Dziewczyny,
fajnie że powstał ten wątek.
co do zachowywania się dzieci i ich "okropnych" charakterków. Ja niestety kiedyś popełniłam kilka razy ten błąd, że uległam (wtedy nieświadomie) mojemu synkowi jak mi ciągle nad uchem marudził i coś chciał. Teraz trochę pokutuję. Wiem że na jego krzyki i histerie muszę przestać reagować. Najpierw staram się tłumaczyć, że tak nie wolno, ze się brzydko zachowuje itd. Ostatnio (na urlopie) dał nam taki popis że hejj,,, bo chciał na ręce (ostatnio bardzo często chce). Ogólnie masakra, dobrze że bym M, bo ja bym nie dała rady...
Jeśli chodzi o rodzeństwo, to Kuba jeszcze za bardzo nie czai co go czeka. Wie, że mama ma dzidzię w brzuszku i jak urośnie to będzie z nami. ze będziemy nosić na rękach i później się z nią bawić. Na razie dużo mu nie tłumaczę... Mam nadzieję, że jakoś damy radę. Chce go "wdrożyć" w proste czynności i pomaganie. Może wtedy nie będzie czuł się odrzucony. No i w miarę możliwości poświęcać mu dużo czasu. I nie odganiać jak będzie coś chciał. Ale życie zweryfikuje ...
Co do jadłospisu, to mój Kuba ogólnie je wszystko. Na śniadanie mleko (z butli) i kanapka (z serkiem, wędliną, serkiem topionym, dżemem) lub parówki lub jajko, później je owoce lub jogurt/danio itp, obiad zazwyczaj gęsta zupa lub to co my, później w między czasie jakieś herbatniki, owoce i na kolację przeważnie to co na śniadanie (tzn. zamiennie). Szału nie ma, na szczęście nie muszę wymyślać bo je chętnie.