reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Luty 2013

Witam się wieczornie,
taki piękny dziś dzień i spędziłam go na myciu okien. Wiem wiem, nie powinnam ale już prawie świata przez nie nie było widać :-)do tego zrobiłam 4 serie prania i padłam:tak:teraz już w piżamce w łóżku leżę a w TV gra MAM TALENT:-D
 
reklama
Witam się wieczornie,
taki piękny dziś dzień i spędziłam go na myciu okien. Wiem wiem, nie powinnam ale już prawie świata przez nie nie było widać :-)do tego zrobiłam 4 serie prania i padłam:tak:teraz już w piżamce w łóżku leżę a w TV gra MAM TALENT:-D

lanie ci się za to mycie okien należy :wściekła/y: :-D
u mnie też świata nie widać... i raczej nie będzie widać przez kolejne kilka miesięcy. ale cóż... wolę nie ryzykować. mam wystarczającą gimnastykę przy dziecku więc jeszcze wyciągać łapska, żeby umyć okna to przegięcie.
i dziewczyny pamiętajcie - ciężarówki okien nie myją!! chyba, że marzy wam się odklejanie łożyska, przedwczesny poród itp.
 
hej Babeczki:-)
nadaję jeszcze od rodziców, dziewczynki szaleją, a mój tata śmiejąc się w głos, mówi, że jak Jasiek będzie taki jak dziewczynki to nam współczuje:-D podróż do rodziców koszmarna, Zosia znowu wymiotowała drogą, choć dałam jej syropek lokomotiv, aż sie boje drogi powrotnej...

Jednak z wycieczki do ikei musze zrezygnować, bo pojechaliśmy mniejszym autem,(większy grat zaczął szwankować) i tak już do bagaznika nic nie zmieszczę, więc zostanie mi zakup łóżeczka przez allegro. Ale powiem szczerze, że nie nadaje sie na zakupy, pochodziłam dzisiaj po galerii dwie godziny i mam serdecznie dość, brzuch boli, nogi, plecy też. Kupiłam kilka ciuszków dla Jaśka, i jestem załamana cenami:-:)szok:

Trzymajcie sie brzuchatki:-) Jak wrócę to będę nadrabiać;-)
 
Hej dziewuszki :-)

Ja dzisiaj dalej świętowałam urodzinki (ktoś te ciasta musiał pojeść:)) Cały dzień spędziliśmy na ogrodzie, bo taka pogoda, że żal w domu siedzieć :-)

Kaja bidulko trzymam kciuki, żeby to nie była jednak borelioza &&&&

Gnidka mnie tak chwyciło na druty w tamtym roku. Też nigdy nie umiałam zacząć, ale teraz w necie można wszystko znaleść :-) Tak więc nie ma co się zastanawiać tylko łap druty i do roboty :-)


Miałam się podzielić moim urodzinowym ciastkiem, ale jakoś nie miałam kiedy, więc teraz się rehabilituję i wstawiam cały zestaw do wyboru:-)
 

Załączniki

  • IMAG0119.jpg
    IMAG0119.jpg
    35,6 KB · Wyświetleń: 40
smoniczka spóźnione ale gorące życzenia z okazji urodzin:) i na ciasto też się wpraszam, tak ładnie wygląda:-D

gnidka nauczyłam sie szydełkować przez youtube, nauczyciel świetny, ale potrzeba samozaparcia:) moja babcia robiła świetnie na drutach, każdy wzór udziergała z głowy i niezależnie od włóczki na jednych drutach, a teraz leży chora i głucha i tak mi czasem szkoda że nie zainteresowałam się wcześniej żeby mnie pouczyła, więc teraz to już tylko samouczek...

agaod popieram koleżanki, ale mnie mówili że zbytnie machanie rękami i ruchy nad głową prowadzą do niedotlenienia macicy, a propo okien to pierwszy raz widziałam mojego męża jak mył okna i wieszał firanki:laugh2: wyszło mu to zawodowo... ale tak tego nie lubi że jak chce powiesić firankę krotszą do grzejnika, to twierdzi że taka podwijana jest bardzo ładna, ach te chłopy:rofl2:
 
Na swoje wytłumaczenie powiem, że ja te okna tylko tak z "grubsza" spryskałam płynem i przetarłam ręcznikami papierowymi. Firanek nie ściągałam i nie musiałam ich wieszać na szczęście. W każdym razie namachałam się tyle co przy układaniu naczyń na suszarce podczas zmywania:tak: ale Gosia tak mnie nastraszyłaś z tym odklejaniem łożyska, że zaczynam mieć wyrzuty sumienia:nerd: i muszę się poważnie zastanowić nad tym czy do lutego wszystkich prac domowych nie przekazać mojemu D. :rofl2:
 
chyba mnie namówiłyście na te druty... tylko muszę sobie je pierwsze zakupić i jakąś kolorową włóczkę. Wiem gdzie tu mamy taki sklep, tylko jak ja jestem ostatnio taka niemobilna, to ciężko będzie mi doczłapać, ale się zbiorę w sobie. Smoniczka a jak bym miała jakieś pytania to mogę pytać? Na razie mam pytanie odnośnie drutów - bo ja szaliki robiłam na takich grubych, a dla dziecka to chyba jednak małe potrzebne - jaki rozmiar byś poleciła? I czy taki sweterek to da się zrobić tak, że zrobi się rękawki, potem korpus, a na końcu to się jakoś zeszyje razem, czy to ta bardziej skomplikowana technologia, że jakieś oczka się na rękawy zostawia - bo to mnie szczerze bardzo przeraża. Pamiętam jak mama robiła sobie sweter to robiła najpierw tył, potem rękawy a na końcu przód, bo był bardziej skomplikowany i to razem pozszywała jak nitką (tyle, że włóczką) i wyszedł cudnie...
 
siemka :)

w piątek poszłam jednak na tę glukozę. Samo wypicie glukozy jawiło mi sie jak jakiś koszmar (tyle sie o tym naczytałam). Tymczasem pani przyniosła mi kubeczek z drinkiem- mój kochany odłozył gazetę żeby mnie moralnie wspomóc- patrzy a ja z pustym już siedzę :-D:-D wszyscy mega sie usmiali. Wypiłam z 2 sekundy, nawet nie było tak żle. Za to potem- walczyłam żeby nie biec do łazienki. I te siedzenie 2 godziny :baffled:
No i najgorsze- 5 ran kłutych :-:)-:)-(

Wczoraj za to byłam na imprezie. Kupiłam sukienkę ciązową. Czułam się trochę jak własna matka...

Klowee- moze Cię trochę zmartwię, ale Twoja pani doktor być może nie pomyliła się wypisując luteinę na 100%. Ja też biorę luteinę- i na ostatniej wizycie moja pani powiedziała, że od następnej wizyty luteinę będzie już wypisywać na 100% (bo refundowana jest do któregoś tam tygodnia ciazy).
 
reklama
Ja tak na szybko się wypowiem odnośnie luteiny. Mi moja pani doktor wypisała na 100%, bo prawdopodobnie skończyła jej sie umowa z NFZ i nie podpisała nowej. No, ale że ceny są jakie są to się zbuntowałam i stwierdziłam, że czemu mam płacić 30 zł za coś, za co mogę zapłacić 3,20. Tym bardziej, że od razu chciałam 3 opakowania kupić ze względu na moją mobilność. 10 zł, a prawie 100 zł to dla mnie różnica. Więc pełna zapału bojowego jeszcze tego samego dnia poczłapałam do lekarza rodzinnego i poprosiłam o przepisanie tych leków, z tym z refundacją. Problemu nie było. W razie gdyby u Was był problem zawsze możecie puścić jakąś bajeczkę o nieobecnej pani doktor, a musie przyjmowania luteiny. Ciężarnym nie odmówią, bo potem mogą być sądzeni przez to gdyby się któraś uparła i udowodniła, że przez brak luteiny coś tam się stało.
 
Do góry