reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy niekarmiące- bądźmy zgrabne

Zozanka u mnie jest inaczej... mój mąż nigdy nie zwrócił mi uwagi, że wyglądam inaczej, jak przed ciążą... :) On akceptuje w całości to, że po dwójce dzieci mam inne ciało. Podziwiam go... ::) Jeżeli zwraca mi uwagę to tylko w temacie ciuchów, że powinna bardziej pokazać to i owo, nie ubierać się, jak dojrzała kobieta... ;)
 
reklama
hej chudziaki :p

zozanka mam nadzieje ze twoj maz kiedys oprzytomnieje! nie wiem - moze jemu tez troche stresu daloby do myslenia! wez no sprzedaj mu jakies info zeby byl zazdrosny ;) nie namawiam do niewiernosci! nie! moj maz jak tylko uslyszy ze kolega z liceum chce sie ze mna spotkac to juz jest zazdrosny i pyta - a po co? a co on chce od ciebie? slodki w tym jest hehe ;)

wiem ze to nieporownywalne ale mialam w liceum chlopaka, ktory zawsze mial jakies zastrzezenia. i mimo ze ze dostrzegal zalety i prawil komplementy ("masz super tyleczek, ladna fryzure, sliczny profil" bla bla bla) to zawsze dowalil cos, co powodowalo, ze czulam sie nic nie warta... zachwycal sie w mojej obecnosci brunetkami, mulatkami itp (jestem ciemna blondynka), mam szerokie ramiona - nazwal mnie kiedys podczas romantycznego obiadu amerykanskim futbolista! cycki to mu sie podobaly, a owszem ale w staniku, bo same to juz nie byly fajne...a jak mialam nie-daj-boze pryszcz! jeez! toz to byl dramat - kiedys zapytal zniesmaczony "nie mozesz czegos z tym zrobic??" !!! takich sytuacji bylo mnostwo. powoli na serio tracilam wiare w siebie... i powiem ci, ze o ile sentyment do niego zawsze bede miec,i lubie go jako ex, to takiego faceta na zycie - NIGDY!!! ja wole nie myslec co by bylo gdybym urodzila mu dziecko i musialby byc ze mna - taka z rozstepami, plaskimi cyckami, niskim lobido ;) itd noo jest oczywiscie taka mozliwosc ze mnie nie kochal, a swoja przyszla zone pokocha tak, ze nie bedzie mu przeszkadzac jej brzuch po ciazy ;) i tego wlasnie mu zycze :)

ale wracajac do tematu - nie wiem jak twoj maz moze tak mowic i jestem pewna, ze jakby tylko poczul sie troszke zagrozony to docenilby ciebie jaka zone i matke :D

poza tym sama czytalam ze chudniesz na potege :) jestes na pewno super laska! :D

a ja ... od poniedzialku znowu dieta :) jeszcze nie wiem jaka. a brzuszkow robic nie moge bo sie okazalo ze mam przepukline po ciazy :( pozostaje mi glodowka :p
 
Popieram Ulik !!!!!
Zozanka ja sobie Ciebie wyobrażam jako super laskę... rozmiar 34... ::)
Mąż naprawdę powinien docenić, jaki ma skarb w domu... :)

Ja powinnam zacząć te cholerne brzuszki... ale tak tych ćwiczeń nienawidzę... ::)
 
Agnex ja nie mialam nigdy problemów z wagą i szybko wrocilam do dawnej jednak zostało mi dużo naciągniętej skóry i nie moge zabrać sie do ćwiczeń i ciemna linia na brzuchu mi nie zeszla nie wspominając już o rozstepach na boku brzucha...więc waga to pikuś jestem chuda ale sflaczałaa :p
 
Zozanka, ja wiem, że nie jesteś zadowolona do końca ze swojego ciała. Ale pomyśl... nie musisz sobie odmawiać jedzenia, ćwiczyć na siłowni itd. itp. :(
Jedynym problemem jest nadmiar skóry, a to w dużym stopniu zmieni się samo. Możesz pomóc masażami, natryskami i dobrym balsamem. Chciałabym mieć taki problem przy rozmiarze 34... ;)
 
taa ja 34 to chyba jak mialam 14 lat nosilam :p :p :p

a dzis znowu zaczynam diete. nie jakas konkretna. po prostu MŻ :D bo uznalam ze czuje sie w tym ciele tak zle, ze chwilowy raj dla podniebienia nie jest w stanie poprawic mi humoru :p no wiec . od dzis. bede jesc wszystko tylko 1/3 dotychczasowej porcji. ciekawe ile wytrzymam... :p no i problem jest z alko, bo dla mnie to standard w weekend... a przeciez to jednak kalorie :p zobaczymy. dzis dzien 1.

a! poza tym zaczynam w tym tyg prace - mam nadzieje ze troche stresu pomoze mi schudnac ;)
 
ulik pisze:
taa ja 34 to chyba jak mialam 14 lat nosilam :p :p :p
ja to samo... :p

Myślę Ulik, że praca pomoże Ci w diecie... ;) daj znać z jaką prędkością chudniesz... :)
Mam nadzieję, że ja też w końcu coś znajdę (praca) i moja waga w końcu drgnie... :D
 
reklama
Do góry