reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy niekarmiące- bądźmy zgrabne

Oto drugi sposób
Mieszamy:
-2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
-2 łyżeczki imbiru
-1–2 łyżeczek kakao
-2 łyżeczki cynamonu,
-Całość zalewamy 2 łyżeczkami spirytusu i 2 łyżeczkami oliwy,
W przypadku zbytniej gęstości możemy dodać wody
Jeśli wymieszasz już wszystkie składniki nałóż je łyżeczką lub łopatką na miejsce dotknięte cellulitem. Nakładając delikatnie masujemy ruchami okrężnymi Masaż ma trwać do 5 minut. Następnie ciało owijamy folią przezroczystą (około 2 warstwy), potem od Ciebie zależy jak zorganizujesz sobie czas...(książka, telewizja). Zaczniesz odczuwać lekkie mrowienie, a następnie ciepło.

W momencie rozgrzania skóry zaczynają w nią wnikać kofeina oraz mikroelementy i witaminy zawarte w pozostałych składnikach. Rozpoczyna się drenaż wewnątrzkomórkowy w pierwszej i drugiej warstwie skóry powodujący stopniowe rozbicie grudek tłuszczu Po około 15-20 minutach odwijamy folię i zmywamy maskę letnią wodą. Następnie możemy ciało lekko natrzeć oliwką dla dzieci. Uczucie ciepła możemy odczuwać cały dzień – znaczy to że wszystko działa tak jak powinno.

A teraz coś ode mnie: radzę dać więcej spirytusu i oliwy bo z tego przepisu wychodzi za gęste a po dodaniu wody nic nie grzeje i nakladamy tylko na cellulit a nie jak w pierwszym sposobie na całe ciało. Mała uwaga poniiewać mnie nie grzało to zaraz po zmyciu posmarowałam się tymi olejkami i efekt był super, przyjemnie mnie wygrzało pod kołderką.
EFEKTY:
Dziewczyny, naprawdę po tych czterech dniach ubyło mi ok. 1 cm (około ponieważ ciężko zmierzyć sie dokładnie w tym samym miejscu) w biodrach i udach i 0,5 cm w pasie, nie dużo ale mnie zmotywowało ale dodam że do tego też ćwiczyłam i starałam się jeść rozsądnie i nic po 18.00 kupiłam sobie też tabletki z l-karnityną i innymi duperelami aby pomogły mi spalać tkankę tłuszczową i niepozwolić na przyswajanie tłuszczów. Ale się rozpisałam teraz kolej na was. Czy któraś już się zawijała?
 
reklama
heeej

widze ze odchudzanie pelna para ;D gratuluje :) ja wole nie probowac mumifikacji bo znajac moje sklonnosci do uczulen (Atopowe Zapalenie Skóry w postaci lekkeij aczkolwiek uciazliwej...) to na pewno bede potem cierpiec jak glupia - tym bardziej po jakijes kavie, spirytusie itd :D
ja narazie wykorzystuje po prostu fakt, ze w pracy nie mam czasu jesc i staram sie nie jesc po powrocie. wczoraj ma;lo pracowalam i niestety zjadlam i obiad i kolacje i co nagorsze kawał czekolady :p no ale trudno. dzis poszcze to moze sie wyrowna ;) :p
 
Martyna toś mi wytłumaczyła, dalej nic nie rozumiem...ale wiem jedno, brzuszki robione aż do siadu niepotrzebnie obciążają kręgosłup, dużo efektywniejsze, bo mniej męczące i bardzej oszczędzające kręgosłup jest robienie brzuszków "do połowy", czyli unosisz się na jakieś 40-45 stopni od podłogi. Brzuszki powinno się powtarzać w trzech seriach po dziesięć brzuszków- tak na początek, potem można stopniowo zwiększać ilość. Ja to w tej chwili robię w ten sposób: 10x normalne brzuszki, 10x lewoskrętne, 10x prawoskrętne...i tak trzy serie, najgorszy jest pierwszy tydzień i przezwyciężenie zakwasów. Acha i nie powinno się ćwiczyć danej partii mięśni codziennie, 7 dni w tygodniu, bo mięśnie też mają swoją wytrzymałość, ja ćwiczę brzuszki 3x w tygodniu, przez 2 dni skupiam się na ramionach i udach, a w weekendy nie ćwiczę, bo jakoś się przy mężu krępuję :-[
 
Liriel, nie ma się co krępować... ;) może mu zaimponujesz, jak zobaczy, ile się starasz, żeby pięknie wyglądać. :)
Mój mąż kiedy widzi moje wysiłki to najczęściej żartuje, że swoje zaangażowanie powinnam przenieść do sypialni... ;D
 
Mnie też zawsze wkurzał ten szelest, a tak, jak Ty Martyna, nie potrafie leżeć ... ::) ale czego się nie robi dla urody ??? ;)

Nie wiem czemu ale ja nie cierpię ćwiczeń na mięśnie brzucha... :( to jest dla mnie, jak tortura... :(
 
Dla mnie te brzuszki to też tortura, co do tego szeleszczącego odgłosu to ja nie mam z tym problemu bo zawijam się dopiero późnym wieczorem jak mąż jest w domu żeby przypilnował dzieci, więc po całym dniu uganiania się itp. jak mnie tak zacznie grzać pod pierzynką to tą godzinkę przeważnie przedżymkam sobie, tylko potem tak ciężko wyjść spod kołdry ::) ale wszystko dla urody, jedyne co mnie wkurza to w tym drugim sposobie wszędzie w łazience mam kawę dobrze że zakładam majciorki bo bym zwariowała jeśli wiecie co mam na myśli ;) Ja też układam program ćwiczeń tylko że mieszam kardio z pilates i wysiłkowymi a te ostatnie to co drugi albo trzeci dzień żeby się nie przeforsować, czasem prostsze i nie męczące ćwiczenia przynoszą więcej rezulatatu niż takie przemęczanie się.
 
Na dobrą sprawę pewne partie mięśni możemy ćwiczyć zawsze: przy zmywaniu naczyń, podczas stania w kolejce w sklepie, czy choćby siedząc przed komputerem. Myślę tutaj głównie o pośladkach i łydkach. Pośladki napinamy, liczymy do 15-20 i rozluźniamy...i od nowa- to ćwiczenie można robić w każdej sytuacji. Co do łydek, ja je ćwiczę w ten sposób, że np. zmywając naczynia, czy w ogóle robiąc coś w kuchni staję na palcach na kilkanaście sekund, po czym opadam...i tak w kółko. Niestety, jeszcze efektów nie widać i dalej mam klocowate łydki, ale poczekamy, zobaczymy ;D
 
reklama
Moje nogi nie wyglądaja najgorzej, chociaż mogły by jeszcze wyszczupleć... ;) rowerek robi swoje. Teraz wkurza mnie to, co Ulik... wałki tłuszczu poniżej talii... :(
 
Do góry