reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy z okolic Bielan, Bemowa i Chomiczówki

Ło, to blisko ode mnie. Ja Przy Agorze :)
Pracujesz, czy zajmujesz się dzieciaczkiem? Ja wróciłam we wrześniu do pracy. Mały poszedł do żłobka i cały czas teraz mi choruje. Już dwa razy antybiotyk był. Normalnie urwanie kapelusza:-:)-:)-(
 
reklama
No faktycznie niedaleko:-)ja siedze z Adasiem w domu,chcialam isc do pracy,nawet juz byl zapisany do złobka,ale po spotkaniu informacyjnym zreygnowalam:wściekła/y:dla mnie to jakis rygorystyczny osrodek a nie zlobek:no:paranoja:dry:
Wiec znalazlam sobie prace na same weekendy,zeby podreperowac domowy budzet,a dzieki temu synek jest ze mna-tym sposobem mama syta i Adas cały;-)
A to chorowanie to niestety norma,przynajmniej w przedszkolu bedziesz miala spokój,jak u mnie sie zacznie:tak:
Lekarze strasznie duzo antybiotykow przepisuja,ja jestem strasznie nieufna:dry:Adas mial tylko jeden jak sie okazalo ze ma angine,ale i tak mial na niego uczulenie:shocked2:i dalo sie wyleczyc bez antybiotyku:dry:
Coreczka mojej kolezanki strasznie chorowala i tez lekarz tak chetnie antybiotyk przepisywal az mala dostala grzybicy na twarzy:szok:uwazaj na tych konowalow:wściekła/y:
 
Zazdroszczę Ci tego, że możesz cały czas być z małym. Chciałabym móc pracować w domu, ale mój zawód jest do tego nie stworzony. No chyba, żebym dawała tylko korki. Ale "kulą u nogi" to raczej nierealne ;-);-);-)
U nas choroba. Filip ma zapalenie jamy ustnej. Od piątku prawie nic nie je. Masakra, mówię Ci.

 
Witam
Coś o sobie...hmmm....Mam 26 lat ,i w chwili obecnej siedze w domu z rocznym synkiem Darusiem:-)Chciałoby mi sie do pracy pojść ale tak szcerze to sie chyba odzwyczilam;-)same wiecie jak to z dzieckiem jest...chwili spokoju...a ze juz naczyl sie chodzic to oczy do okola glowy trzeba miec bo wszedzie wejdzie...i mimo ze kazdy dzien taki sam to jednak troszke inny...poza tym nie znam tu w wawie zadnej mamusi ,kolezanek malo a raczej wszystkie zajete albo daleko i tak czsem poczytuje sobie to forum zeby nie zdziczec totalnie:-)
pozdrawiam
 
Witam wreszcie wiosennie:)

Ja także jestem z Bielan. Chwilowo mieszkam jeszcze przy Kochanowskiego,ale od czerwca wracamy do mojego rodzinnego mieszkanka na Andersena ( rodzice kupili sobie drugie M, a nam pożyczają stare;-). Dlatego piszę ,że pożyczają, bo my tam pomieszkamy ze 2,3 latka az sie nasze nowe nie wybuduje także okolice Bielan:))

Ja moje szczęście podglądam jeszcze przez USG. Termin mam na sierpień. We wtorek dowiedziałam sie,że bede miała córeczke( Julcie:) ). Już sie nie mge dczekac sierpnia!

Dziewczyny, a gdzie Wy rodziłyście? Polecacie jakiś szpital???
 
reklama
Hej!
Ja tu zaglądałam od czasu do czasu, ale z racji tego, że jak same zauważyłyście - nic się nie dzieje, więc przestałam
Natt jak się masz? Nim się obejrzysz, będzie sierpień. Ja rodziłam na Inflanckiej. Może być w gruncie rzeczy. Chciałam w Bielańskim, ale mimo, że miałam lekarza z Bielańskiego to mnie nie przyjęli. W ogóle wspominam fatalnie pojawienie się w w tym szpitalu. Bo mi wody już odeszły, a ich nawet nie interesowało w jakim stadium jest poród tylko mówiąc szczerze zatrzasnęli drzwi - nie ma miejsc i już!! Z łaski pielęgniarka wypisała mi nr tel. do innych szpitali i musieliśmy dzwonić. I wylądowałam na Inflanckiej. Poród, mimo perturbacji przebegł w miarę szybko. Jedyne co pamiętam negatywnego, to tłok w salach. POza tym ok :). Ale nie masz się czym stresować i jeszcze troszkę czasu ci pozostało, aby wybrać szpital. Choć mały rekonesans możesz robić.
Pozdrawiam :)
 
Do góry