reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

mamy z norwegii

reklama
Oj tak cisza cisza :-) Ninka czekam na szczegółowe wieści z porodu (ze szpitala - jak położne, warunki itd itp) i życzę spokojnych nocy zwłaszcza teraz jak Lilka jest na świecie. Reszta jakoś sama się ułozy:-p;-)
 
Hej dziewczyny, dzięki za wszystkie ciepłe słowa :) malutka urodziła się 14.04 o 11.21 :) ma 52 cm i waży 4250g. wcoraj wróciliśmy do domku. mała jest grzeczna i cudna, mamy problem z karmieniem, od wczoraj mam zastój pokarmu, piersi bolą masakrycznie, ale mam nadzieję, że sobie z tym poradzimy. Poród cóż..całość trwała 54godziny, o 1 w nocy dostałam epidural bo już nie mogłam wytrzymać z bólu po tylu godzinach, niestety to zwolniło postępy w rozwarciu i o 4 dostałam oksytocynę, bóle powróciły i to z niesamowitą siłą, maltka cały czas nie mogła się wpasować w kanał wiec był dwa wyjścia albo parcie pomoże ją ustawić i zrobią mi vaccum albo cesrkę. po tylu godzinach byłam już totalnie wykończona ale zaparłam się i nie wiem jakim cudem parłam, za pierwszym razem vaccum się oderwało bo mała tak mocno siedziała, udało się za drugim razem. ból niesamowity ale najważniejsze że się udało. musieli mnie ciąć i pękłam w jeszcze jednym miejscu więc szwów trochę mam. nie oderwało mi sie też samo łożysko więc lekarka je musiała odrywać ale jak już miałam małą na brzuchu to mogli mi robić co chcieli nic poza tym, że mała jest na świecie się nie liczyło. jeżel chodzi o warunki to były wspaniałe na prawdę, położne przekochane, przemiłe, pomocne i starały się jak tylko mogły żeby pomóc mi i malutkiej. próbowałam nawet w wodzie ale to zupenie nie dla mnie. lekarka też wpsaniała, jezęli chodzi o całą obsługę w szpitalu to od początku do końca nie mogliby być bardziej pomocni serio więc o to zupełnie nie trzeba się martwić. pobyt w hotelu szpitalnym też dobrze, polecam. marcin był ze mną cały czas i tak jak się broniłam wcześniej przed tym żeby był przy porodzie to nie wyobrażam sobie żebym to zrobiła bez niego. myślę, że dzięki temu też dużo więćej teraz jest w stanie zrozumieć i bardzo mi pomaga. jak byście miały jakieś pytania to smiało :) ja uciekam na odciąganie cyca ehhh całuję Was mocno
 
Ninka Gratulacje :happy2: Jesteś naprawdę dzielna i podziwiam, ze tyle godzin wytrzymałaś i to w takim bólu. Ja nie mam aż taka silnego progu bólowego i po 21 godz rodzenia (od odejścia wód płodowych) miałam cc. To uczucie, gdy dzieciatko jest na Twoim brzuszku musi być niesamowite. :-) Trzymajcie się zdrowo :* A co do zastoju pokarmu, to przeprasuj pieluszke tetrowa zelazkiem i przyłóż do piersi w tym samym czasie przystaw Małą by possała, albo odciągaj laktatorem - powinno zadziałać ( u mnie to byl jedyny sposob). Zawsze mozesz poprosic meza o pomoc, wtedy Ty oddciagasz laktatorem mleczko, a on przykłada cieplutką pieluszke na piersi:-)
 
Czesc Edytka:) no tak tak, my ba miejscu swieta dzis bede mazurka i Pasche robic:)

Pogoda piękna u nas!! Wolne mam wiec dzis na jakies piwko skoczymy i tak jakos do wtorku zleci :)

A wy??
 
kruszka dzięki za radę, właśnie tak robimy ;) ale muszę najpierw parę minut odciągać laktatorem bo piersi jak kamień nie do chwycenia dla małej inaczej. mi wody same nie odeszły więc miałam przebijanie...no ale nic, to już za mną, malutka w domu i to najważniejsze :)

U nas dziś piękna pogoda i zabieram zaraz malutką na pierwszy spacerek :) podjadła teraz pół godziny z cycusia i dojadła z butli moje mleko odciągnięte więc powinno się udać wyjść i wrócić zanim jej się włączy ssaczek ;) Wesołych Świąt dziewczyny :) :*
 
Nina z tego co pamiętam jeszcze ze szkoły rodzenia to podobno zimny prysznic na piersi czy zimne okłady są na zmniejszenie pokarmu a ciepły prysznic na piersi czy ciepłe okłady na to żeby była większa produkcja, ,nie ma rady zeba sciągać możesz też ręcznie jak ciężko laktatorem, na zahamowanie laktacji dobra jest herbata z szałwii, a na większą laktację koperek włoski, ach i gdybyś dostała zastoju że zrobi ci się siniak na piersi i nie daj boże gorączki, to działaj szybko niech leci szybko po kapustę , trzeba iderwać parę listków wyciąć dziurkę na brodawkę, zbić tłuczkiem do mięsa i wsadzić do lodówki , później przykładać do piersi jak zwiędnie to następny itd. i przykładać małą i ściągać. bardzo dobry sposób mi pomógł przy mega zastoju ,miałam wybór albo to albo antybiotyk i karmiłam 15 miesięcy :)
 
reklama
hej
nina Gratuluje!!!!! w końcu możesz się cieszyć niunią po tej stronie brzuszka :tak:
jak czytam twój opis porodu to wyglądał bardzo podobnie do mojego z Kubą ,tyle że on był jeszcze większy i też się nie mógł wbić w kanał i vacum lekarz musiał użyć bo się cofał ,najważniejsze że to za tobą :tak:
koniecznie wrzuć nam fotkę malutkiej
jeśli chodzi o zastoje to kapusta najlepsza tak jak pisała kolola , możesz też masować piersi żeby te grudy się rozeszły ,tylko to ból jest ale lepiej niż żeby się zapalenie zrobiło
emenems ja w święta nie szaleje z jedzeniem bo potem się sporo marnuje , a że Lena się rozchorowała to pewnie będziemy siedzieć w domu i rodzinka wpadnie do nas
kolola to prawda że dobrze mam z teściową na miejscu , my tutaj mamy prawie całą rodzinę ze strony męża , bo teściu,szwagierka i jeden brat D pracują z nami w jednej firmie a drugi brat pracuje w innej firmie ;-)
Wesołych Świąt
 
Do góry