reklama
Ja sie zastanawiam czy czasami małego cos nie bierze bo nocka była paskudna co chwila sie budził płakał, w rezultacie maz wstał zły bo nie wyspany ja tez marze o wyrku.
No i jakas mały nie ma apetytu cos tam zjadł ale mało, choc moze to taki dzien.
U nas tez pochmurno i wieje ale my musimy wyjsc bo idziemy na rehabilitacje:-)
No i jakas mały nie ma apetytu cos tam zjadł ale mało, choc moze to taki dzien.
U nas tez pochmurno i wieje ale my musimy wyjsc bo idziemy na rehabilitacje:-)
Mam podły nastrój. W poniedziałek miałam poważną rozmowę z szefową. Powiedziała, że muszę wracać do pracy. Nie zapytała czy mogę? Czy chcę? tylko kiedy? Chodzę i ryczę po kątach trzeci dzień. NIE CHCE ZOSTAWIAĆ DZIECKA Z OBCĄ BABĄ. Wystarczy, że Ala tułała się po wszystkich babciach jak była mała. Teraz to babcie nawet nie mogą się zająć Agnieszką.
Jestem taka wku.....na, że normalnie mnie zaraz rozsadzi. Zero zrozumienia dla człowieka. Szefowa uważa, że to dla mnie radość największa że się od pieluch oderwę. Sami kuźwa dzieci wychowali za komuny. Każda po 5, albo więcej lat poświęciła na wychowanie, a człowiek jest w stresie. Najpierw było gadanie "Madziu, kiedy druga dzidzia?", "Przecież Ala nie może być jedynaczką". A potem jak Aga skończyła 4 miesiące to już miałam telefony z gadką, że muszę powoli myśleć o powrocie do pracy. Gdyby nie to, że muszę spłacać kredyt na mieszkanie, to już w poniedziałek bym napisała wypowiedzenie. I tak po 3 latach błagali by mnie żebym wróciła. A nawet jak nie to mój świat nie kończy się na tej pracy.
Sorry, że się tak rozpisałam, ale cholera mnie bierze i muszę sobie pogadać.
Jestem taka wku.....na, że normalnie mnie zaraz rozsadzi. Zero zrozumienia dla człowieka. Szefowa uważa, że to dla mnie radość największa że się od pieluch oderwę. Sami kuźwa dzieci wychowali za komuny. Każda po 5, albo więcej lat poświęciła na wychowanie, a człowiek jest w stresie. Najpierw było gadanie "Madziu, kiedy druga dzidzia?", "Przecież Ala nie może być jedynaczką". A potem jak Aga skończyła 4 miesiące to już miałam telefony z gadką, że muszę powoli myśleć o powrocie do pracy. Gdyby nie to, że muszę spłacać kredyt na mieszkanie, to już w poniedziałek bym napisała wypowiedzenie. I tak po 3 latach błagali by mnie żebym wróciła. A nawet jak nie to mój świat nie kończy się na tej pracy.
Sorry, że się tak rozpisałam, ale cholera mnie bierze i muszę sobie pogadać.
oj Magda takie własniejest życie w tej naszej polsce zakichanej ,ty przynajmniej mała do roczku odchowałas ,inne dzieciaczki już w 4 miesiacu sa zostawione ,ba mamusia do pracy goni ,straszne to jest bo taka mała istotka jeszcze tak mamusi potrzebuje ,ale może znajdziecie jakaś fajna babeczkę która z sercem się niuna zajmie ,trzeba byc dobrej myśli,będzie dobrze
Pycha
mama Mai i Marty
witajcie
kurcze nie wiem co sie dzieje??? mała już prawie zdrowa, ale wczoraj ją wysypało, ani chwili spokoju, myslę sobie że to może po antybiotyku, tak reaguje, ma czułko i brzuszek w czerwonych plamkach, może któraś z was cos wie na ten temat ???
dla KUBUSIA wszystkiego najlepszego, dużo uśmiechów na buźce !!!
kurcze nie wiem co sie dzieje??? mała już prawie zdrowa, ale wczoraj ją wysypało, ani chwili spokoju, myslę sobie że to może po antybiotyku, tak reaguje, ma czułko i brzuszek w czerwonych plamkach, może któraś z was cos wie na ten temat ???
dla KUBUSIA wszystkiego najlepszego, dużo uśmiechów na buźce !!!
reklama
Podziel się: