reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maniak komputerowy :-((

Moj mezczyzna rowniez zostal opetany przez kmputer ;D Wszelkie nowinki techniczne go fascynuja. Oczywiscie zawsze robi cos szalenie waznego i nie moze przerwac. Wieczory za to spedza przed kompem grajac w Battlefielda :mad: Rozumiem, ze mezczyzni w ten sposob sie odstresowuja, ale wszystko ma swoje granice. Moje corcie najbardziej marudza wieczorami. rzez mam prawie, bo tylko dwie rece, a roboty masa. Ostatnio poprosilam mojego chlopa o pomoc w karmieniu jednej z dziewczyn, a on mi na to, ze za 15 minut bo musi misje skonczyc. Coz z tego, ze przeprasza i obiecuje, skoro wiem, ze to w nim siedzi ::)
Ciezki jest nasz los ::)
 
reklama
Ja osobiście jestem większym komputerowym maniakiem niż mój mąż, gram w gierki, oglądam filmy, czytam artykuły, jak on wraca z pracy a ja mam wolne to jeszcze pół godziny musi poczekać aż ja skończę. Ale jest wyrozumiały to mi wybacza ;D ;D
 
cóż... przed narodzinami dzieci siedziałam dużo przy kompie, głównie dlatego że miałam taką pracę. Po narodzinach córek mam fazy, że siedzę dłużej...ale też mam tygodnie, gdzie tylko sprawdzam pocztę i wracam do obowiązków. Za to moja druga połowa, wracając do domu najpierw idzie włączyc komputer (to złośliwość z jego strony na moje pretensje że tylko śpi) i... potrafi tak do 3 w nocy grać...
a ja... korzystam z kompa jak młodsze dziecko śpi, przy czym mam czas na ugotowanie obiadu, pranie i ogarnięcie mieszkania... (ale od jakiegoś czasu jestem zbuntowana i w domowych obowiązkach się moooocno ociągam- dzięki czemu mogę chwilę dłużej posiedziec przy kompie).
 
Mój mąż wogóle interesuje się komputerami, plany o studiach informatycznych legły w gruzach jak zaszłam w ciąże, bo zamiast nauki poszedł do pracy, nigdy nie narzekał na taki obrót sprawy ale pociąg do komputerów ma do dziś, z tym, że ja go rozumiem bo sama lubiałam grać godzinami (oczywiście zanim urodziłam pierwsze dziecko) teraz mi przesżło. Moja druga połowa jak tylko ma czas gra w swoją ulubioną grę prawie do północy ale zanim siądzie za komputerem pomaga mi kąpać synka, i pilnuje go jak ja zajmuję się kompielą itp. Mi to nie przeszkadza bo ja wieczorem ma ochotę tylko się położyć i spać. NIe jest źle bo jak zaproponuję jakiś film, czy coś innego to nie ma problemu. Ale czasem to jest irytujące, gorzej było dawniej bo zanim ja poznałam "smak zabawy z komputerem" dziwiło mnie jak można spędzić tyle czasu przed kompem
 
reklama
Juz myslalam ze tu same szczesliwe zony i matki . Wstyd mi sie przyznac ze w moim domu tez sie tak dzieje . Nic sie nie zmienilo ( choc w to wierzylam ) odkad mieszkamy razem , ajest to juz pare dobrych lat . W lutym tego roku urodzil nam sie synek i myslalam ze bedzie inaczej . Znow sie zawiodlam . On trwierdzi ze komputer go odsteresowuje , gdy go zlapie na przegladaniu stron erotycznych znow moja wina , bo "go juz nie kocham i mnie nie pociaga".
Gdy tylko wraca z pracy zjada obiad i zasiada przed komputer i tak potrafi siedziec do nocy.
Nic mi nie pomaga , a ja przeciez tez wstaje rano , wychodze z dzieckiem na spacer , robie po drodze zakupy , tacham siatki z zakupami na 4 pietro (stare budownictwo) plus oczywiscie wozek z 11 kg dzieckem . Gotuje , sprzatam i rownoczesnie piore. Dziecko tez wymaga czasu , wiec miotam sie po mieszkaniu zeby z wszystkim wyrobic sie na czas . Kiedy przychodzi wieczor i o 21 .00 maly idzie spac wreszcie moge odpoczac ..wtedy maz zaczyna sie domagac zaineterowania . A ja podam na pysk , nie rozumie ze jestem zmeczona , albo to mowi za mnie z kpina w glosie . Mam czasami dosc , nie pomagaj awantury i prosby , cala ta sytuacja robi sie coraz gorsza .
Dobrze ze tutaj moglam to wszystko opowiedziec , zle mi z tym bylo .
Choc moze nie odpowiecie , czuje sie lzejsza ;)
Pozdrwaiam pa
 
Do góry