Gusia- bez paniki....jak dziewczyny mowia, za duzo nie planuj jak chcesz zeby wygladal twoj porod bo nic z tego moze nie wyjsc

Proponuje nie lezec wogole, ruszac sie duzo,kucac miedzy skurczami, bojac biodrami.... a szybko pojdzie. Lezenie to wrog szybkiego porodu.
Ja z gory mialam wpisane Epidural no ale wszytsko sie potoczylo tak ze urodzilam naturalnie. Teaz marzylam jak Kasia- gazeta i krzyzowki no ale...

Gdy tylko przyjechalismy do szpitala zaznaczylam ze chce znieczulenie ale ona mowi ze mam rozwarcie na 1 cm (a skurcze co 1,5 min !) Myslalam ze oszaleje. Wiec kazala mi poczekac a w miedzy czasie dala zastrzyk w udo ktory g... o pomagal przy krzyzowych bolach. Dala drugi..ale nic .... i co chwile patrzyla jakie mam rozwarcie bo ja co chwile jej mowilam ze chce znieczulenie...

no i w pewnym momencie jak mnie zabolalo to myslalam ze mnie rozwali na cwiartki,myslam ze sobie wlosy wyjme...a polozna ze lecimy bo mam rozwarcie na 9cm

No i jaki moral.... moje plany poszly w niwecz

Zostal mi gaz ktory bogu dzieki mi pomagal najwiecej. Porod na kucka z rurka w buzi

no ale meczylam sie tylko 4 godziny
Kasia- ja tez jestem nieodporna na bol, szaleje przy najmniejszym bolu glowy, ale ratowala mnie mysl ze nasza dzidzia idzie idzieeeee. A moj byl dobra podpora podczas porodu, gdzie moglaby tak sie uwiesic... przy tej calej potancowce ktora robilam po sali
