Nikusia...kamień z serca. Życzę Ci zdrowia i żebyś więcej nie musiała przezywać tego co wczoraj...
Suonko- bardzo mi przykro. Nie będę mówiła,że wiem co czujesz, bo nigdy tego nie przeżyłam. Ale wyobrażam sobie,że po dwóch latach starań i rozczarowań,kiedy w końcu udało się spełnić marzenie o rodzinie i zajść w ciążę...taki cios musi okrutnie boleć. W pewnym sensie rozumiem Twoje słowa...bo jedyne dobro jakie płynie z tej tragedii jest takie,że rzeczywiście jest dowód na to,że w ciążę możesz zajść i mieć rodzinę! i to jest światełko na przyszłość. Życzę Ci,żeby los wynagrodził Ci to wszystko ślicznym kochanym dzieciątkiem. Powodzenia!
U nas podobnie jak wszędzie-niemiłosierny upał. Wybieram się na basen z mężem ale dopiero ok 17 kiedy ta patelnia trochę zelży, bo teraz to normalnie udaru można dostać....
Kochane i jeszcze jedna sprawa....Jak tam u Was wyglądają sprawy...no wiecie...z przytulankami? Kochacie się zupełnie normalnie? Z taką samą częstotliwością i intensywnością jak wcześniej? Bo podobno można to robić normalnie (o ile lekarz nie wyrazi przeciwwskazań)...ale mimo to mam w sobie jakieś obawy. Mój mąż też... Długo minęło zanim zaczęliśmy to robić po tym jak dowiedzieliśmy się o ciąży...no i raczej jesteśmy bardziej delikatni- boję się zrobić krzywdę dzidziusiowi,albo że dostanę potem jakichś krwawień...ciągle o tym myślę więc ciężko uprawiać seks z takimi obawami. Czy któraś miała podobnie?