reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy z U.K - wątek główny

reklama
Z mojego doświadczenia napisze: niech je co lubi. Jak lubi naleśniki to smaż mu codziennie. Z serem i owocami jest zdrowo i smacznie przy okazji. Pamiętaj ze dzieci jedzą oczami. Jak będzie miał na talerzu zupę a w niej jakiś makaron kolorowy lub literki itd. To jest większa szansa na powodzenie. Jak nie masz to polecam zainwestować w zestaw z talerzykiem, sztućcami itd. Specjalnie zaprojektowane dla dzieci. Kolejna opcja to ugotować coś z synem, coś co będzie mógł Ci pomuc, wtedy chętniej zje. Nie jesteś zła mama tylko masz wybredne dziecko [emoji12]
Metoda prób i błędów znajdziesz sposób na niejadka.


Dziewczyny mam pytanie bo widzę ze macie starsze dzieciaczki :p może któraś miała podobnie bo w gronie moich znajomych z reala to oczywiście każdy radzi ze np.”przegłodź go porządnie a zje” albo guzik prawda będzie płakał a dalej nie weźmie nic do buzi :/ albo „dawaj mu frytki i słodycze” to tez odpada bo staram się żeby jadł zdrowo nie jestem jakimś świrem ale wszystko daje z umiarem.mój mały jadł ładnie (22czerwca 2latka skończy) a teraz szok bo tak wybrzydza ze mi ręce opadają ... za to w nocy się budzi z płaczem bo głodny no można dostać na głowę :x i nie myślcie o mnie ze jestem jakaś wyrodna madka co płacz dziecka ją wkurza ale serio już nie wiem co się dzieje o_O wybaczcie napisałam to trochę chaotycznie
 
Ja podobno byłam strasznym niejadkiem jak byłam mała. Odmieniło mi się to drastycznie :p ale mama do dzisiaj mi opowiada jak to przez ponad trzy lata jadłam wyłącznie makaron z masełkiem. I to nie byle jaki ale ręcznie robiony, cienki niczym anielski włos i masełka musiało być nie za dużo i nie za mało. Wszystko inne nie weszło nawet do mojego wybrednego paszczaka. I to na początku lat 80 gdzie ciężko było dostać cokolwiek. Moja matka ręce załamywała bo dieta makaronowa jeszcze nikomu na dobre nie wyszła ale nie było innego sposobu. Albo jadłam makaron albo nic.
Wiesz kiedy się odmieniło? Jak poszłam do przedszkola.
Z dnia na dzień zaczelam jeść wszystko. A nie było to żarcie wysokiej jakości. Ale skoro wszyscy jedli to ja tez.
Z Gabi tez się na początku martwiłam, ze nie chce jeść mięska. A robiłam specjalne pulpety z indyka. Gotowane, delikatne, takie w ogóle cud malina. Nie chciała. Mięso kłuło w zeby. Poszła do przedszkola a tam potrawki z kurczaczka, spaghetti z wołowinka, gulasze. Pytam się wychowawczyń „i ona wszystko je?”. No tak, wmiata aż się kurzy :oops: ręce, cycki i majtki opadły.
Tak samo z niektórymi owocami. Jabłuszka lubiła od zawsze ale np malin nie, truskawek nie, bananów nie, pomarańcza nie. W przedszkolu dali jej pomarańcza, takiego w skórce do raczki, zanim się obejrzałam wyjadła cały miąższ. A w domu obierane, slodkie, bezpestkowe... truskawki podjada, winogrona zabiera mi z ręki a malinami dzielimy się po pół.
Może ten twój tez powinien na dwa dni do przedszkola pójść? Może mu się diametralnie odmienić.
Każde dziecko rozwija się indywidualnie wiec póki mały jest zdrowy i zadowolony to ja bym jeszcze włosów z głowy nie rwała.
 
Dark - do siebie do Northampton. Tylko jeszcze nie wiem czy pchać się na Uni bo bym musiała ruszyć tyłek do Polski żeby mi z mojej poprzedniej uczelni papiery po angielsku dali i iść na informatykę magisterium uzupełniające, czy do College na coś czego jeszcze nie studiowałam :p Mam dylemat :p

Foxy - chciałabym pomóc ale moje barbetle mają żołądki po tatusiu i są wszystkożerne. Czasami czegoś nie lubią, ale są to pojedyncze rzeczy. Które jak się uprę to przemycę w czymś innym :p Ale teraz to raczej im się ustala co wolą a czego nie - dalej jedząc to co dostaną na talerzu.
 
Czesc.a lubi jakies koktajle?bo moglabys z nim np zrobic truskawkowo bananowy,z mlekiem kokosowym
Dziewczyny mam pytanie bo widzę ze macie starsze dzieciaczki [emoji14] może któraś miała podobnie bo w gronie moich znajomych z reala to oczywiście każdy radzi ze np.”przegłodź go porządnie a zje” albo guzik prawda będzie płakał a dalej nie weźmie nic do buzi :/ albo „dawaj mu frytki i słodycze” to tez odpada bo staram się żeby jadł zdrowo nie jestem jakimś świrem ale wszystko daje z umiarem.mój mały jadł ładnie (22czerwca 2latka skończy) a teraz szok bo tak wybrzydza ze mi ręce opadają ... za to w nocy się budzi z płaczem bo głodny no można dostać na głowę :x i nie myślcie o mnie ze jestem jakaś wyrodna madka co płacz dziecka ją wkurza ale serio już nie wiem co się dzieje o_O wybaczcie napisałam to trochę chaotycznie
 
reklama
Mi sie podobalo ze historia zrobila kolo,ze Dany odbilo,ze Cercei zginela dupowata smiercia z jedyna osoba ktora ja kochala.
Ja mysle ze Aria zabije Dany.
 
Do góry