Hej, witam pokawusiowo 


kamilka moje dzieci tez miały taki problem ze nie chciały chodzic za raczke. U nas poskutkował jeden sposób, mianowicie jak ktorekolwiek uciekało to wtedy szło ze mna za reke do konac spaceru. Mogło sie wyrywac , wrzeszczec ale i tak trzymałam za reke. PO 2-3 razach jak tylko powiedziałam ze jak bedzie uciekac to tzreba bedzie za raczke chodzic to migiem sie uspokoajały i szły grzecznie obok.
asiulka super ten wierszyk, chetnie bym skorzystała gdyby nie to ze jestem w pracy







kamilka moje dzieci tez miały taki problem ze nie chciały chodzic za raczke. U nas poskutkował jeden sposób, mianowicie jak ktorekolwiek uciekało to wtedy szło ze mna za reke do konac spaceru. Mogło sie wyrywac , wrzeszczec ale i tak trzymałam za reke. PO 2-3 razach jak tylko powiedziałam ze jak bedzie uciekac to tzreba bedzie za raczke chodzic to migiem sie uspokoajały i szły grzecznie obok.
asiulka super ten wierszyk, chetnie bym skorzystała gdyby nie to ze jestem w pracy





Sama też by poszła najchętniej ale raz miałyśmy taką akcję ze babka mi ją chciała na spacerze za rączkę wyrwać i od tamtej pory chodzi grzecznie za rączkę tylko trzeba często łapkę zmieniać żeby ją nie bolała.



dostaję drgawek na samą myśl