reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Maj 2012

Ja mam propozycje nowego wątku TEŚCIOWA. Mojej to chyba łep dzisiaj urwę. Niestety mieszkam z rodzicami mojego M, w niczym nam nie pomagają wręcz przeciwnie to my ich często ratujemy (za bardzo lubili kredyty). Moja "ukochana" teściowa zadzwoniła dzisiaj do mojej mamy poza innymi rzeczami którymi ją wkurzyła to na zakończenie powiedziała jej że "zobaczymy się dopiero na chrzciny". Moja mama dzwoni do mnie z płaczem że jak to ona wnuczki przez parę miesięcy nie zobaczy? Musiałam ją uspakajać że od pierwszych dni ma być przy mnie i niech się małpą nie przejmuje. Musiałam się wygadać bo męża nie chce dobijać, w końcu to jego rodzice. I tak mu jest głupio że moi cały czas się pytają jak tam Zosia kupują jakieś pierdoły dla niej i zadeklarowali się że kupią wózek (chociaż łatwo nie mają), a jego to nawet jednej pary śpiochów nie kupią ani zabawki.
 
reklama
majorka to tak samo jest z moimi tesciami, tylko ten plus ze mieszkamy osobno. Wcale sie ni einteresuja ja z moja szwagierka jestesmy obie w ciazy tylko ze 2 tyg roznicy miedzy nami ja mam termin na 2 maja a ona na ok 16 i jej sie potrafia zapytac jak sie czuje a ja siedze obok i mi sie nie zapyta, nie wspomne juz o kupieni czegokolwiek. W sumie z jednej strony sie ciesze ze nie kupuje nic do malenstwa bo jak mam dostac spiochy badz jakis inny ciuch ze sztucznego chinskiego materialu ktory nie przepuszcza powietrza i nie oddycha to wole podziekowac.
 
Dziewczyny ja kawę piję bardzo sporadycznie. Nigdy nie byłam wielką fanką, ale jak już piję to sypaną, mieloną przed parzeniem no i z mlekiem.
Co do przepisu na pierogi z dynią to oczywiście podam, ale najpierw sama wypróbuję bo jeszcze nie robiłam.
Ja ciasta piekę i jak do tej pory zawsze wychodzą. Czy w ciąży czy bez ciąży nie ma różnicy.
Dzisiaj byłam na SR ale znowu bez szału i nie ma co opowiadać, więc tylko wspominam.
 
dziewczyny szczerze współczuję tych atrakcji z teściami:no: majorka a Tobie szczególnie bo żyjecie pod jednym dachem....
ja miałam szczęście i trafiłam na super teściów a teściowa to do rany przyłóż kobieta:tak: jutro rano właśnie w odwiedziny wpada:-)
 
Pieszczoszka...oby jak najpozniej taka lista!Albo i wogole.Ja chce chociaz do 37tyg dotrwac,ale jakos ciezko bedzie :-(
Czuje sie ponownie zle,ale powtarzam sobie ze jutro mam usg-na zewnatrz i wewnatrz-wiec zobaczymy co bedzie...nie chcialabym musiec isc do szpitala i czuje,ze raczej nie pojde,ale 30% strachu pozostaje.
Nie leze od 18,tylko stoje bo Leo tak rozrabia,ze ledwo oddech moge zlapac :sorry: Cierpliwosci,bedzie lepiej.
Dobrej nocy Kochane!
 
witam i ja.

Czarnulka - ciasta wychodzą w ciąży nawet takim młotkom jak ja:) właśnie dziś zrobiłam murzynka - tyle ich zjadłam w tej ciąży, że chyba przez całe 23 lata tyle tego nie było:) Misiek się tylko ze mnie śmieje..

kawa? nie piję i nie piłam, nie lubię nawet cukierków i ciast kawowych, ale uważam, że wszystko można w umiarze.
Fiore - artykuł wspaniały - pewnie po nim ciśnienie tak Ci skoczyło, że kawy nie trzeba było pić:)
oczywiście jestem pewna, że jutro wszystko będzie dobrze i będziesz mogła być z córunią w jej urodzinki:) trzymam za Ciebie kciuki - takie specjalne:D

teściowa.. ehh.. moja przeciętnie raz w tygodniu doprowadza mnie do szału, ale na razie - odpukać - awantur zaprzestałyśmy. powiem nawet, że widzę poprawę - wczoraj chciała zabrać Bartka do swojej kuzynki (pochwalić się wnukiem, a nazywa się to zabawą z kuzynami). co mnie zdziwiło? zadzwoniła i zapytała, czy może go zabrać, wytłumaczyła, gdzie i na ile, czy mi to nie przeszkadza.. szok normalnie:szok:
co mogę poradzić? do upadłego tłumaczyć, że ma się nie wtrącać i jak trzeba to krzyknąć. ten typ tak ma.
moja pyta jak się czuję, ale jak zacznę odpowiadać to zmienia temat - a nie zagłębiam się w szczegóły - czasem nie zdążę nic powiedzieć, mniej więcej pyta tak - "a jak się czujesz? (bez przerwy na wdech) wczoraj byłam w galerii i ..."
jest mi przykro, ale cóż.. teraz szwagierka stara się o dziecko, więc moja teściowa uważa, że jestem zazdrosna, i że boję się, że uwaga wszystkich nie będzie na mnie zwrócona - taaa, marzę o tym żeby dała mi spokój i nie wtrącała się do mojej rodziny. co dodam - w pierwszej ciąży wszyscy z rodziny męża o mnie "dbali" - podawali poduszkę pod plecy, zbierali maliny, piekli różne pyszności, a jak urodziłam, to nikt nie zapytał jak się czuję - widocznie ważna byłam tylko jako inkubator dla ich wnuka - wtedy to dopiero było - zwłaszcza, że męczył mnie baby blues -dzieki właśnie takiej zmianie i zarzuceniu mnie moim ukochanym zdaniem "co z ciebie za matka?". teraz jestem mądrzejsza - nie ma codziennych odwiedzin zaraz po porodzie i wtrącania dobrych rad.

dieta podczas karmienia.. nie udało mi się, ale próbowałam 2 tygodnie i dietę trzymałam. co jadłam? bułkę z drobiową szynką i gotowaną pierś z kurczaka, piłam wodę z odrobiną kompotu jabłkowego. rozpacz - jak po tych dwóch tygodniach zjadłam smażonego kotleta, to umierałam ze szczęścia!! teraz nie dam sobie wmówić, że niczego nie wolno. będę jadła owoce i normalne jedzenie - wiadomo kotlet poczeka, ale bez przesady. będę sprawdzała jak Hanka zareaguje - jeśli uda mi się karmić. swoją drogą - liczę na osobny wątek o karmieniu piersią i butelką w odpowiednim czasie. przyda się pomoc techniczna i przepisy na obiady:)
a grilla może zmontujemy w najbliższym czasie;)
 
Doczytalam was, a teraz pora na oficjalna pobudke :)

Codokawy, to zaraz na poczatku dietetyczka pozwolila na jedna dziennie. Z limitu ie korzystam. Pije okazjonalnie z kolegami w pracy, czasem zwykla albo prosze slabsza, dosc czesto bezkofeinowa, no i zawsze mocno mleczne i z duza iloscia pianki :) ale ja zawsze pilam mleko z kawa, a nie kawe z mlekiem ;)
Alkoholu ie dotykam. Nigdy specjalnie pijaca nie bylam, ale w ciazy to juz zupelnie. Tu czesto zaklada sie,ze pol lampki wia do obiadu nie zaszkodzi, ale z drugiej strony wiadomo, ze nie da sie okreslic ezpiecznej dawki dla malucha. Niektore kobiety cala ciaze chodza pija i rodza zdrowe dzieci, ale czy to dowod? Wiele dzieciakow ma rozny stopien zespolu poalkoholowego i od znacznie mniejszych ilosci, wiec po co ryzykowac?
 
reklama
Do góry