witam sie wieczorowa pora:-)
moja malutka znowu lacznie spala 2h,ale dzisiaj chciala jesc co 2 lub 2,5h.Nawet herbatka nie pomogla, mlesio musialo byc
wiec nasze dniowki wygladaja nastepujaco: mlesio, 1lub1,5h zabawy czyli lezaczek i zabawa z zyrawka i lwem albo zabawa takim palakiem ktory nad nia ustawiam jak lezy i tez macha raczkami.No i przeboj ostatnich dni, jj wlasny osobisty kocyk, ktory z jednej strony jest rozowy a z drugiej bialy w kolorowe male kropki.... i co robi moje dziecie???
smieje sie,gaworzy i patrzy sobie na te kropki.Przy tych zabawach mama jest niewidzialna, moge do niej gadac ile chce, tylko laskawie zerknie.
A jak chce cos zrobic w domu i nie chce jej zostawic na sofie samej(bo nie chce jej trzymac w lezaczku za dlugo), to daje ja do lozeczka i karuzelka na chwile zajmie mala.
Isia ja tez uwielbiam promocje, wprawdzie u nas nie ma kuponow takich jak pokazuja w lowcach promocji,ale ja wiekszosc zakupow chemicznych i ciuchow staram sie kupowac w promocji.No i ciesze sie pozniej jak glupia jak fajna okazja byla.
moja malutka znowu lacznie spala 2h,ale dzisiaj chciala jesc co 2 lub 2,5h.Nawet herbatka nie pomogla, mlesio musialo byc

wiec nasze dniowki wygladaja nastepujaco: mlesio, 1lub1,5h zabawy czyli lezaczek i zabawa z zyrawka i lwem albo zabawa takim palakiem ktory nad nia ustawiam jak lezy i tez macha raczkami.No i przeboj ostatnich dni, jj wlasny osobisty kocyk, ktory z jednej strony jest rozowy a z drugiej bialy w kolorowe male kropki.... i co robi moje dziecie???
smieje sie,gaworzy i patrzy sobie na te kropki.Przy tych zabawach mama jest niewidzialna, moge do niej gadac ile chce, tylko laskawie zerknie.
A jak chce cos zrobic w domu i nie chce jej zostawic na sofie samej(bo nie chce jej trzymac w lezaczku za dlugo), to daje ja do lozeczka i karuzelka na chwile zajmie mala.
Isia ja tez uwielbiam promocje, wprawdzie u nas nie ma kuponow takich jak pokazuja w lowcach promocji,ale ja wiekszosc zakupow chemicznych i ciuchow staram sie kupowac w promocji.No i ciesze sie pozniej jak glupia jak fajna okazja byla.
słodka moja :-) położyłam ją na ręczniku, ale zaczęła marudzić więc dałam smoka, przykryłam drugim ręcznikiem i masowałam ją tak by się rozgrzała. I pomogło!!
nie płakała tylko relaksowała się. Zatem stwierdziłam, że spróbuję ją pomasować z oliwką. Naoglądałam się Zawitkowskiego czy kogoś tam to mnie naszło
dopiero przy pajacu zaczęła marudzić,ale to z głodu raczej. Więc dałam cycusie, zjadła, odbiła, troszkę ulała... położyłam ją na łóżku i jeszcze nigdy nie widziałam swojej córci tak spokojnej :-) włożyłam ją zatem do łóżeczka, zapakowałam w śpiworek i chcąc wypróbować opcję kołysanek włączyłam karuzelę. I tu jestem dumna z siebie jako mama- przez to, że nie mieliśmy takich zabawek od początku, to nie przyzwyczailiśmy małej do zasypiania przy czymś takim. Owszem popatrzyła sobie, pogadała, ale usnąć nie chciała. Więc wyłączyłam zabawkę, położyłam na boczek, pogłaskałam po główce i 5 minut później maleństwo śpi :-) zapewne za jakieś 2h będzie pobudka, bo usnęła troszkę po 21 więc zbieram się spać.