Kinga, ja to bym się trochę bała szyjkę badać... chodzi mi o to, że różnie to bywa w ciąży... przecież można nie wiedzieć, że się jest w ciąży, a takim badaniem, tym bardziej, jeśli robi je osoba niewykwalifikowana, to można zaszkodzić... nawet poronieniem... jak leżałam kiedyś na patologii to była dziewczyna z nogami do góry żeby nie poroniła (nie wiem, czy to pomaga

) i ją dr chciał zbadać, a ona, że nie, bo ordynator nie kazał tam nic pakować (była w 27 tyg. czyli jeszcze trochę i jakby się dzidzia urodziła, to była do uratowania, ale każdy dzień na + się liczył), a dr na to, że ordynatora nie ma na oddziale i teraz on ma obchód i zbadał ją i urodziła (dzidzia chyba przeżyła, ale on to wywołał). Podsumowując, lepiej na siłę tam nic nie robić... taka moja opinia...
Klaudia, dasz radę, wyjdźcie sobie na dwór, niech dzieciaki pobiegają, u moich to działa, bo każdy idzie w swoją stronę, a w domu wiadomo - teren ograniczony i są skazani na siebie, to potem ich nosi