reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Maj 2012

reklama
Hej dziewczyny :) to ja się trochę rozpisze co ja wczoraj przeżyłam myślałam że mi serce wyskoczy więc tak ....

Wczoraj mielismy to wesele to ja się zbierałam a małym chciała się zająć babcia nasza czyli małego prababcia i mówi daj na podwórko małego powożę go w wózku to zaśnie no to jej dałam czesto go tak woziła ... No i za jakiś czas mały zasnął i babcia go woziła jeszcze przyjechał z pracy mój mąż to akurat wyszłam na podwórko ja słyszę o matko moja ....krzyczy babcia ja patrze a tam wózek sie wywraca przechyla do tyłu mało co już jest przy ziemi .. a mi serce do gardła i lecę szybko w wózka wydarłam małego przetoczył się pod sam wierzch z nóżkami do góry ale nie wypad z gondoli skończyło się wielkim strachem bo nic mu się nie stało ....(przestraszyło się dziecko bo spało) A doszło do takiej sytuacji dlatego że u nas na podwórku jest nie równo a babcia prowadziła wózek tyłem by nie raziło słońce małego a w dodatku coś tam mówiła do nas bo my staliśmy ze 4 metry dalej a że w wózku kółka sa obracane to się wózek wywrócił jak się dobrze nie przetrzyma i najedzie na nie równy teren...
Dla mnie to było straszne przeżycie bo mojemu dziecku mogło sie na prawdę coś stać nigdy sie jeszcze tak nie wystraszyłam ....Jak sobie o tym pomyśle to mi się coś robi....
 
Ostatnia edycja:
u nas jeszcze bez ząbków, ale marudzimy.. też na dolne jedynki.. i górną trójkę:confused:
ząbków gratuluję!!

wczorajszy dzień bez rewelacji.. teściowa wyjątkowo mało mnie wkurzała.. myśli, że się obraziłam, bo ostatnią rozmowę tel prowadziłam dość... zdawkowo.. pyta o głupoty to ma głupie odpowiedzi.. i oczywiście uważa mnie za wyrodna, nieodpowiedzialną matkę, bo ze stanem podgorączkowym nie poleciałam po antybiotyk (dla Barta) i jeszcze dla Nutelki tak na wszelki wypadek, bo Barti może ją zarazić- głipia krowa.. i co? była spokojna, a i tak się wkurzyłam!
nawet moja mamunia zadzwoniła do Miśka z życzeniami.. ściemniała, że się przejmuje moim palcem.. któreś z rodzeństwa musiało jej powiedzieć, bo ona nie raczyła odebrać tel... (pracuje w przychodni i chciałam ją bezwzględnie wykorzystać, ale huśtała się w Austrii:/)..

aaaaa. jakoś wszyscy nagle chcą żebyśmy zrezygnowali z przedszkola Bartka, bo choroby, bo pieniądze, zaprowadzanie... ale kuźwa to ja zaprowadzam, ja płace, a choroby musi przejść teraz, albo za rok. ostro wybieram się niedługo do pracy i jakoś nie ma nikogo żeby zostać z dziećmi, więc czego oni oczekują? że Miśkowe 2500 nam wystarczy?? jeszcze jak bezczelnie teściowa zagadała z uśmiechem- "co? teraz wam się ukróciło?" - miała na myśli brak nadgodzin i przepracowanych wybitek. ja się nie dziwie, że Misiek wolał pożyczać kasę (kilka lat temu i chyba znów trzeba będzie) od mojej walniętej, biednej matki niż bogatej swojej mamusi.
no i po co się nakręcam?

pogoda ładna, ale Bartek dziś wstał z kaszlem i katarem:/ a przecież ostatnie 3 dni było w porządku! znowu będzie na mnie, bo wczoraj wzięłam go na spacer..
litości... niech się zdarzy coś dobrego...
 
u nas jest tak z chorobami, do szkoly - przedszkola sie nie idzie jak masz goraczke, prowadzaja nawet na antybiotyku i Pani im podaje, z kaszlem, przeziebieniem i innymi chorobami lazi sie do szkol.
ja Xav nie prowadze tylko do szkoly jak ma antybiotyk i goraczkuje, jak ma kaszel i bierze tylko syropy to idzie

ogolnie Xav non stop jest przeziebiony, ma 3 migdal i wszystko lapie i sie to ciagnie zanim wyzdrowieje, w tamtym roku szkolnym nie byl w szkole 3-4 razy bo btl na antybiotyku.
ale to nic dziwnego ze choruje bo tutaj jak jest zimno to dzieci wypuszczaja w krotkich rekawkach to jak ma przyjsc zdrowy
 
zaneta własnie zobaczyłam wsze zdjecie z grzybobrania, powiedz jak sie sprawuje ta spacerowka i jaki to model?

edit juz wszystko wiem doczytalam watek zakupowy
 
Ostatnia edycja:
jak to balkon, pieszczoszka? A Ty nie wychodzisz codziennie z Laura na spacer?

Mnie spuchnie zaraz glowa od wrzaskow. Non stop marudzenie od godz. 8. To zaden skok i zadne zeby - krolewicz sie nudzi (zabawki be, noszenie be, wyglupy be, spanie be, tulenie sie be). A u steranych rodzicow ani sil ani pomyslow :cool:

Kasiula rozumiem strach, bo moj mi fiknal wczoraj na amerykance, tzn. ja usialdam na skraju, to dziadowstwo sie przymknelo a synek sie sturlal :szok: Na szczescie zlapalam w pore i krzyczalam do meza, zeby nas ratowal z podlogi :-D Oliver nie pojal powagi sytuacji a moj maz mial ubaw :-p Czyli jak zawsze strachu najadla sie przede wszystkim kobita ;-)A jak tam wesele, kasiula?

Bea - a jak do tego u Was doszlo w piatek? Mam nadzieje, ze obie juz doszlyscie do siebie po tym wypadku :-)
 
reklama
Do góry