reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

mamy z norwegii

reklama
Dziekuje......
Cos ucichlo tutaj,dziewczyny trzeba jakis temat rozwinac i pisac,pisac i jeszcze raz pisac....razem razniej.....:-)ja juz mysle jaki by tu temat obgadac????
 
Hej dziewczyny! potrzebuje informacji / rady... jak to jest z BV w Norwegii? mamy okazje wyprowadzic sie tam (ja, maz i nasza coreczka 1 i 4mce) a tu kazdy straszy tym BV! czy ktos z was moze mi to wytlumaczyc? ile w tym wszystkim prawdy??? chodzi mi o to ze wg opinii ludzi ktorych juz przeczytalam chyba tysiace to oni moga zabrac dziecko czasem nawet bez wiekszych powodow....
 
olka ja moge tylko z wlasnego doswiadczenia. mam ciotke ktora mieszka w oslo ju 30 lat, jej corka kiedys powiedziala ze rodzice ja bija. potem bv przychodzilo ale nic z tego nie wyniko, bo tez nie wyobrazam sobie zeby moja ciocia ja bila:szok:. moja kuzynka mieszka w drammen, ma 3 dzieci, ja w midsund z 2 dzieci i nigdy nie mialysmy zadnych kontaktow z ta instytucja. nie wierze, ze bv moze zabrac tak po prostu dzieci, zawsze musi byc jakis powod. mam tez wielu znajomych jeszcze ze stavanger, i tez nikt nie mial do czynienia z bv. mysle ze wiekszosc opinii z ktorymui sie spotkalas to klamstwa. pewnie zdarzylo sie ze urzednik sie pomylil ale to jednak rzadkosc.
 
Dziekuje za szybka odpowiedz :) no mi jakos trudno uwierzyc ze ktos z byle powodu wpada ci do domu i zabiera dziecko... ale jak to mowia: lepiej dmuchac na zimne :) rozumiem ze tam sa inne metody wychowania dzieci i gdybym tam miala mieszkac to tez staralabym sie ich prawa w tej kwestii przestrzegac ale - wybaczcie - bezstresowe wychowanie do mnie nie przemawia. nie bije mojego dziecka, nie dre sie na nie ale nie pozwole tez by mi dziecko na glowe wchodzilo. powiedzcie mi mamy mieszkajace w Norwegii - jaki tam jest model wychowania dzieci?
 
mojej koleżanki córka kiedyś w przedszkolu powiedziała pani że tatuś bije mamusię :szok::-D co jest nieprawdą no i ona została wezwana do przedszkola , porozmawiała z panią i jest ok
nie wydaje mi się żeby od razu każdemu zabierali dzieci ;-)
 
No dla mnie tez dziwne sa te opowiesci jak to oni 'kradna' dzieci ale wole sie upewnic - co kraj to obyczaj :-D nigdy nie bylam w Norwegii, nie znam tez zadnego Norwega wiec pytam polskie Mamuski z Norwegii :-) Nie chce sie tam pchac a potem ryczec do konca zycia. Na innym forum czytalam ze nalezy sie zachowywac normalnie to nikt nikomu nic nie zabierze. tak ale nasze 'normalnie' jest inne niz norweskie 'normalnie' i wlasnie tez tego probuje sie dowiedziec ;-) dla niektorych Polakow (i pewnie nie tylko) normalnym jest klaps w pupe jak dziecko np z histeria rzuca sie w sklepie na podloge i kopie bo czegos tam nie dostalo... a dla Norwegow podobno takie klapsy juz nie sa normalne. kary tez dla nich nie sa normalne (podpieram sie wiadomosciami wyczytanymi na innym forum o norweskim stylu zycia)... wiec jak tam wychowywac dziecko skoro wszystko jest zabronione? to mnie ciekawi. jak sobie tam radzicie? wychowujecie dzieci jak w Posce czy bardziej sie sklaniacie do 'ichnich' metod? moja corcia jest zywym dzieckiem i od malego trzeba bylo z nia 'negocjowac' bo jak sie na cos uparla to koniec. jest 'charakterna' jak mowi jej prababcia :happy: nie sposob jej czasem wszystkiego wytlumaczy ze tak 'nie wolno ' - ma rok i 4 mce (a broi za 3) ale jak mowie ze pojdzie do kata to od razu wie ze cos jest na rzeczy i sie uspokaja (chociaz nigdy w kacie nie stala bo niby jak - mialabym ja tam przywiazac?) eh rozpisalam sie.... mysle i mysle nad tym calym wyjazdem... niewiele czasu zostalo a my sie mamy zdecydowac. tylko to bardzo trudna decyzja... juz nawet nie chodzi o to cale zamieszanie z bv. powiedzcie - gdybyscie mialy mozliwosc - wrocilybyscie do Polski? czy nie zamienilybyscie Norwegii na zaden inny kraj...?
 
Nie wydaje mi sie zeby tu ludzie wychowywali dzieci bezstresowo, sa kary a na histeria nikt nie reaguje.
osobiscie dzieci niebije, raczej nie krzycze (choc czasem sie zdarzy:-p). awantury w domu rozwiazuje w ten sposob ze ida do swojego pokoju a jak sie uspokoja to moga wrocic. natomiast w sklepie probowaly sie kiedys awanturowac ale poniewaz nie zwracalam uwagi to juz tego nie robia. moje dzieciaki tez sa zywe - maja chyba robaki w .... do tego wiekszosc czasu jestem sama ale wydaje mi sie ze spokoj rodzicow i tlumaczenie to podstawa
 
reklama
Hej dziewczyny dawno mnie nie było,wiec musialam nadrobic troszke
Elwira jak tam wyzdrowialas juz bo sie pochorowalas czytałam.
Olka Fasolka wydaje mi sie ze jest tak jak dziewczyny pisza ze musi byc konkretny powod zeby interweniowali.
Ja tez byłam niezle zesr..... bo tak sie tego obczytałam o tej Nikoli, teraz zas bylo ze gdzies w Drammen odebrali tez polskiej rodzinie.
I tez siedzialam tylko na forach i czytalam na ten temat.Maz juz mi mowil ze mam jakas obsesje na tym punkcie bo co troche go tylko pouczalam ze ma sie zachowywac tak i tak
Nasza Marika tez jest baaaaardzo rozbrykana, za bardzo chyba rozpieszczona po mojemu i tez czasami fochy odstawia takie ze hej.
Teraz to sie jeszcze wycwaniła i jak cos sie jej zabrania to sie tak drze masakrycznie jakby ja ze skory obdzierali.
I powiem ci tak przedtem tzn na poczatku jak tu przyjechalam i takie cos odstawiala to miałam ochote wyjsc z siebie i stanac obok bo az mnie trzesło, a teraz to jak ma taki foch to ja olewam na pare minut i sama sie uspokaja.
Ja nie mam za duzego doswiadczenia jesli chodzi o dzieci bo mamy tylko niunke a w mojej rodzinie nie ma takich małych szkrabow zeby sie poradzic i poobserwowac ale to chyba trzeba pokazac dziecku ze takie zachowanie nie robi na tobie wiekszego wrazenia to mu sie znudzi.

Dziewczyny lepiej powiedzcie mi co wy robicie w takiej sytuacji
Mała jak chodze z nia na spacerki nie chce dawac mi reki wcale jak auto jedzie idzie srodkiem ulicy i jeszcze mnie odpycha czasami zebym za blisko nie szla bo ona sama chce :-).
Ja rozumiem ze sie robi taka zosia samosia ale wiecie bezpieczenstwo wazniejsze niz jej widzimisie.
W sklepie tez nie pojdzie za reke tylko chodzi sama nawet nie patrzy czy mama jest daleko czy nie.
Jak była mniejsza to sama zeby sza nie bylo mowy bo caly czas za raczke na spacerku trzymała a teraz jej sie odwidzialo
A ja juz nie wiem jak jej to wytłumaczyc .....
 
Do góry