Witam się w ten pogodny i ciepły piątek.
Byliśmy na zakupach dzieciowych, kolejne 2 stówy poszły a to jeszcze nie koniec, jeszcze jakies kosmetyki (nie pamiętam, co jeszcze, mam na kartce). Małej kupiłam 2x śpiochy z kaftanem r.62. Stwierdziłam, że nie opłaca siękupować rozmiaru 56, może mam z jedną parę śpiochów po Ani więc to starczy. Dziecko takie szybko rośnie a że na początku będzie trochę się gubić w tych ciuszkach, coś isę poradzi. Kupiłam 2 ręczniki 100x100 (Ani te rogówki do tej pory służą, i to nawet chyba mniejsze 80x80). Kupiłam kocyk ale go podmieniłam - ten był większy więc pójdzie dla starszej a jej dla małej. Butelka Avent mała też już jest. I sobie paczkę podkładów poporodowych.
Jo-anna-on, ojjj skąd ja znam te E.coli w moczu! Maks też miał notorycznie - i ciągle antybiotyk, antybiotyk, antybiotyk. Miał być diagnozowany w kierunku refluksu (rzekomo odziedziczonego po mnie). Ja się upierałam że to brudek gromadzacy się pod przyklejonym napletkiem - i jak w końcu namówiłam chirurga na ściągnięcie napletka, mocz mamy czysty. Może nie ominą nas badania w kierunku refluksu, ale dzieciom robi się cystografię w znieczuleniu ogólnym... wolałam tego na razie uniknąć!
Ania cały czas na furaginie, w międzyczasie w sytopie urotrim, kąpiel w KMnO4, żadnych płynów do kąieli i najlepiej w tetrach tylko. Już miała mieć robioną cystografię ale wyniki się naprawiły po odpampersowaniu więc lekarka zrezygnowała. Dobrze, że u Maksia poprawiło się po ściągnięciu napletka, mam nadzieję, ze teraz będzie o.k. i nie ma odziedziczonych Twoich skłonności nerkowych

.
Co do świądu skóry to
Kamilka moze jednak skonsultuj to z ginem, bo może to być np. wymieniana wyżej cholestaza, czego Ci nie życzę. Też mnie trochęskóra swędzi, z Anią mnie brzuch swędział mimo, że miałam mniejszy brzuch. A teraz dochodzi osłabienie wiosenne, wysuszone powietrze z kaloryfera więc moze to to akurat. Ale lepiej skonsultuj, żebyś spokojniejsza była.
No nic, muszę jechać po zdjęcie, w końcu wywołałam zaległości.
Pozdrawiam.