na szczęście niepotrzebnie się martwiłam.
Zytka - dużo, dużo zdrówka z okazji urodzinek! :-)Jak moja przyszła synowa?;-)
Patrysia - ja po raz kolejny muszę napisać, że jestem pełna podziwu dla Ciebie i tego jak sobie super radzisz.Brawo! Zdrówka dla Sewka i malutkiej.
przyszlirodzice - wspólny czas z Tatą to świetny pomysł:-)Trzymam kciuki za przyszłą fasolkę:tak:
Kwiatuszek - gratuluję drugiego maluszka, dużo zdrówka dla dzieciaczków!
Rekinasia - jak Twoje zdrówko? Poprawiły się trochę wyniki?
Ania31- jestem pewna, że z chłopakami świetnie dasz sobie radę. Jest jakaś nadzieja na przyszłą pracę w szkole?
Mysza - co u Ciebie?

Pozdrawiam cieplutko.
 
dziewczyny jestem padnieta.... !!!!!
normalnie szok
wyjechalismy z domu o 15:30 a bylismy dopiero o 18 :szok::szok::szok:
jaka jazda...:szok::szok::szok:
poszlismy do lekarza wiec tak:
- Sewi ma zapalenie pluc... kwalifikuje sie do szpitala bo niec sie nie poprawilo a nawet troche pogorszylo, przepisal mu zastrzyki - 2 x dziennie przez 6 dni, mucosolvan, klacid, sinecod i diphergan
- Niki jej przeszlo na oskrzela - tzn ma tylko podraznione wiec przepisal jej Pulneo, sinecod, sanosvid i biostymine
i obowiazkowo obydwoje maja kontrole po zakonczeniu kuracji!!!
lekarz powiedzial ze mamy jechac po zastrzyk zeby jeszcze dzis mu zrobic...
pojechalismy do Centrum i m mowi ze wysadzi mnie kolo apteki a sam pojedzie dalej bo szla starz miejska a tam byl zakaz postoju - tylko dla inwalidow, wiec wyszlam i usiadlam w aptece i patzre a moj m wychodzi bo Ci go zaczepili i cos mu tak gadali i m widze ze idzie w moim kierunki czyli do apteki wiec wyszlam z apteki i pytam sie ich o co chodzi a moj m mowi do mnie daj mi moj portfel (bo tam byl dowod rejestracyjny, prawko, dowod osobisty) a ja wogole go z domu nie wzielam... (nie pomyslalam o tym jak jechalam od lekarza bo myslalam il kasy zas wydamy na leki - jeszcze jechalismy do mamy pozyczyc...) i ten sie go pyta to jak moj m bez prawka jezdzi i do mnie sie pyta czy amm prawko ale ja mowie ze nie mam.... no byla gadka... mowi trzeba zadzwonic na patrol auto scholowac i wyjasnic to na policji...
no to se mysle ty skur...czybyku zostawil by nas zebysmy sobie pojechali z dziecmi busem bo jego to nie interesowalo...
za chwile patrzymy jedzie policja... ja zestresowana jakby nie bylo... ale m go tam przegaduje ze kasy teraz nie ma itp. i on sie nas pyta i co am teraz zrobic bo ma ich (policje) na miejscu... az wkoncu powiedzial do mojego m niech mi pan juz stad jedzie (z wielkim fochem) a ja se mysle - "masz szczescie":-)
no i wkoncu dojechalismy do domu.....
padam na pysk:dry::dry::dry:
glodna jestem ide zrobic jesc, kapac dzieci i spac....
 
Cześć Dziewczyny!

Kasia,Pati,Gosia- dzięki Wam kochane za życzenia :-)

Patrysia- ale miałaś dzień,dobrze że już się kończy... Dużo zdrówka dla Dzieciaczków! Z tym zapaleniem płuc Sewcia to nieciekawie:-(Mam nadzieję,że dacie radę w domku i ominie Was szpital.

Kasia- jak super,że się odezwałaś! Współczuje Ci tej trudnej sytuacji finansowej,ale wierzę że się jakoś poukłada i będzie dobrze! Uściskuję Cie mocno:-) Kasiu,co z tą Waszą Agnieszką z Białegostoku,jak sobie daję radę?

Gosiaczku kochany wreszcie jesteś:-) Trzymam mocno kciuki za ten Wasz Poznań,wreszcie wspólny mam nadzieję :tak: A Twoja synowa ma się dobrze,oby nie zapeszyć! Gdyby nie ten bunt,który czasem objawia,byłoby rewelacyjnie:-D

Kwiatuszek- ja się zawzięłam na nocnikowanie zaraz po bilansie... Po prostu nie zakładałam Marcysi w domu pieluchy i średnio co 2 godziny ja nasadzałam sama na nocnik. Często juz było za późno i miałam codziennie pranie majtek i rajtek,ale dałam radę i się nie poddałam:-DDziś już Marcelek ładnie woła "sisi" i sama biegnie do ubikacji :) Nocki jeszcze u nas tez na pampku,ale kiedy wychodzimy z domu, to juz bez pieluszki :) Trzymam kciuki,żeby i Wam się udało!

Ania_ajra-szczerze Cię podziwiam za ten Twój powrót do pracy, naprawdę:tak: Buźki!

przyszlirodzice- u nas Tata jest numer 1:-)Zresztą M jest bardzo zakochany w Marcysi i ona to bardzo sprytnie wykorzystuje:-DJa jestem "mama",a M jest "tatu" czyli tatuś:-D.Nie wiem co Ci poradzić,ale mam nadzieję że Amelka sie w końcu do taty przekona:tak:Zwłaszcza,że się staracie o drugą dzidzię,fajnie by było żeby M sie zaangażował :)

Ania31
-wierzę w Ciebie dasz radę. Twoje starsze chłopaki na pewno będa dla Ciebie oparciem:tak:

A co u nas? Marcelinka na szczęście zdrowa,mimo że pogoda sprzyjająca infekcjom,my się jakoś trzymamy:) Ostatnie nasze nowe słówka to ogon i guma:-) Na razie dwusylabowe,ale ja i tak się cieszę z postępów! Natomiast moje dziecko zaczęło się buntować,najgorzej jest z ubieraniem... Jest płacz,wyrywanie się i co jej założe,a damie nie odpowiada zaraz jest zciągane. potem jest przepraszanie i przytulanie,ale co mnie wyprowadzi z równowagi... Teraz sobie razem z Tatusiem śpiocha w najlepsze,M podejrzewał,że tak ją usypiał że sam zasnął :-DWieczór romantycznie-urodzinowy nie wypalił:sorry2:

Dziewczyny
uciekam też spać,bo czeka mnie weekend pracowity-goście...
Pozdrawiam Was serdecznie! Dobrej nocki!
 
Ostatnia edycja:
Justynko, źyczę Ci...
spokojnego snu i radosnego przebudzenia,
abyś czasami mogła sobie pozwolić na to,
czego od dawna pragnęłaś,
a nie tylko na to, co musi Ci wystarczyć;
...tylu dobrych wspomnień, abyś dzięki nim
mogła przetrwać złe chwile;
...wiosny - tego zachwytu,
który ciągle przerasta Twoje oczekiwania;
...abyś zawsze była komuś potrzebna;
...tej radości, gdy czyjaś twarz
rozjaśnia się na Twój widok,
albo gdy dostrzegasz ukochana osobę
na końcu peronu;
...radości myślenia, ostrości spojrzenia,
triumfu zrozumienia i satysfakcji tworzenia...
...abyś znalazła szczęście, którego szukasz.

prani-8.jpg
pencil.png
 
Witam dziewczyny
nie bylo mnie caly weekend - oczywiscie na kompie bo gdziez bym mogla jechac jak dzieci chore :sorry:
Wogole odkad jezdzimy z Sewkiem na zmiane na zastrzyk to jestem taka nie wyspana.... normlanie masakra...
ta choroba mnie ich wykancza, Sewkowi juz jakby troche przeszlo tzn mniej kaszle ale Niki biedactwo sie meczy, naciaga ja niesamowicie, kaszle... :-(
ale mysle ze jak pojdziemy do kontroli to bedzie tylko lepiej...

chciaam powiedziec ze w tym tygodniu moge sie nie udzielac za czestwo bo m w domku i planujemy dokonczyc rzeczy ktorych w trakcie remontu nie zrobilismy... tzn powiertac polki, listwy przykrecic, z balkonu powynosic itd :-D
wiec troche roboty bedziemy mieli...
jeszcze jak przyjdzie zwrot to chcielismy malowac ale to sie jeszcze zobaczy bo nie wiem czy kasy styknie :dry:

No a tym czasem Borym lasem :-p:-p:-p:-p:-D:-D:-D:-D:-D
 
Cześć dziewczyny!
A więc, tak… wizyta u chirurga-onkologa była (niezależnie od wyniku) dobrą decyzją. Pieprzyk, który ma od urodzenia na lewej piersi jest łagodny, mam go zmierzyć i obserwować – taki werdykt specjalisty. Zmienił się zapewne na skutek karmienia piersią i wszystkiego z tym związanym. Nie wolno jest mi się opalać bez filtrów i kategorycznie zabronił solarium – ale to każdy lekarz onkolog zabroni… w każdym razie jest ok. Usunięcie pieprzyka kosztuje 250zł i można umówić się na dowolny termin. Zastanawiam się, czy w ogóle to ruszać. Lekarz niczego nie sugerował i powiedział, że to zależy jedynie od mojego samopoczucia psychicznego, bo to jednak działa na wyobraźnię… Zobaczymy…
Dziś na 15:30 jedziemy z Martynką na szczepienie! Uuu… w końcu. Mam nadzieję, że tym razem się uda – jestem dobrej myśli.
A tak poza tym, to ciężko wysiedzieć w domu… pogoda mnie dobija i jest strasznie zimno (przestali grzać). Na szczęście teściu mi pomaga – został wczoraj z Martynką, a ja pojechałam z Michałkiem do galerii na „kulki” i kupiłam dla niego elegancki komplecik na chrzciny.
Muszę jeszcze znaleźć sukieneczkę dla Martynki.

patrysia - o jej... dużo, dużo zdrówka Wam życzę!
Sewi ma zapalenie pluc... - Niki jej przeszlo na oskrzela

Odpiszę w wolnej chwili.
Pozdrawiam!
 
anna_ajra kilka lat temu miałam usuwany pieprzyc pod pacha, bo przy depilacji wielokrotnie go uszkadzałam i zaczał sie sączyc, usuniecie było dobra decyzja ale pamietam ze wtedy to bylo w 2003 r.nic nie placiłam i zrobiłam to w czasie dwugodzinnej przerwy w pracy ;)
patrysia duzo zdrówka dla maluchów:)
u nas z sikaniem wyglada to tak ze mała sie drazni i stojac w rozkroku mówi "sikam" no i sika na podloge :/czekam na wakacje zeby sobie mogla sikac do woli, moze jej sie znudzi ta zabawa :))
 
witam was dziewczyny po mega długiej przerwie. Już nawet nie pamiętam kiedy tu zaglądałam, na bieżąco niestety nie jestem i raczej zaległości już nie nadrobię.

Najka - gratulacje z powodu drugiego maluszka

Co do załatwiania się na nocnik to mój Olek nie jest zbyt chętny. Nie mam zamiaru go jednak przymuszać, choć tak sugerowała mi ostatnio lekarka. U nas życie idzie powoli, bez jakiś szczególnie większych zmian. Oluś od lutego chodzi do żłobka. Początkowo (przez pierwsze 2,5 miesiąca!) było nieciekawie, całe dnie płakał, aż wreszcie od pewnego dnia przestał i wreszcie się zaklimatyzował. Niestety stalo się też to co podejrzewałam. Dzieciaki są w kółko chore, jak nie Wiktor to Olek, ja z nimi przy okazji. Połowę czasu przesiaduję na zwolnieniach.

W tym roku jakieś fatum nad POlską. Najpierw zima stulecia, potem ta katastrofa w Smoleńsku a teraz powodzie. Na szczęście na moim terenie zagrożenia powodziowego nie ma, ale współczuję ludziom których to dotknęło.

Mąż jest właśnie w trakcie rozmów o zmianę pracy. Jak się uda to pieniążki będą większe. Jest jednak wielki (dla mnie) problem. Jeśli dostanie tą pracę to będzie musiał jechać na szkolenie do Amsterdamu (2 x po 3 tygodnie!). Nie wyobrażam sobie zostać z dzieciakami na tak długi czas. CHciałabym z nim pojechać, ale nie wiem czy to w ogóle możliwe.

Od października mieszkamy w swoim domku, powoli (nawet bardzo powoli) go wykańczając. Jest jeszcze mnóstwo do zrobienia, kasy już niewiele zostało.

pozdrawiam Was dziewczyny i kończę bo dzieciaki mnie na spacer wyciągają (dzisiaj wreszcie piękna pogoda)
 
reklama
witam,
ja tylko an chwilke
ale Was zaniedbuje :zawstydzona/y:

bylam wczoraj na kontroli u lekarza z dziecmi...
maly juz wraca do zdrowia, skonczyl brac zastrzyki
natomiast malej sie pogorszylo zapalenie oskrzeli... :-(
teraz ona od dzis bierze zastrzyki.. jak sie nie polepszy to czeka nas szpi9tal...
za 10 dni znow kontrola :dry:

poza tym troche porobilismy w domku
slicznie swieci sloneczko, pranie sie robi zeby je wywiesic na balkon :tak:
ok, zmykam bo mala sie juz domaga :tak:
buzioooooooole :-D
 
Do góry