reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Mamy z Wołomina

I ja się witam na tym wątku. Co prawda z Wołomina nie pochodzę ale z Tłuszcza a z niego do Wołomina tuż tuż. Tym które są w ciąży życzę zdrowych ciąż i szczęśliwych rozwiązań a mamom zdrowych i pogodnych dzieciaczków.
 
reklama
Czesc dziewczyny:)
Fajnie, ze robi sie nas coraz wiecej:-)

Brejka, Duralex nasze ciaze sa zblizone wiekowo, co prawda moja jest najmlodsza, bo mam termin na 23 sierpnia, ale z usg wychodzi, ze mała jest o tydzien starsza.

Ja to wlasciwie z kazdym tygodniem jestem spokojniejsza, bo mala coraz starsza...tylko teraz ta cukrzyca cholerna...wyniki po 75g mialam nastepujace: na czczo 83, po 1h 178 (norma do 180), po 2h 131(norma do 140). I moja prowadzaca przyczepila sie wyniku po 1h i odeslala na Karową.
Na Karowej najpierw polozna powiedziala, ze jest ok, ale jednak powinnam trzymac diete, a potem lekarka na patologii w biegu zerknela na wynik i potwierdzila opinie poloznej.
Mam miec powtorke w 32 t.c., ale do tej pory staram sie uwazac na to co jem, bo jak czlowiek sie naczytal o powiklaniach, to lepiej dmuchac na zimne :)

Kurcze z tym porodem w Wolominie, to naprawde kuszace, ale tyle sie nasluchalam o ZZO, ze taka super sprawa...no sama nie wiem. Najbardziej chcialabym rodzic na Madalinskiego i mam namiar na ordynatora oddzialu od znajomej...tylko calą ciążę prowadzil mnie kto inny i teraz niby co ja powiem temu ordynatorowi...wie pan, ja to juz niedlugo rodze i che rodzic u pana w szpitalu, ale boje sie, ze mnie odesla, dlatego dzwonie, aby sie z panem umowic i zabulic za tę przyjemnosc porodu na Madalinskiego;-)

Poza tym teraz lekarze i polozne zycza sobie jakies niewiarygodne kwoty...moja gin za wizyte bierze 200PLN, ale ona jest naukowcem, docentem znanym w calej Polsce i specjalizujacym sie w ciazach problematycznych. I tez z powodu ogromu pacjentek, jakie przyjmuje, wizyty czesto sa na tzw. czas, szybko sie mowi o co chodzi, sparwdzenie badan, diagnoza, leczenie i wsio na nastepna wizyte.
Raz trafilam do niej, kiedy bylo pusto, to wizyta wygladala o niebo inaczej:)
No, ale wracajac do tych bajonskich kwot za porod (np. w Sw. Zofii), czlowiej jest w stanei zaplacic kazde pieniadze, aby miec spokojna glowe...bo uwazam, ze jak porod jest bezproblemowy, to kazdy szpital bedzie znakomity.

Ale sie rozpisalam...przepraszam juz koncze:)
To chyba z braku obcowania z innymi ostatnimi czasy:)

Milego popoludnia!!!:)
 
Brejkaod grudnia na L4...kochana istne szalenstwo. I co caly czas jestes sama w domu w ciagu dnia, tak jak ja?
Aha, napisz mi prosze, jakie mialas wyniki po 50g i po 75g?

Tak bym chciala byc juz w 34, psycha by mi odpoczela troche:)
Straszna ze mnie panikara:-)
 
No od grudnia sama w domku, mąż wraca szybko z pracy ale i tak ma jeszcze sporo papierkowej roboty. Ja pracuję w aptece i niestety musiałam zrezygnować z pracy z powodu kontaktu z chorymi szczególnie jak panowała ta niby świńska grypa a niestety do nas przychodziło bardzo dużo osób z Ukrainy i mających styczność z zarażonymi. Ja się ogólnie nie boję kontaktu z chorymi no ale jak się dowiedziałam ze jestem w ciązy to wolałam zrezygnować na jakiś czas, w lutym chciałam wrócić do pracy i wylądowałam w szpitalu, potem kazali oszczędzać się i mąż już się nie zgodził na powrót do pracy :/
Wiesz co ja po 50 miałam wynik 146 (140 norma ) a po 75 po 1h 170 a po 2h też około 130 więc w granicach się mieszczę ale cukier mam ograniczać ( co nie znaczy wcale nie jeść :D ). Moja siostra miała cukrzycę ciążową to kazali trzymać dietę ale jak cukier po godzinie wychodził 200 to zaczeli się zastanawiać lekarze i dopiero wtedy dali jej insulinę do wstrzykiwań.
Ja mam glukometr i sobie mierzę cukier po jedzonku ale jest taki w miarę, 140 nie przekracza więc myślę że jest ok :)

Jak nie znasz osobiście ordynatora to bez kasy się pewnie nie obędzie:/

Ja jestem w 33 tyg i jakoś z psychą jeszcze gorzej :) zaczynam się bać porodu (ale to chyba normalne :) ) i już się nie mogę doczekać tego dnia i dłuży mi się strasznie no ale cóż moja dzidzia z usg jest starsza o tydzień ale lekarz nie kazał się sugerować tym ale mam nadzieję że jak jest starsza to się szybciej urodzi a nie na koniec lipca :)
 
Witam!
Fajnie że grono się powiększa.
Odpowiem może na pytania koleżanek brzuszatek:tak:
Brejka teraz się wszystko zamieniło i wszystko musisz miec swoje - nic nie zostawiasz , bo teraz dzieciątek nie kąpią i nie przebierają jak jeszcze 4 lata temu. Więc dajesz pierwsze ubranka zaraz po porodzie a potem przebierasz sama.Na początek miałam 4 zestawy - 4 kaftaniki, 4 spioszki, 4 pary skarpeteczek i 2 pary niedrapek do tego rożek i kocyk. Potem jak coś to ktoś ci doniesie. Rewelką dla mnie były podkłady na łóżko jednorazowe ( sto procent polecam - mniej stresu że wszystko pobrudzisz:baffled:)
Nie dostałam dolarganu ani oksy , obyło się !!!
Duralex 2 razy szłam na żywioł - tzn nie mialam położnej i z biegiem czasu wydaje mi się to zbyteczne bo położne w Wołominie sa naprawdę świetne i zaangażowane mimo braku opłacenia indywidualnego. Pierwszy poród był :szok: ale było minęło . Rodziłam 13 godzin, mała na końcu utknęła w kanale i zastosowali Vacum czyli próżnociąg, do tego Zdun mało nie dostał w gę... od małża, bo zacząŁ MOCNO WYCISKAĆ MAŁĄ, naciskając na brzuch. ALe drugi poród to bajka, trafiłam na swojego lekarza , poród trwał 3 godzinki i mała wyskoczyła po pary minutach partych a do tego świetna położna zastosowala ochronę krocza i tylko pękłam na jeden szew. :tak:
Kurcze mam nadzieje że nie przestraszyłam....
Rodziłabym znów w Wołominie jeśli bym musiała - nie planuję:-D!
 
Ostatnia edycja:
Czesc dziewczyny:)

Kurcze z tym porodem w Wolominie, to naprawde kuszace, ale tyle sie nasluchalam o ZZO, ze taka super sprawa...no sama nie wiem. Najbardziej chcialabym rodzic na Madalinskiego i mam namiar na ordynatora oddzialu od znajomej...tylko calą ciążę prowadzil mnie kto inny i teraz niby co ja powiem temu ordynatorowi...wie pan, ja to juz niedlugo rodze i che rodzic u pana w szpitalu, ale boje sie, ze mnie odesla, dlatego dzwonie, aby sie z panem umowic i zabulic za tę przyjemnosc porodu na Madalinskiego;-)

Poza tym teraz lekarze i polozne zycza sobie jakies niewiarygodne kwoty...moja gin za wizyte bierze 200PLN, ale ona jest naukowcem, docentem znanym w calej Polsce i specjalizujacym sie w ciazach problematycznych. I tez z powodu ogromu pacjentek, jakie przyjmuje, wizyty czesto sa na tzw. czas, szybko sie mowi o co chodzi, sparwdzenie badan, diagnoza, leczenie i wsio na nastepna wizyte.
Raz trafilam do niej, kiedy bylo pusto, to wizyta wygladala o niebo inaczej:)
No, ale wracajac do tych bajonskich kwot za porod (np. w Sw. Zofii), czlowiej jest w stanei zaplacic kazde pieniadze, aby miec spokojna glowe...bo uwazam, ze jak porod jest bezproblemowy, to kazdy szpital bedzie znakomity.

Ale sie rozpisalam...przepraszam juz koncze:)
To chyba z braku obcowania z innymi ostatnimi czasy:)

Milego popoludnia!!!:)

Pasek widzę, że sprawa zzo jest dla Ciebie bardzo istotna, ale nie wiem, czy wiesz, że można go otrzymać tylko w określonej fazie porodu... mi wody odeszły o 4 rano, w szpitalu dostałam oxytocynę (chyba ze trzy) miałam bóle z krzyża (co 6 minut - najbardziej bolące i nie powodujące postępów w porodzie) i o 21.40 zrobili mi cesarkę.. także tyle godzin i nawet nadziei na zzo :) Rozmawiałam z koleżanką i powiedziała mi, że za położną płaciła 500 zł.


Witam!
Fajnie że grono się powiększa.
Odpowiem może na pytania koleżanek brzuszatek:tak:
Brejka teraz się wszystko zamieniło i wszystko musisz miec swoje - nic nie zostawiasz , bo teraz dzieciątek nie kąpią i nie przebierają jak jeszcze 4 lata temu. Więc dajesz pierwsze ubranka zaraz po porodzie a potem przebierasz sama.Na początek miałam 4 zestawy - 4 kaftaniki, 4 spioszki, 4 pary skarpeteczek i 2 pary niedrapek do tego rożek i kocyk. Potem jak coś to ktoś ci doniesie. Rewelką dla mnie były podkłady na łóżko jednorazowe ( sto procent polecam - mniej stresu że wszystko pobrudzisz:baffled:)
Nie dostałam dolarganu ani oksy , obyło się !!!
Duralex 2 razy szłam na żywioł - tzn nie mialam położnej i z biegiem czasu wydaje mi się to zbyteczne bo położne w Wołominie sa naprawdę świetne i zaangażowane mimo braku opłacenia indywidualnego. Pierwszy poród był :szok: ale było minęło . Rodziłam 13 godzin, mała na końcu utknęła w kanale i zastosowali Vacum czyli próżnociąg, do tego Zdun mało nie dostał w gę... od małża, bo zacząŁ MOCNO WYCISKAĆ MAŁĄ, naciskając na brzuch. ALe drugi poród to bajka, trafiłam na swojego lekarza , poród trwał 3 godzinki i mała wyskoczyła po pary minutach partych a do tego świetna położna zastosowala ochronę krocza i tylko pękłam na jeden szew. :tak:
Kurcze mam nadzieje że nie przestraszyłam....
Rodziłabym znów w Wołominie jeśli bym musiała - nie planuję:-D!

Sylusia moja znajoma mówiła to samo o rzeczach dla dziecka i też polecała podkłady na łóżko, bo podobno w szpitalu dają jeden, a potem mają w nosie :) Co do położnej to cały czas się zastanawiam, ale mam jeszcze trochę czasu.. a jakby lekarz rzucał mi się na brzuch to sama dałabym mu w gębę :):):)
 
o tym naciskaniu na brzuch to i ja słyszałam złe opinie no ale podobno kiedyś to praktykowali a teraz jest już zabronione tylko niektórzy lekarze to jeszcze praktykują , mam nadzieje że nie dojdzie do takiej sytuacji :) Chyba macie rację z tymi podkładami, muszę sobie z paczuszkę zakupić. Ja mam jeszcze nadzieję że uda mi się zakładać te majtki poporodowe a zdejmować na obchod bo jakoś nie wyobrażam sobie chodzić z samym wkładem :/ im bliżej tym mam więcej pytań :)
 
Brejka to wlasciwie wyniki glukozy mialysmy podobne, no ja wyzszy po 1h. Dieta nie spedza mi snu z powiek, tylko obawiam sie, ze jak powtorze badanie w 32t.c., a wczesniej nie bede kontrolowala poziomu cukrow, to zaszkodze malej. Nawet nie bede pisala co wczoraj przeczytalam-wpis jednej dziewczyny z cukrzyca i jak zakonczyl sie jej porod...brrrrr:szok: Wlasciwie, to nie wiem, jak to jest z wykryciem cukrzycy na tak poznym etapie? A Ty od kiedy mierzysz cukry glukometrem?

Mi tez z usg wychodzi, ze mala jest o tydzien starsza:)

Duralex wiem, wiem, ze z ZZO to zalezy od tego jak przebiega porod, ale swiadomosc tego, ze jest mozliwosc, aby skorzystac z takiej ewentualnosci duzo mi daje. Najbardziej to sie boje, ze zaczne rodzic naturalnie, a skonczy sie cesarka:(

Wlasciwie to juz wszystko chyba zniose, oby tylko moja coreczka wyszla z tego cala i zdrowa!

Dziewczyny, a czy liczycie sobie ruchy dziecka w ciagu dnia?

A, i mam jeszcze pytanie czy w szpitalu w Wolominie chronia krocze czy nacinaja jak leci?
I jak tam z neonatologią-bo to jest chyba w tym wszystkim najwazniejsze.

Kurcze, zaraz chyba zejde-jest tak goraco!!!
 
Duralex troche mnie zdziwila kwota 500 PLN za polozna:szok:
Jesli to sa informacje aktualne, to rewelacja:) Moze tylko w Warszawie tak szaleja-ja slyszalam od znajomych ile placily, to ani jedna nie zeszla ponizej 1200pln...i zazwyczaj rodzily 1-2 lata wstecz.
Ponadto podobno, jak ma sie dobra polozna, to i ZZO nie bedzie potrzebne, bo tak pokieruje porodem, ze naprawde da sie wytrzymac...no ale to juz zalezy od tylu czynnikow, ze wlasciwie to troche loteria...

A propos poloznych...dziewczyny czy moze slyszalyscie o sprawdzonych, dobrych poloznych ze szpitala w Wolominie? Ja caly czas jestem niezdecydowana na szpital, mam stale tyle pytan i z dnia na dzien mam wrazenie, ze zamiast zaspokajac swoja ciekwaosc, to mnozy sie ich wiecej i wiecej i wiecej....
 
reklama
Pasek moja znajoma rodziła niecały rok temu, więc to cena z tamtego okresu. Ostatnio jak siedziałam u lekarza to jakieś dwie dziewczyny rozmawiały o położnych i jedna powiedziała, że jest umówiona z położną na 600 zł, a jakby trafiła na jej dyżur z porodem to wtedy da jej tyle ile sama uważa. Ja będę miała namiary na dwie. Ta moja znajoma, która zapłaciła z położną miała dziecko owinięte pępowiną - co zauważyła położna i tak ją pokierowała, że nie było z tym żadnych problemów. A cesarka nie jest taka straszna :) wszystko zależy od Twojego organizmu. Na mnie goiło się jak "na psie" :) Jak pisałam cesarkę miałam o 21.40, a rano już wstałam i zajmowałam się dzieckiem... także głowa do góry..

Co do ruchów to ich nie liczę.. obserwuję tylko, czy dziecko jest aktywne.
 
Do góry