reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Maj 2013 :):)

Cytrynko a nie masz mozliwosci zeby do jakiejs milej pani osobiscie sie udac?Lub z szefostwem taty sie porozumiec?Bo co osobiscie to osobiscie.Jakos nigdy niczego w Pl nie udalo mi sie zalatwic telefonicznie :crazy: i ta droga wysunelam wnioski.Moze jeszcze nic straconego?

Ja wstalam.Jest nieco lepiej ale dzisiejszy dzionek tez spd kocyka poogladam :tak: Jeszcze tu mnie lamie,tam mi strzyka.Ale poprawa widoczna-co wazniejsze maz w pracy i dzwonil,ze w miare ok jest.Wiec szczesliwa jestem!:-D Bo to znaczy,ze ja jutro tez na nogi stane!
Dzien szary i paskudny.Pada mizerny deszcz,jakies +1 czy +2 na dworze.Zgnilizna.W sumie nie ma co zalowac,ze sie go jeszcze pod ceplutkim,mieciutkim kocem spedzi z kubkiem pysznej herbatki doprawionej sokiem malinowym i miodem....:-D

Chyba bym chciala zeby to juz chociaz marzec byl.Ale nic to-jeszcze tyle do zrobienia w koncu! :-)
 
reklama
cześć kobiety:)

nie wiem jakim cudem, ale przeczytałam ... "chwilę" to trwało...

citrus, spóźnione :sorry:życzenia racz przyjąć jeszcze ! dużo zdrowia i wszelkiej pomyslnosci w życiu!

i powodzenia w walce z NFZ! a to nie jest tak, ze kobieta w ciąży i połogu tak czy siak ma bezpłatną opiekę?
i daj mi trochę tego zacięcia do gotowania:tak: ja jestem beztalencie, na dodatek leniwe... znaczy podstawowe rzeczy gotuję, ale żeby eksperymentować i tworzyc cuda to nie... nie wychodzi, a to mnie zniechęca... cóz robić... oczywiscie blogi i ksiażki kucharskie przeglądam regularnie i szukam inspiracji, jak coś nie jest zandto skomplikowane i smacznie się zapowiada to przejmuję i próbuję
a dziś na obiad - znowu pomidorowa (chodzi a mną co chwilę:tak:) i schab w sosie pieczarkowym z ziemniakami, tylko sie jeszcze zastanawiam z jakimi... no ale z surówkami / sałatkami nie poszaleję, bo takie lodowisko w Krakowie, że boje sie wyjsc, żeby nie gwizdnąć... ale mam ogórki kisozne, kapustę i kalafiora i marchewkę... nie wiem co ja z tego zrobię???

co do skurczy łydek - ja miałam masakryczne skurcze w pierwszej ciąży, nie mogłam sobie z nimi poradzić, a potrafię sobie ogólnie ze skurczami radzić, bo trenowałam koszykówkę i łapiące skurcze to nie nowość... pomógł Magne B6... choć w samej końcówce nawet on nie pomagał...

sembo, na zajady ja też biorę B6

ALG, mnie też jeszcze ścigają z pracy, a tak mi sie nie chce już, że szok... no ale NIK wpadł na kontrolę i muszę, chyba pójdę jutro, albo pojutrze...

kartagina, spokojnie, chłop to chłop... a denerwowac się nie wolno...

miłego dnia:)

i prosze o kciuki, zebym dostała ten kredyt na mieszkanie i "dorobiła się" najlepszego przyjaciela, który o mnie nie zapomni przez najblizsze 30 lat (jak mawia mój doradca kredytowy:-))
 
citrus trzymam kciuki. cięzki dzień Cię czekam.
zapo czy już poprawił się Twój nastrój?
kora trzymam kciuki za kredyt ,mieszkanko no iżeby sie wszystko udało.
ja mamdziś wizytacje mam i teściowej.
więc sprzątam, gotuje obiad, muszę odkurzyć ,umyć podłogę i sobie włosy. no i po prezent do sadyby dla babć muszę lecieć.
miałam dziś straszny sen ,aż lepiej nie opowiadać.

aaa dobrze ,że w domu siedzę ,bo zimno jak cholera.
 
citrus - powodzenia w walce i najlepszego jeśli jeszcze nie życzyłam (cholera nie pamiętam:p)
kora - kciuki za kredyt!
My dziś rano snuliśmy plany naszego 2016roku kiedy to planujemy zmienić mieszkanie na szeregówkę, normalnie się rozmarzyłam z rana przy kawce:)
Zapo - u nas nie aż tak arktycznie ale dziś chyba też nosa nie wystawię
Mdła - zdrówka! niech to cholerstwo Was nareszcie opuści!
ALG - ciepełka!

ja po ogarnięciu mieszkania, śniadanku i kawce, S w pracy... spadam pod prysznic i biorę się za rysowanie - terminy gonią!!!
 
Mdła, jasne, mogłabym z miłą panią porozmawiać osobiście. Jest tylko jeden problem. Zarówno mój tata, jak i jego miła kadrowa, znajdują się 600 km na południe ode mnie :-D

Kora, a masz kalafiora świeżego, czy mrożonego? Bo jeśli świeżego, to można zrobić z niego fantastyczną sałatkę (najlepsza z surowego, ale jeśli dziecko ma jeść, to może lepiej zblanszować), dodając tylko sos czosnkowy na bazie jogurtu :)
 
Kora oczywiście &&&&&& rozumiem, że decyzja dzisiaj :tak:

Framama no lepszy troszkę. Ale ja już wiosnę bym chciała. I tak wiem, że marudzę, ale nie lubię aż takich mrozów i ślizgawicy.
I jestem zła na siebie, że nie umiem się zmotywować i poprawić (czyli dopisać może 10 zdań) do tej głupiej pracy.

Czekam też niecierpliwe na jutro, bo przychodzi magik od instalacji i będzie kombinował. Jakby nie mógł przyjść teraz :confused2: Przecież ja całe życie na coś czekam.

Dobra nie mam chyba lepszego nastroju :laugh2:

Cytryna ja taką sałatkę uwielbiam, ale jeszcze rzodkiewkę daję. Mniam.
 
oooo citrus, ależ mi smaka zrobiłaś!!! znam tą sałatkę... dzięki:) kalafior jest świeży, czosnek jest, jogurt jest... hurrra!!! obawiam się, ze nie doczeka powrotu z pracy J.
a dziecie dzisiaj u dziadków cały dzień, ja ogarniam mieszkanie, piorę, prasuję - przynajmniej taki jest plan:) bo zeszły tydzień był wariacki..

J. stwierdził, ze wiecej dzieci mieć nie będziemy, bo u mnie syndrom wicia gniazda jest bardzo niebezpieczny - w tydzień zdecydowałam sie na zakup mieszkania, podpisałam umowe i złożyłam wniosek o kredyt... oczywiscie dokonałam tez wyboru spośród kilku obserwowanych wcześniej...

w poprzedniej ciąży skończyło się na remoncie, teraz zakup, powiedział, ze następnym razem to sobie zażyczę domu pod miastem:-D

uspokoiłam go, ze na kolejne dziecko jestesmy już ciut za starzy oboje, a na dom pod miastem to nie ma szans finansowo - już tą opcję rozważałam... już nawet nie koszty utrzymania czy "robota" koło domu, ale ceny w Krakowie i okolicach sa masakryczne a koszty dojazdu do centrum nas zabiją dodatkowo... no, ale moze nam się na starosć zmieni;-)
 
Ooooo, rzodkiewkę... <3
Tak jeszcze nie jadłam, żeby kalafiora z rzodkiewką w surówce łączyć, ale musi fantastycznie zaostrzać smak, dzięki za podpowiedź!

Dzisiaj na obiad będą burgery wołowe (znaczy mielona wołowina połączona z żółtkiem i przyprawami, usmażona w formie kotletów), chyba kuskus do tego i surówka "standardowa-codzienna", znaczy sałata, kapusta pekińska, pomidory, kiszone ogórki, cebulka, oliwa z oliwek i bazylia. Chociaż tak za mną biega ostatnio chili con carne, ale obawiam się, że brak "surowizny" sprawi dziś, że oszaleję :-D
 
reklama
Do góry