reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamusie jako ciężarówki po raz drugi :)

a i jeszcze zamówiłam hula hop z kulkami masującymi:-)

to mam nadzieję że jesteś wysoka - ja mam to hula hop, ale jestem niska i odległość między kolcami biodrowymi a dolnymi żebrami jest tak mała, że kręcenie tym hula hopem to jest masakra - boli jak mi jeździ tymi kulkami po żebrach - musiałabym praktycznie w jednym miejscu kręcić żeby nie bolało

my_sweety wyglada naprawde apetycznie:-) Moj pewnie nie zje,bo nie lubi warzyw zadnego rodzaju,ale ja napewno wyprobuje.A szparagow nigdy nie probowalam,nawet niewiem w jaki sposob,czy do czego mozna je podac,wiem ze moja mama sie nimi zajada w Niemczech,ale ja jeszcze nie probowalam.

Ja kiedyś probowałam zrobic zupę szparagową, dawno temu, ale do niczego się nie nadawała. Sróbuję i zobaczę...najwyżej nic mi z tego nie wyjdzie:-)

szparagi są boskie - na początek najłatwiejszy przepis - ugotować i z bułką tartą na maśle - jak fasolkę
zupę, tak jak rysia pisała robi się krem, ale szparagi trzeba koniecznie przetrzeć przez sitko, kiedyś byłam mądra i zmiksowałam - plułam dalej niż widziałam drobnymi włókienkami
dobry przepis to zapiekane w serze, a moim zdaniem mistrzostwo świata to pieczone w cieście francuskim
ciasto francuskie w kwadraciki [10 cmx 10 cm] na każdy kwadracik plasterek sera żółtego i surowa szynka dojrzewająca [wersja wege oczywiście bez szynki] na to po 1 ugotowanym lekko szparagu [7 min] zawinąć i do piekarnika aż ciasto się zezłoci
szparagi gotuje się na stojąco, główki wystają z wody, a jak się nie ma takiego garnka [wysoki wąski] to można odciąć i wrzucić pod koniec gotowania

tylko trzeba być przygotowanym na niespodziankę w toalecie - ileś tam % ludzi szparagi zmieniają zapach moczu, i jakiś tam inny % ludzi wyczuwa tę zmianę zapachu
ale ja szparagi mogłabym jeść codziennie

a i najlepiej wybierać grube, po prostu po obraniu zostaje coś jeszcze z nich ;-)
zielonych nie trzeba obierać

kasik dobrze że pogoniłaś dziada

ollena trzymam kciuki za ciebie, za dobre decyzje
 
reklama
Aldo Jeszcze nie,jeszcze caly czas jestem w trakcie rozwodu,tak sie przeciagnelo,bo mysmy dosc niedawno wrocili z Niemiec,tam mieszkalismy rok,moj byly byl w Holandi.A do tego ciagnie sie to wszystko,mam nadzieje ze teraz cos sie ruszy,bo bylam sie w sadzie przypomniec.Najgorsze jest to ze dowiedzialam sie ze maly jak sie urodzi dostanie nazwisko po moim bylym mezu (bo ja tez przyjelam jego nazwisko) i potem bedzie musiala sie odbyc rozprawa zeby on zrzekl sie nieswojego dziecka,a Jacek mogl mu dac swoje nazwisko.Jacek jest starsznie z tego niezadowolony,ja tak samo.Nie dosc ze robi mi problemy,bo zada zeby Maja u niego spala,choc ona go malo zna,bo przyjezdza do niej od pol roku.wyslal wniosek o deportacje mnie i Majki z Niemiec do Polski,a sam siedzial w NL.Ech,starsznie mnie to dobija,ze wszystko sie tak potoczylo,ze tak to sie przeciagnelo,tez z mojej winy.
 
witam się


Pajka Tesciowa Ci nie pomaga?Przeciez zazwyczaj babcie uwielbiaja nianczyc wnuki..;-)

teściowa jak jej się podoba przychodzi 1 w tygodniu na 2 h...natomiast nigdy nie zaproponowała, ze zabierze synka do siebie...:szok:moja mama zresztą też...

Kasiik - no myślę, że nie zawsze tak jest z tą wagą na USG, Jak Szymka w szpitalu ważyli przed CC to urodził się prawie dokładnie tak jak zmierzyli (wg pomiarów 3050, urodził się 3080) a teraz dwa sprzęty i dwoje lekarzy dzień po dniu podali prawie taką samą wagę - 3198 wczoraj dokładnie, 3207 dzisiaj, więc różnica żadna, więc możliwe, że ma coś tak koło 3200 własnie:tak: ale oczywiście przyjmuję margines błędu ;)

Ollena - a jesteście pewni tej decyzji? Teraz chyba najgorszy moment na podejmowanie takich decyzji z racji emocji, jakie Wam towarzyszą, a na te emocje ma największy wpływ przyjście na świat dziecka. Może powinniście poczekać, ostudzić emocje (Ty nie raz bardzo "ekspresyjnie" reagujesz, nie dziwię się, że facet ma dość niektórych Twoich zachowań...)? Zobacz, sama mówisz, że co chwila płaczesz, że jest Ci ciężko, do tego dochodzą wariacje hormonów po ciąży, a obydwoje z mężem jesteście "wybuchowi" a jestem pewna, że Twoje zachowanie i emocje mocno nakręcane są przez hormony i przez zmęczenie i niedospanie... Mąż pewnie też jest zmęczony, niedospany, zmęczony Twoimi humorami, i wszystko się nawarstwia... Może spróbuj trochę ostudzić swoje emocje, może jak Ty będziesz spokojniejsza to i mąż nie będzie się tak nakręcał?

no moja kochana skoro warunki dobre to mozesz rodzić a rodzić :-)

Co do wagi USG to różnie to jest, czasami uda się dość dokładnie oszacować ale jak to mi lekarz wczoraj mówił jest granica błędu 10%.Mi z Adasiem w dzień porodu wychodziło 3800 a urodził się 4110.Córcie wczoraj wymierzyli na ok. 3600.Zobaczymy jak tym razem się sprawdzi.
Rysica-u nas przytulanka nic a nic nie dają :( nic nie chce drgnąć.Wczoraj lekarz mówił że nic tam się nie dzieje.A już nie mam sił, już bym chciała rodzić.

zgadzam sie u mnie przed porodem na usg wyszlo, ze synek waży 4500 a urodził się 3080 :-)
 
Dzień dobry,
Ledwo się z łóżka zwlokłam, mam wrażenie że moje biodra wcale mnie nie słuchają i chodzą jak chcą.Ostatnio mam jakiś zły humor i do tego jeszcze ta pogoda :angry: nic mi się nie chce, leń totalny
 
Cześć dziewczyny!

U mnie chyba coś się zaczyna, odprowadziłam Julkę i ledwo przyszła, czuję nacisk na pęcherz ale taki zdecydowanie mocniejszy i silniejszy i ból w kroczu i ogólnie nacisk na podbrzusze, nie wiem czy się rozwinie ale to samopoczucie jest inne niż w ostatnich dniach ... Idę odkurzyć chatę może się rozwinie :) Mój m w gotowości.

Ollena głowa do góry, nie jesteś sama :) Nie będę Ci doradzać bo to bardzo delikatna i osobista sprawa z Twoim m, ale gdyby dotyczyła mnie to podjęłabym decyzję o chwilowej separacji głównie po to żeby ostudzić emocje i przemyśleć w spokoju co mnie boli, jak powinno być i jak to naprawić. Chyba że siądziesz i napiszesz do niego list, a m przeczyta go na spokojnie czasem taka forma jest bardziej pomocna bo nie ma w niej podniesionego głosu, nerwów i emocji. Możesz napisać co Cię boli i jak chcesz żeby było w przyszłości a m też niech siądzie i spisze to co czuje. A w efekcie końcowym spotkacie się przy stole na rozmowie i podsumowaniu listów. Trzymaj się :*


Ja nie wiem jak Wasi mężczyźni reagują na płacze i szlochy i fochy ale ja z doświadczenia wiem że na facetów płacz nie działa, oni mają inny odbiór emocji, o ile tak to można sprecyzować. My jesteśmy nadwrażliwe, często wszystko rozkładamy na części pierwsze a im trzeba rzeczowo, jasno i klarownie najlepiej w punktach :)

Sweety co to są te kulki do masażu, jak to wygląda ?
Ryska jak u Ciebie ?
Agula a jak twój szkrab jest teraz ułożony ?
Pajka widzę, że Ty lepiej się czujesz, chyba masz więcej energii i już mniej strachów ma maleństwo. Super!!

Pozdrowienia dla pozostałych mamusiek
Muuuaaaa
 
JaM - u mnie bez zmian, więc dziś nie mój dzień... Ale za Ciebie mocno trzymam kciuki!!! :) Oby coś się u Ciebie ruszyło :D

Pajkaa - no powiem Ci, że bardzo się ucieszyłam, że tak mi powiedziała :D ALe wiesz, zobaczymy jak to będzie w praktyce ;P

Mama po wczorajszej akcji powiedziała, żebym się zastanowiła nad ZZO i że w prazie czego zapłaci :szok::-D A ja się zastanawiam, bo boję się, że znów nie będą mogli się wkłuć, że mnie źle znieczulą, że znowu będę miała opuchnięte i obolałe plecy przez miesiąc i nawet nie będę się mogła do karmienia bezboleśnie usadowić....
Nie wiem co robić...
 
Cześć dziewczyny!
Ja nie wiem jak Wasi mężczyźni reagują na płacze i szlochy i fochy ale ja z doświadczenia wiem że na facetów płacz nie działa, oni mają inny odbiór emocji, o ile tak to można sprecyzować. My jesteśmy nadwrażliwe, często wszystko rozkładamy na części pierwsze a im trzeba rzeczowo, jasno i klarownie najlepiej w punktach :)

Jeżeli chodzi o reakcje na płacz to akurat mój bardzo reaguje na łzy.Czasami rano po przebudzeniu przy ziewaniu poleci mi łza albo w ciągu dnia jakoś z innej przyczyny to leci zaraz z przytulańcem i truje co się stało o co chodzi.Ale to może kwestia tego że jakoś specjalnie płaczliwa nie jestem i jak już płacze to naprawdę mam powód.
 
JaM tak jestem spokojniejsza, ale też nie jest to na takiej zasadzie a łozysko ok to szalejemy :-Draczej staram się moją energię troszeczke wyciszyć :-Dzakupami na allegro :-p

Rysica
ja rodziłam bez znieczulenia...i teraz raczej też tak bedzie...szczególnie, że wiem, ze gorsze dla mnie to moze byc jedynie CC...:-Dktórego bardzo nie chcę a to z tego powodu, że mam uczulenie na lateks cewnikowy i od razu dostaje zapalenia pęcherza...
 
Kasik pieknie to napisalas ale on.przeprosil tyle ze z laska wielka i tylko.jak powiedzial ze powiedzial ze wzgledu na mnie bo on.winy nie widzi. Ma problem z glowa ale tez go nie widzi bo wszyscy sa winni tylko on jest biedny...


Ollena - mój M z moją mamą się nie kochają, raczej się nie lubią, zdarzyło się raz czy dwa, że (na trzeźwo, więc tym bardziej niefajnie) powiedzieli sobie trochę przykrych rzeczy. I też był to między nami powód do kłotni, ale nigdy nie pomyślałabym o ty jako o powodzie do rozwodu. Przez te wszystkie lata udało nam się wypracować pewne zachowania, sposób, aby było ok. M rzadko jeździ ze mną do moich rodziców (w zasadzie tylko na święta, w sierpniu na imieniny mojej mamy), ja nie robię z tego problemu, jak potrzeba to moja mama przyjeźdża, pomaga nam, zostaje z Piotrkiem...naczuczyli się z M wzajemnie akceptować i nie robić afer.
Trzeba tylko chcieć i muszą chcieć tego dwie strony.
To Wy we dwoje jesteście razem, a nie Wasze rodziny. Rodziny są czymś nieodłącznym, ale w momencie kiedy bierzemy ślub z drugą osobą, to ona jest na pierwszym planie.
I myślę sobie jeszcze, że tak naprawdę sytuacja z Twoją mamą jest tylko tą dodatkową kroplą, która nałożyła się na to, co działo się między Wami przez ostatnie miesiące - jego wyjścia, Twoje humory, jego potrzeba wolności, chociażby kawałka, Twój upór w zamykaniu go w domu (pamiętasz sytuację z imprezą świateczną??). Twoje plany wyjazdu do PL, które jemu się nie podobały, a Ty i tak postawiłaś na swoim...
Paradoksalnie mam nadzieję, że teraz ten Twój wyjazd pozwoli Wam nabrać dystansu, przemyśleć i zatęsknić za sobą. A podejmowanie decyzji teraz jest trochę na wyrost moim zdaniem - pomyśl o dzieciakach...
Może nie mam racji, bo przecież znamy się tylko z forum, ale to są moje odczucia właśnie na podstawie tego co piszesz, pisałaś w ciągu ostatnich miesięcy.

Ale się rozpisałam...

A ja wczoraj zrobiłam z kijkami pierwsze 7 km po urodzeniu Pawła, i czułam się fantastycznie.
Ustaliliśmy z M (bo każde z nas ma taki charakter, ż musi mieć ten swój kawałek wolności;-)), że skoro tydzień ma 7 dni, to 3 wieczory po wykąpaniu Pawła należą do mnie, 3 do niego, a jeden jest wspólny. To znaczy, że nie robimy sobie w te "nasze" wieczory afer o to, że jedno chce wyjść na kawę, czy na basen czy cokolwiek innego, a drugie wie, że ma wieczór z chłopcami:-).
A dzisiaj koszmarnie leje od rana...eh.

Rysia - poproszę o przepis na krem ze szparagów.

Gdybym mogła mieć przy sn znieczulenie, to pewnie bym się zdecydowała. Przecież nie musi być tak jak przy cc. Ja teraz miałam fantastycznego anestezjologa, zrobił mi zastrzyk tak, ze go w zasadzie nie czułam i skutków ubocznych po nie było żadnych.


JaM - trzymam kciuki. Takie parcie na dole świadczy o tym, że głowka bardzo nisko, więc masz duże szanse na akcję moim zdaniem.
A te kulki wyglądają takhttp://allegro.pl/kolo-hula-hop-anion-1-z-masazem-100-oryginalne-i2388119657.html.
Są jeszcze takie z dwoma rzędami kulek, ale po konsulacji z Dominiką, którą prowadzi gimnastykę dla kobiet w ciąży i po ciąży (zaczynam zajęcia od lipca:-)) zdecydowałam się na to z jednym rzędem, bo jestem generalnie szczupła i to z dwoma za bardzo by mnie poobijało.


Fioletowa
- mam 171 cm, mam nadzieję, ze będzie ok z hula hop.

Uściski dla wszystkich....miłego dnia
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry