reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

mamy z norwegii

olka :-D:-D:-D jedyne miasto w norwegii to oslo, reszta wioski. ja tez niedaleko Kristiansund, tylko na wyspie wiec chyba ze 2 h jazdy. jak mieszkalam w stavanger to zawsze jezdzilismy samochodem do kalskrony, ale teraz tylko 3 tyg urlopu to juz samolotem. jakos musze przezyc bez auta, w razie czego moge pozyczac od taty
 
reklama
No wlasnie jak sobie studiuje rozne informacje nt Norwegii to coraz bardziej mam przeswiadczenie ze tam w wiekszosci to wioski :-p mniejsze lub wieksze. w PL tez mieszkam na wsi ale mam auto wiec nie problem podjechac do Starogardu GD czy nawet Gdanska. zakupy dla mojej Olki zamawiam tez przez internet wiec nie ma problemu. nie wiem jak to jest w NO - w sumie moze byc jak chce, ja narazie i tak jezyka nie znam, wiec skakanie po stronach norweskich to tak samo jakbym wchodzila na strony chinskie:-D jak szybko znalazlyscie sie w tamtych realiach? lepiej wam tam niz w PL? ze sie teskni to zrozumiale ale ogolnie - chodzi mi o takie codzienne zycie.
aha Trondheim to chyba tez wieksze miasto co?
 
Pszepraszam ze was tak zasypuje tymi pytaniami. moj maz chce bardzo wyjechac a ja chyba dzieki opiniom innych chce sie przekonac ze warto to zrobic. sama jestem dosyc sceptycznie nastawiona chociaz ogolnie nigdy nie mialam problemu z przenoszeniem sie w rozne miejsca i odnajdywanie sie tam. sek w tym ze to inny kraj, inny klimat (tzn zimno, wilgotno bo cieply kraj by mi nie przeszkadzal :-p), inny jezyk (ale to mniejszy problem bo ang jako tako znam, niemiecki troche a jezykow obcych w miare szybko sie ucze i lubie sie uczyc). i wiem ze ten wyjazd to nie decyzja na chwile. wiem ze tak samo trzeba pracowac jak tu i nic z nieba nie spada...eh...
 
trondeim tez male. ja mieszkalam 5 lat w stavanger, to chyba 5 najwieksze miasto a moze wielkosci sopotu (centrum). miasta sa rozrosniete bo prawie wszyscy mieszkaja w domach na obrzezach ale same centra to malutkie. wiekszosc pracodawcoe wymaga chociaz podstaw norweskiego (nie wszyscy), ale jak znasz angielski to latwo ci wejdzie. pogoda mi bardzo przypominala ta w gdyni, zima brak sniegu, latem bral upalow. przyroda piekna, morze i gory w jednym miejscu. ludzie troche zamknieci, ale bez przesady. zakupy w sklepach to tez troche szok, nie ma zadnego wyboru. 2 firmy produkujace mleko, 2 sery, moze ze 3 firmy od wedlin i ze 3 od jogurtow (danon musi byc:-D:-D:-D)
 
No to niezle.....:eek: u nas w biedronce pewnie mozna wiecej kupic :-D no coz - sa dobre i zle strony - jak wszedzie zreszta. u nas wszystko mozna dostac, co tylko chcesz ale kasy wiekszosci ludziom brak, a w NO moze wiecej zarobisz, za to nie ma co kupowac, jak slysze :-p
Przewertowalam namietnie to forum o NO, ale tam duzo starych informacji z zeszlych lat i wiekszosc o ciazy, zasilkach, macierzynskich... ja wiecej dzieci miec nie chce - jedno wystarczy (w PL w ogole nas nie stac na wiecej niz jedno dziecko a nawet to jedno pochlania wiekszosc naszych pieniedzy), a nie po to do NO bym jechala, zeby zasilki pobierac.takze wybaczcie moje drogie, ale pewnie paroma pytaniami jeszcze was pomecze :-)
Co do lekarstw - mozna je z PL zabrac do NO czy nie? bo jedni pisza tak a inni siak. sama w koncu nie wiem. chodzi mi np a tablety antykoncepcyjne, o syrop na kaszel dla dziecka, o czopki paracetamol, o smecte i o zel na 'sliwki' (czyt. guzy i stluczenia bo moja Olka nagminnie sobie te sliwki nabija)-aha i gripex (czy cos innego na przeziebienie, czy tabl.przeciwbolowe). takie - podstawowe lekarstwa oprocz antykoncepcyjnych bez recepty. wiem ze w NO tez sa tabletki anty-dzieciowe ale mi inne nie sluza i zle znosze ich zmiany takze wolalabym miec SWOJE z PL. mozna?
 
Aha - moja Olka nie pije juz modyfikowanego. tu w PL pije od krowy od gospodarza albo 3.2% z kartonika. Mozna tam dostac chociaz te 3.2? bo o gospodarzu nie marze nawet:-p gdzies na tamtym forum wyczytalam ze ichnie mleko smakuje jak woda....
 
Olka Fasolka mi brakuje znajomych, a klimat i pogoda mi odpowiada tylko zimy brakuje, bo tutaj to łagodna i mało śniegu. Na lato nie narzekam bo upałów nie cierpię. Długo widno w lato jest nie tak jak w PL. A co do sklepów to tak jak Tampeza napisała masakra wyboru brak, więc jak masz ulubione rzeczy to warto się w nie zaopatrzyć.
Jak nie macie za dużo do stracenia i do kogo to przyjedźcie na próbę zawsze można wrócić do PL. No chyba że masz dobrą pracę i maż też to ja bym się zastanawiała nad wyprowadzką, bo szczerze to jakby mąż znalazł pracę w PL to wolałabym jednak mieszkać w kraju.
Co do lekarstw to ja to wszystko przywiozłam z Polski bez problemu.
 
Ostatnia edycja:
Olka a ja akurat lubię tutejsze mleko , jest 3,9% i nawet serek można z niego zrobić :tak: , poza tym ma 14 dni termin do spożycia więc o wiele lepsze niż to w pl no ale to też kwestia gustu ;-)
kiedyś przywoziłam syropki ,czopki itp ale teraz się nie opłaca tego wozić , czopki z paracetamolem kupię tutaj , syrop na kaszel też ,leki p/bólowe . Jedynie co biorę to teraflu na grype ,calcium w syropie dla dzieci , maść majerankową i pulmex baby.
Wybór może jest niewielki ale mi akurat się to podoba bo nie stoję przed lodówką i się nie zastanawiam które ser wziąć albo jakie masło kupić :-)
 
Ja jestem na urlopie wychowawczym (bezplatnym) - z moja praca to takie kombinacje -teraz jestem na urlopie i moge wykorzystac caly ale jak sie skonczy to nie bede mogla wrocic do tej pracy.ogolnie studiowalam geografie, egzaminy wszystkie pozdawalam ale mgr nie napisalam (wiec mam studia prezydenckie:-p),bo na 5 roku wlasnie zdarzyl sie ten wypadek, w ktorym zginela coreczka siostry i moja mama - nie mialam glowy do pisania pracy mgr a potem dziekan sobie zarzyczyl mase pieniedzy za przelozenie terminu o rok. zrezygnowalam. potem pracowalam w salonie kosmetycznym (moge robic akryle, manicure, pedicure, depilacje ale kosmetyczka nie jestem, wiec twarzy nie moge tykac :-p chociaz w moim salonie po przeszkoleniu przez szefowa robilam tez zabiegi,ale normalnie nie mam uprawnien.pracowalam tam ok 4 lat). takze jestem po studiach bez mgr po kursach roznych kosmetycznych i szkole wizazu. pracy dla mnie w naszym regionie nie ma. chyba ze w salonie kosmetycznym w miescie ale wtedy pensja taka wystarczy mi jedynie na paliwo do pracy i prywatne przedszkole dla Olki bo publiczne w miescie jej sie nie nalezy bo ze wsi - masakra jakas. a my na wsi nie mamy przedszkola. to gdzie mam ja ulokowac? moja mama nie zyje wiec babci nie ma co przypilnuje. meza mama pracuje a poza tym mieszka 40km od nas. wiec ja jezeli chodzi o prace nie mam nic do stracenia.
Moj maz pracuje w wielkiej stolarni na pilach panelowych 40km od domu i 1/3 wyplaty idzie na paliwo. Mieszkanie mam swoje wiec na wynajem nie tracimy ale za to na opal i paliwo zeby gdziekolwiek wyjechac. znajomi prawie wszyscy wyjechali za granice....
Niby nie mam nic do stracenia... a jednak na sama mysl wyjazdu strasznie zle mi sie robi w srodku. tylko moj maz chce wyjechac. on tutaj tak ciezko pracuje i wierzy ze tam za podobna prace bylby w stanie nam zapewnic wiecej.wierzy ze tam nam bedzie lepiej. jak mu powiedzialam ze sie waham to widze ze od paru dni smutny chodzi...
 
reklama
A mleko 3.9 to juz cos :-) moja Olka lubi tluste mleko - tego od krowy nie rozwadniam. jak rozwadnialam to byla non stop glodna :-p twarozku akurat nie lubi ale ja LUBIE :-D no a danone MUSI byc, po prostu MUSI :-D
 
Do góry