reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamuśki z kaffe marzec 2010

qassandra- my dalej bezzembni :-D davidowi juz od 2 tygodni ida dolne jedynki. opuchniety, obsliniony, juz dwa razy mial lekka goraczke, poplakuje w nocy. :baffled: nic przyjemnego. a zebow i tak nidudu. widac juz doslownie pod skorka, ale jakos nie moga sie wybic. m sie smieje, ze cala energie nasz brzdac skumulowal i inwestuje w chodzenie i na zeby go juz nie stac! :-D
 
reklama
Qassandra, Dusia też jeszcze nie ma ząbków... widziałam w Smyku te gryzaczki, ale wydały mi sie drogie, bo za 24,50 zł bez dodatkowej siateczki, ale chyba trzeba będzie się zaopatrzyć:)

Savanka, wysłałam Ci maila, w końcu...

Natka, 100 lat!!! Piotrusiowi:) i duuużo zdrówka
 
ten gryzaczek co badka link wkleila-on ma taka raczke mniej wiecej jak niekapek.
u nas to by sie na bank nie sprawdzilo.
ta raczka jak przy grzechotce jest lepsza.bo maluszek trzyma stabilnie to do owocow jak loda jedna reka.
moj nie lubi trzymac czegos dwiema-nawet niekapek jedna trzyma
 
Carolaine- też mam imieniny :)

Michałka- wierze że się wszystko rozejdzie, trzymam mocno kciuki.

Izabell- na szczęście już wszystko ok.

Fajne te "urządzonka" do karmienia też już widziałam ale Alex jeszcze za mały na to był i nie wiedziałam czy się przyda.
 
Izabell - to się najadłaś strachu.Dobrze, ze z Lusią wszystko w porządku i wyszłyście z tego cało. Jak będziesz mogła napisz nam szczegóły.

Natka - sto lat dla Piotrusia !
 
Ostatnia edycja:
dzieki dziewczyny za mile slowa

co do zakrztuszenia Lusi to nie wiadomo czym. Leżała sobie na podłodze jak zwykle i bawiła sie tym pieskiem co wam mowiłam ze kupilam ostatnio Buy Tiny Love Follow Me Fred online at JohnLewis.com

wokól niej nic nie było tylko ten piesek no i dywan.
Nagle zaczela kaszlec tak powaznie jakby nie mogla czegos wykrztusic. Ciągle lezała na brzuszku. Pamietając film z "dzien dobry tvn" ktory ktoras z Was wkleiła ostatnio podniosłam ją na kolano i poklepałam po pleckach, jednak nic to nie dało, krztusiła sie nadal jakby nie mogła tchu zaczerpnąć:(tylko ślina ciekła jej z buzi i łzy z oczu, cała purpurowa sie zrobiła i nie wiedzialam co robic. Nie straciła oddechu ani nic, nie straciła tez przytomnosci tylko tak sie krztusiła, oczy wielkie i chyba wystraszyła sie sama tego wszystkiego.
Nie myslac wiele zadzwonilam na 112, karetke mialam pod domem w 3 minuty.
Aha, pani z pogotowia absolutnie zakazała mi klepania po pleckach, prosiła zeby ułożyć lusie na płaskim podłożu
Jak zobaczyła czarnego wielkiego lekarza to przestała tak sie krztusic na chwile:) potem znowu, ale coraz mniej. Po chwili bylo juz calkiem dobrze ale i tak kazali mi spakowac rzeczy i sie ubrac i zawiezli nas do szpitala. Tam lekarka nie słyszała nic dziwnego w płuckach ani nie widziala w gardle ale i tak zrobili rentgen. Nic nie wykazał.

Konkluzja była taka ze pewnie czyms sie krztusiła a potem połknęła, skoro nie ma tego w płucach. Nie miałam pojecia co to mogło byc, przeciez bylam z nią cały czas. Nie miałam pojecia, az do dzisiejszego ranka... w pieluszce znalazłam płatek kwiatka, połknięty w całości i w tej formie wydalony... Mysle ze to moze byc to... Chociaz nie widzialam juz zadnych pozostałosci po kwiatach na podłodze.. (płatek wielkosci paznokcia serdecznego palca)
No ale mamy teraz za swoje. Zabieramy sie do odkurzania jak sójki za morze. Lusia sie boi odkurzacza wiec nie odkurzam jak jestem z nią sama, musi M pojsc z nią na spacer albo odwracac jej uwage w drugim pokoju to wtedy ktores z nas moze poodkurzac. I widocznie jesli to nie ten płatek to pewnie inny z jakichs dywanowych paprochów chciała połknąć i tak to sie skonczyło:(
 
Ostatnia edycja:
Kurcze, Izabell, to brzmiało groźnie, dobrze, że lekarze tak zareagowali i Ciebie podziwiam za stalowe nerwy
moja Dusia uwielbia drzec papiery na drobniutkie kawałeczki...nie możan jej spuścić z oczu, bo wkłada je sobie do buźki, a na "nie" sie śmieje jedynie na głośniejsze "ej" robi podkówkę i w płacz:(
 
reklama
dziewczyny wiem, że temat się powtarza, ale mam pytanie - podajecie wit D3 codziennie czy do drugi dzień? jaką dawkę przepisał wam lekarz?
 
Do góry