reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Maj 2013 :):)

Pola tola smecta jest super!! jagody surowe gonią a sok z malin zatwardza!jabłko surowe goni a pieczone odwrotnie!!

citrus to ja cię nastraszyłam z tym szwem, przepraszam! ale uważaj!!:-)

dobra dziewczyny wrzucam historię życia- Zapo z góry przepraszam za tak długi post!!!!!!!:rofl2:jak cos to wykasuję

Dominik urodził się jako skrajny wcześniak, w 26tygodniu ciąży. Ważył 890g, 34cm, a w 3 dobie waga spadła do 730g. do kilograma przybierał ponad miesiąc. Powód cesarki? Infekcja niewykryta wcześniej, która doprowadziła do tego że wody były zielone przez co i ja miałam sepsę. Podczas 2,5 miesięcy hospitalizacji większość czasu przebywał w inkubatorze zależny od respiratora i Cepap-u, stwierdzono u niego m.in. zamartwicę urodzeniową, niedotlenienie IIIstopnia, przechodził dwukrotną posocznicę, miał retinopatię wcześniaczą i niedokrwistość. W 2 miesiącu życia przeszedł operację laseroterapii przezżrenicznej i kilkukrotnie przetaczano mu krew. Każde odwiedziny to było sprawdzanie jaka była noc, ile przybrał, jaki ma kolor skóry, czy je i czy się rusza!! To tak w skrócie życie szpitalne.
Właściwie od 5 lipca do 1 października był w szpitalu, a poza inkubatorem leżał 1.5 tygodnia przed wyjściem do domu. Jeździłam do niego codziennie, rozmawiałam, czytałam książeczki, śpiewałam na zmianę z M. w domu łatwo nie było. Podczas jedzenia dławił się, codziennie miał bezdechy, trzeba było go „przywracać”, byłam spanikowana, niedoświadczona w tych kwestiach i miałam 3,5letnią córkę obok. Zrezygnowałam z piersi i ściągałam dla niego bo nie wyrabiał z ciągnięciem, połykaniem i oddychaniem. Najczęściej „zapominał oddychać”. Sytuacja unormowała się po 2 miesiącach. Wtedy kontrol wykazała głęboki obustronny niedosłuch- na sylwestra były wyniki. W marcu założyliśmy aparaty ale nie było odpowiedzi, rehabilitacja nic nie dawała, nie słyszał nic. Na szczęście zakwalifikowali nas do wszczepienia implantu ślimakowego i w styczniu 2012 wszedł do świata słyszącychJ po 4 miesiącach wyszła jeszcze wada wzroku (-7,5 i -2,5). Niby laseroterapia się powiodła ale jak widać tylko na rok zatrzymałą ubytek. I tak nieżle bo na gorsze oko miał wcale nie widzieć, a na drugie tylko troszkę.
Dziś leczymy go na ciągłe napięcie mięśniowe co objawia się wykrzywianiem ciała, stóp (ALE CHODZIJ), dysplazję oskrzelowo-płucną po długotrwałym respiratorze( ALE PÓKI CO NIE MA ASTMY), nadrabiamy zaległości bo ma opóźniony rozwój psychoruchowy o kilka miesięcy (ALE NADRABIA I ZACZYNA MÓWIĆ PIERWSZE SŁOWA) i zwalczamy niedowład lewostronny (cała lewa str ciała jest „gorsza”).
Jak wygląda codzienność? Normalnie! To nasz Misiaczek, pocieszny, kochany i grzeczny jak żadne dziecko które znam!!! 3x w ty logopeda 1xprywatnie, 2x rehabilitacje ruchowe, 2x w roku turnusy rehabilitacyjne po 2-3tygodnie, ćwiczenia w domu i gdzie się da!!! Pierwsze dwa lata były najgorsze- pulmonolog, kardiolog (bo miał dziurki w serduszku), neurolog, audiolog, ortopeda, laryngolog, okulista, właściwie każdy możliwy specjalista zaliczony więc codziennie gdzieś jeździliśmy.
Efekty? Dużo lepsze niż były przewidywania! Mimo każdego słowa tu napisanego jestem najszczęśliwszą mamą na świecie!!! A doświadczenia mnie tylko umocniły, dojrzałam do walki i odkryłam wreszcie siebie.
 
reklama
kartagina - bardzo smutna, ale bardzo piękna historia. Tyle miłości może być tylko między rodzicami, a dzieckiem.
Na pewno rozwój Dominika będzie wymagał od Was jeszcze wielu wyrzeczeń i starań, ale jak widać, idzie Wam to wspaniale :tak:
Życzę dużo zdrowia!!! I jeszcze więcej miłości:tak:
 
Mdła no ja mam nadzieję, że Dominika zaplanowała ominąć weekend majowy :-)

Kartagina :-:)-) ciężko, troszeczkę rozumiem - bo mój Miki ma mega, mega alergię - teraz ma 2 latka i 2 miesiące a je mniej więcej jak 7-8 miesięczne dziecko - mleko, 4 warzywa, dwa rodzaje słoiczków i 3 owoce. Niby nic w porównaniu do tego co Ty przeżywasz, ale porównując do większości dzieci... Zresztą teraz jest już rewelacja - pół roku temu mógł jeść tylko mleko i co 3-4 dni próbowaliśmy jedną porcję "czegoś" po czym wychodziła wysypka i znowu 3-4 dni tylko mleko.
 
Ej, bo się nam dziewczyna zatka jak korek i będzie, że z deszczu pod rynnę wpadła. Z biegunki w zatwardzenie... :-D :baffled:

hehehehe wolę się nie korkować ;-) Dzięki dziewczyny za rady! Póki co piję wodę tylko - na myśl o jedzeniu mnie mdli. I ciągle biega do kibelka :no:

Kartagina - podziwiam!!! W Twoich słowach czuć wielką miłość matki :tak: na pewno Dominik czuje to na co dzień :tak:
 
Kartagina jestem pełna podziwu dla was, że tak dzielnie i wytrwale walczycie i przetrwaliście te straszne początki i dla Dominika, że jest super dzielny i tak niesamowicie sobie radzi!
 
Kartagina- ogromny podziw i szacunek. |Zycze wielu sil na dalsze zmagania z troskami codziennymi. Teraz przede wszystkim tego 34 tygodnia a najlepiej 38 :)

Kaja-Twoje bliźniaki super silne i niech rosna jak najszybciej.

Daniela-witaj :)
 
Kartagina wielki szacun dla Was rodziców i dla małego wojownika
my na intesywnej terapi noworodka spędziliśmy 3 tygodnie i napatrzyłam się na takie maluszki.. każdy rodzic i każdy wojownik jest dla mnie bohaterem...
 
Witajcie!

Jakoś nie mam czasu ostatnio się udzielać, ale czytam Was.

Kartagina na pewno wytrwasz, jesteś coraz blizej celu :tak: Bardzo dużo przeszłaś, ale Synek ma szczęście mając takich opiekuńczych i odpowiedzialnych rodziców, a z Twojego opisu widzę, że i Wy macie szczeście być jego rodzicami.


Wczoraj dziwnie mnie ciągnęło w dole brzucha, ale tylko i wyłącznie jak chodziłam lub stałam. Na wieczór przeszło, dzisiaj po tym ani śladu, mam nadzieję, że to było spowodowane złym ułożeniem syna, tym bardziej, że dziś już nic a nic takiego nie czuje.

Mój organizm ponownie odrzucił witaminy ciążowe, tak mam po miesiącu stosowania jednych i tych samych, dzis skończyło się pawikiem, a co tam.

Nie wiem czy Wam pisałam co mam stosować na anemię? na noc musze wbijać gwoździe w jabłka, rano wyciągać je i zjadać jabłko oczywiście. Dziś pierwszy dzień, mam zamiar tak codziennie plus mega dużo innych produktów, a w przyszłym tygodniu mam wizytę ciekawe czy coś da.
 
reklama
wikki - fajnie że znaleźliście lokum, ale 10 piętro może Ci zbrzydnąć, jak winda się zepsuje/prądu zabraknie a ty z dwiema siatkami zakupów, wózkiem i dzieckiem będziesz musiała się męczyć na górę :rofl2:

pola tola - powodzenia z L4, a to już do końca, czy tylko chwilowe? :>

ullana - to ja pisałam o tym, że nie wierzę we "wpadki" że to tylko lenistwo i głupota.... bo tak jest w 99%. Są takie osoby jak ty, które brały zawsze w terminie tabsy i są takie, które zaciążyły pomimo użycia gumki. Jak widać zdarzają się niespodzianki :D Ale za to pięknie opisałaś swoją historię o stworzeniu Lilianki :D
Skoro nie miałaś kontaktu z A, to jak mu przekazalas informację o zaistniałej sytuacji i jak na to zareagował? :> (jeśłi mogę spytać)

eklerka - uśmiech Michasia cudny!

Kaja - zawsze poprawiasz wszystkim humor, pisząc o maleństwach, więc pisz częściej :)

kartagina - ło matko! ja nie wiem, czy poradziłabym sobie z taką sytuacją. Pewnie musiałabym... ale powiem Ci, że dzielna jesteś! wszystkiego dobrego dla synka życzę!

aniaczek - gwoździe w jabłkach? :szok:
 
Do góry