czarnula83
Fanka BB :)
uuuu pusciutko cos 
Gab uspil sie w lozeczku a ja posiedze chwile i zajme sie Xav
juz na to dziecko cierpliwosci nie mam, pyskuje, uzywa brzydkich slow i mnie nie slucha, innym slowem olewa mnie jak sie da
wiec teraz zamiast na niego krzyczec to go nagradzam, za wykonane polecenie moje dostaje gwiazdki i jak tylko do wieczora dotrwam i on to dostanie jakas nagrode
czasami juz mnie to przerasta i z wielka checia mam mysli zeby go oddac dla Pawla i niech on z nim walczy, ale to przechodzi jak slonce wychodzi hehe
jak tak dalej pojdzie to chyba poszukam jakiejs pomocy bo tak byc nie moze.
zaraz 8 maj i lece na jeden dzien do Anglii zalatwic bank i ta policje, mam nadzieje ze wszystko sie wyjasni, ehh stresujacy to bedzie dzien ale co poradzic.
najgorzej chyba bedzie go widziec i patrzec na niego i nasze mieszkanie ehh ale coz musze byc silna i udawac ze jest ok jakos wytrzymam wkoncu to tylko dzien, rano lece a w nocy wracam wiec zleci hehe

Gab uspil sie w lozeczku a ja posiedze chwile i zajme sie Xav
juz na to dziecko cierpliwosci nie mam, pyskuje, uzywa brzydkich slow i mnie nie slucha, innym slowem olewa mnie jak sie da
wiec teraz zamiast na niego krzyczec to go nagradzam, za wykonane polecenie moje dostaje gwiazdki i jak tylko do wieczora dotrwam i on to dostanie jakas nagrode

czasami juz mnie to przerasta i z wielka checia mam mysli zeby go oddac dla Pawla i niech on z nim walczy, ale to przechodzi jak slonce wychodzi hehe
jak tak dalej pojdzie to chyba poszukam jakiejs pomocy bo tak byc nie moze.
zaraz 8 maj i lece na jeden dzien do Anglii zalatwic bank i ta policje, mam nadzieje ze wszystko sie wyjasni, ehh stresujacy to bedzie dzien ale co poradzic.
najgorzej chyba bedzie go widziec i patrzec na niego i nasze mieszkanie ehh ale coz musze byc silna i udawac ze jest ok jakos wytrzymam wkoncu to tylko dzien, rano lece a w nocy wracam wiec zleci hehe
Niestety stan zdrowia staruszka nie pozwala na długie podróże, więc musiał zostać w Polsce:-(
Jako, że kiedyś uwielbiałam manną z sokiem, zrobiłam sobie taką na kolację (pół na pół woda z mlekiem), gęstą, polaną soczkiem własnej roboty. Dziecię jak zobaczyło moją wyżerę rozdarło się na całą okolicę.... i POŻARŁO (bo zjadło to za słabe słowo) połowę talerza od zupy. Po czym siarczyście sobie odbiło, upuściło trochę wiatrów i zadowolone poraczkowało do łazienki dając znać, że księciunio życzy sobie teraz kąpiel
Potwór został wykąpany, uśpiony, a zaraz spać poszłam i ja. Jakież było moje zdziwienie, kiedy obudził mnie... o 8 rano! Obżarł się tak, że jeść mu się w nocy nie chciało, nawet nie marudził, że brzuszek czy ząbki go bolą.