reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Luty 2012

sprite historia mojej koleżanki i jej syna jest dość długa, zaczęło się jak miał ok jednego roku, lekarka zleciła próby wątrobowe, wyszły wysokie no i zaczęli drążyć, okazało się, że w Polsce nie są w stanie go zdiagnozować, więc ta moja koleżanka z mężem poruszyli niebo i ziemię i znaleźli jakiegoś profesora w Niemczech, ostatecznie okazało się, że chłopiec ma genetycznie uwarunkowaną chorobę metaboliczną, przez którą musi być na diecie podobnej do cukrzycowej, tzn. nie może dopuścić do niedocukrzenia ale też nie może jeść żadnych cukrów prostych bo nadmiar glukozy uszkadza mu wątrobę, no i pani doktor stwierdziła, że jego częste budzenie w nocy do cycka pozwoliło mu na regulowanie sobie tego poziomu glukozy... to tak w skrócie, teraz ma chyba 13 lat i jest zdrowy, tzn. dalej jest na diecie, smaku słodyczy nie zna, ale dzięki temu nie ma żadnych skutków choroby...
 
reklama
zjadłam dziś 1/2 opakowania twarogu, omlet se zrobiłam, żebrak dostał 2 kęsy... Jak teraz zobaczyłam jego kupę po takiej ekspozycji na mleczny produkt, to szok... prawie się poryczałam. Zostawiłam na wierzchu pieluchę... chłop mi nie do końca wierzy z tym uczuleniem na mleko... niech je, to mu przejdzie... to niech se głupek w pieluchę popatrzy. Już sera, serków nie jem, żadnego twarogu. Bo ja tam alergię wytrzymam, najwyżej se 50 razy pognam do kibla. Ale dziecku tego fundować nie będę
 
geniusia, hmmm... ale, to jak to? miał brzydką kupę dopiero po bezpośredniej ekspozycji? rozumiem, że to pierwszy Jego kontakt z "mlekiem", tak? a Ty wcześniej na diecie też byłaś, czy po prostu z Twojego mleka (tego z piersi) białka Kacperkowi nie przeszkadzały?

tak, czy siak, rozumiem Cię, akurat w tym temacie doskonale, ech.
 
z cycka mleko, cyckowe. W życiu mu nie dam zwykłego, tak jak i mm, bo to też krowa. I z przekonania, i z powodu alergicznych historii. A z omleta zjadł tyle co wielkość paznokcia na dużym palcu. Ja zjadłam za to pół opakowania twarogu wiejskiego. Ja mleka nie jem. Tolerujemy z mlecznych jedynie masło i trochę sera żółtego. Teraz to ja się cykam spróbować pić coś koziego lub jakiś twaróg czy jogurt kozi. A i tak ma Kacper na twazy szorstki placek, to jeszcze parę dni temu miał a ja nie wiem od czego toto jest :no: Posmarowałam mu to dziś linomagiem zielonym.
 
Dzień dobry! :)
Wiele wskazuje, że trafiłam w dobre miejsce - jestem mamą Leona, urodzonego w Walentynki 2012, cudownego chłopczyka, ogromnego niejadka i bezglutenowca. Dziś po zajęciach Mama Kacperka zachęciła mnie, żeby tu wejść - podobno nie jestem jedyna, są też inne dzieci, które z wyboru i przekonania jedzą tylko i wyłącznie mleko. Razem raźniej, więc... witajcie!
 
kaia, witam się i z Leosiem <serduszka> również :-).

geniusia, ok, rozumiem. ale to i tak dobrze, że tolerujecie w ogóle coś. ja musiałam odrzucić WSZYSTKO, co w składzie miało pochodne mleka. szczęśliwie półroczna dieta dała efekty lub też młody po prostu dojrzał, bo teraz odpukać nie dzieje się nic złego, mimo że je jogurty, twarożki, masło, a ja sama jako matka kp też jem już wszystko. a co do mleka innego niż cyckowe, to póki co też jeszcze u nas nie było, bo póki karmię, to moje wystarcza. a chodzicie do alergologa?
 
kaia ;-) hej :) Czy pomogło coś z wywarem z warzyw? Mój Kacper dziś na siebie wywalił kaszę jaglaną z bananem. Ja sobie wczoraj czytałam i jednak tak jak Ci mówiłam, to dałabym Leonkowi kaszy jaglanej (o ile wszystko w porządku z kupami i ze skórą).


Sprite a doproś się o skierowanie :confused2: Chyba musiałby mieć synek jakieś ostre dolegliwości... żeby lekarz chciał dać. Ja to tak metodą własnej dedukcji, bo oboje z chłopem jesteśmy alergikami (chłop ma np na kota), to jest wielkie prawdopodobieństwo, że i dziecko tak będzie miało. Ja u Kacpra widzę, że z mlekiem to podobnie jak u mnie. On jeszcze gorzej (z brzuszkiem) czuł się po selerze (kiedyś nie wiedziałam, że to alergen), od porodu zjadłam selera dosłownie ze 3-4 razy i za każdym razem była reakcja trawienna (bolesne bąki, pierdziochy inne niż zawsze, jak wyglądała kupa już nie pamiętam), wyglądało że boli go brzuszek. To seler na razie w odstawce jest. Miałam też reakcję na cielęcinę, miał jakąś wysypkę. To też odstawiam. Teraz ma wysypki na buźce, jak mu wszystko co do krostki zejdzie, znowu spróbuję z selerem. A potem za jakiś czas z cielęciną. Mleko po tych tragicznych wczorajszych kupach jest w odstawce. A ja i tak mam złą opinię o mleku. Więc mnie nie pili na to. Można dietą ustawić spożywanie wapnia i tyle, mleko to nie jest jedyne źródło wapnia :tak:


Sprite jeszcze jedno. Polecam mleka roślinne (nie pamietam czy już o tym pisałam), możesz sobie sama zrobić w domu, znaczy synkowi. Ja ostatnio kupowałam, bo mi się robić nie chciało. Dotąd Kacperek pił mleko owsiane i ryżowe, które wzbogacane było wapniem.
 
Ostatnia edycja:
geniusia zacznę może od wiadomości dobrej (bo od razu atmosfera robi się lepsza wtedy) ;-) - Leon przespał dziś po raz pierwszy CAŁĄ noc! Jestem szczęśliwa niesamowicie i aż boję się zapeszać...
Współczuję ogromnie Kacperkowi brzuszkowych przeżyć - niestety znamy te historie i wiem, jak trudno jest patrzeć jak dziecko się męczy i nie móc nic zrobić, tylko czekać.
Co do jedzenia, to niestety zaliczyłam dziś trzy nowe porażki - z samego rana próbowałam podać kaszkę bananową - głośny, zdecydowany ryk protestu i plucie. Pomyślałam, że poczekam - owszem, zgłodniał, ale kaszy nie zjadł ani łyżeczki.
Jeśli chodzi o ten wywar - wczoraj próbowałam zmiksować zupę na "wodę", rozcieńczając ją wywarem tak, żeby można ją było podać przez smoczek. Pluł dalej jak widział, spojrzał na mnie jak na nienormalną...
Dziś, za Twoją radą, spróbowałam zrobić mleko na wywarze - historia dokładnie ta sama, czyli jak tylko pierwsza kropla dopłynie do buzi, wypuszcza smoczek i koniec posiłku - odwraca głowę, pręży się, wygina, chce uciekać. Poziom głodu nie ma tu znaczenia - woli nie jeść niż jeść cokolwiek innego jak mleko.
Oprócz mleka zjadł dziś 1/4 małego banana, ale w natłoku porażek kulinarnych, nawet nie wiem, czy powinnam to poczytywać za sukces.
Czy jest tu jakaś Mama, która boryka się z takimi kłopotami? Albo może któraś z Was ma pomysł, co teraz powinnam spróbować?
 
Kaia zazdroszczę przespanej nocki, mój Kacperek budzi się często, dlatego teraz większość nocy śpi z nami.

1/4 banana to sukces, skoro Leo taki marudny. Słuchaj, ugotuj mu banana na parze (tak mi kiedyś doradzała Mitra, czyli mama Tito) i zobacz czy zje coś takiego. Taki banan jest hmmm jakby słodszy i zagęszcza jedzenie. W ten sposób Kacper zjadł mi raz kurczaka, a potem rybę. Brzmi dziwnie, ale ważne że zjadł. Wczoraj z takim bananem synek zjadł kaszę (200 ml wody i mleka ryżowego tak pół na pół i 5 łyżek kaszki holle ryżowej), dla mnie to sukces, bo ostatnio je duuużo mniej jak kiedyś. Możesz najpierw pokramić go takim parowanym bananem, a potem miksuj i dodawaj do kaszek, mleka itp. A to rada z forum - próbować dawać jedzenie co jakiś czas, jak raz nie zjadł, to nie znaczy że nie zje np. za 15 razem. Dzieci są dziwne ;) Dawać jedzenie do ręki, nawet jak się tylko bawi, to za jakiś czas trafi tym do buzi. I zacisnąć zęby, jak się brudzi wkoło wszystko (cerata pod krzesełko) i tylko robić zdjęcia na pamiątkę ;) Kacper do tej pory się wręcz syfi przy jedzeniu :confused2:
 
reklama
Hej.
KAIA witaj:-):tak: sorry za szczerośc ale gdzie byłas wcześniej:sorry: stałe posiłki wprowadza się w 5-6 mies i wtedy zaczynamy naukę jedzenia łyżeczką.Ja tu widzę problem nie w tym że synek nie chce jeśc nic nowego tylko nie umie jeśc łyżeczką:no:

Moje dziecię też je juz jogurty,biały serek kaszki na MM i nic mu nie jest a tak się bałam bo mój M i moja starsza dwójeczka miały alergię oj przeszłam swoje syn pił mleko sojowe do 7 roku życia,córa była na pepti do 3 lat.
 
Ostatnia edycja:
Do góry