Dziewczyny to ja może poruszę temat, który dawno temu już był...pamiętam, ze mamaktosia się wypowiadała na pewno. Chodzi mi o lewatywę przed porodem. W zasadzie większość szpitali tego już nie praktykuję, mój absolutnie nie, ale jednak tutaj chodzi o nasz komfort. Co myślicie o tej domowej jednorazowej?? Bo nie u każdej przed porodem występuje biegunka która oczyszcza organizm samoistnie??
U mnie w szpitalu też nie robią lewatywy. Niestety czopków też nie dają...U mnie efekt był oczywiście mało ciekawy w związku z tym. Niby to normalne i naturalne, jak mnie pocieszała położna, ale mi wybitnie niefajnie z tym było;-) Tym bardziej, że już zzo miałam i ból nie przyćmił stosownie sytuacji.
Chętnie bym sobie tego czopa aplikowała przed wyjazdem do szpitala w razie jakby co. Dajcie namiary
tiluchna a to jasne, że nasze własne wydzieliny, choćby najbardziej obrzydliwe nie budzą w nas takich emocji

Ja gapiłam się na własne życzenie, rodzaj masochizmu;-)
[...] ostanio mówiłam mojemu Mężowi, że ja teraz chodzę spać po 22, wstaję o 9, jestem wyspana i nie wyobrażam sobie jak ja będę wstawać do dziecka;D jak się budzę na siku to idę ledwo żywa

Szkoda, że nie można wyspać się na zapas

Tak czy siak zaczyna do mnie dochodzić, że to ostatnie takie chwile
Taaaa, pamiętam jak dziewczyny wieloródki pisały na sierpniówkach - korzystajcie dziewczyny, wysypiajcie się za wszystkie czasy, leżcie plackiem, nic nie róbcie, bo jak Bąbel przyjdzie na świat, to sobie o świętym spokoju pomarzyć będzie można tylko. Oczywiście niby wiedziałam, ale zachrzaniałam radośnie i tak

Teraz, z perspektywy czasu sobie myślę, że może na zapas wyspać się nie da, ale zmagazynować trochę energii już tak. Nie bardzo mam kiedy, ale obecnie korzystam ile wlezie z każdej wolnej chwili, bumeluję równo i mam w nosie, że pranie, że sprzątanie, że to, że tamto

Prawda,
Mamuśka to ostatnie takie chwile na dłuuuugi czas
