reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcowe mamy 2020

Hej dziewczyny. Chciałabym się z Wami podzielić moją historią, która nie wiem jak się skończy ale na tą chwilę mogę powiedzieć że cuda się zdarzają...
Niedawno dowiedzieliśmy się z mężem, że jestem w ciąży. Radość wielka, bo od razu po ślubie w tamtym roku zaczęliśmy się starać o dziecko. Początkowa beta idealne przyrosty, charakterystyczne objawy ciąży (z wyjątkiem nudności których nie mam do tej pory). W połowie 5 tygodnia zaczęło się brązowe plamienie z którym trafiłam do lekarza. Dostałam duphaston 3x1 dziennie. Ustało po 3 dniach. Miałam kontrolnie powtórzyć bete i wyniki nie były dobre. Tendencja wzrostu na poziomie 30-50%. Pojawily sie różowe plamienia, w między czasie 2 badania jedno w 5, drugie w 6 tyg z widocznym pęcherzykiem ciążowym i żółtkowym ale bez zarodka. Znów brązowe uplawy i jeden dzień z silnymi skurczami jak przed okresem. Beta rośnie ale nie prawidłowo. Mimo wszystko poronienia samoistnego brak. Doktor stwierdziła, że podejrzewa ze doszło do poronienia zatrzymanego i zaprosiła mnie dzisiaj do szpitala. Kazała odstawić leki i nastawić się na tabletki poronne i ewentualny zabieg. Dzisiaj stawiam się w szpitalu, kładę na fotel i badanie potwierdzające obumarcie ciąży a tu... zarodek i bijące serduszko. Zarodek 4,8 mm, akcja serca w normie. według ostatniej owulacji (mialam przesunięta o tydzień - mam strasznie nieregularne okresy) 7+1. Według ostatniej miesiączki (7.06) 8+1. Jestem w szoku... byłam na grupie poronienie w teraz jestem z Wami mając nadzieję ze dotrwam do końca i urodze zdrowe dziecko. Przywrócono mi Duphaston 3x1, do środy zostaje na obserwacji i jeśli będzie w porządku to wypuszcza mnie do domu. Wówczas znowu zacznę przyjmować kwas foliowy i inne witaminy ciążowe które brałam a które ostawiłam razem z duphastonem w zeszłym tygodniu. Dręczy mnie okropna niepewność co będzie i wyrzuty sumienia że zwatpilam, że ostawiłam leki... nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Czy zarodek nie jest za malutki na 7 tydzień. Dodam, że cały czas mam brązowe uplawy. Czy jest to jakaś dobra dusza która przechodzi przez to co ja? Czuję się szczęśliwa a jednocześnie załamana co nastąpi... moja beta z dzisiaj 48 000 (ostatnia 4 dni temu 18 000).
 
reklama
Hej dziewczyny. Chciałabym się z Wami podzielić moją historią, która nie wiem jak się skończy ale na tą chwilę mogę powiedzieć że cuda się zdarzają...
Niedawno dowiedzieliśmy się z mężem, że jestem w ciąży. Radość wielka, bo od razu po ślubie w tamtym roku zaczęliśmy się starać o dziecko. Początkowa beta idealne przyrosty, charakterystyczne objawy ciąży (z wyjątkiem nudności których nie mam do tej pory). W połowie 5 tygodnia zaczęło się brązowe plamienie z którym trafiłam do lekarza. Dostałam duphaston 3x1 dziennie. Ustało po 3 dniach. Miałam kontrolnie powtórzyć bete i wyniki nie były dobre. Tendencja wzrostu na poziomie 30-50%. Pojawily sie różowe plamienia, w między czasie 2 badania jedno w 5, drugie w 6 tyg z widocznym pęcherzykiem ciążowym i żółtkowym ale bez zarodka. Znów brązowe uplawy i jeden dzień z silnymi skurczami jak przed okresem. Beta rośnie ale nie prawidłowo. Mimo wszystko poronienia samoistnego brak. Doktor stwierdziła, że podejrzewa ze doszło do poronienia zatrzymanego i zaprosiła mnie dzisiaj do szpitala. Kazała odstawić leki i nastawić się na tabletki poronne i ewentualny zabieg. Dzisiaj stawiam się w szpitalu, kładę na fotel i badanie potwierdzające obumarcie ciąży a tu... zarodek i bijące serduszko. Zarodek 4,8 mm, akcja serca w normie. według ostatniej owulacji (mialam przesunięta o tydzień - mam strasznie nieregularne okresy) 7+1. Według ostatniej miesiączki (7.06) 8+1. Jestem w szoku... byłam na grupie poronienie w teraz jestem z Wami mając nadzieję ze dotrwam do końca i urodze zdrowe dziecko. Przywrócono mi Duphaston 3x1, do środy zostaje na obserwacji i jeśli będzie w porządku to wypuszcza mnie do domu. Wówczas znowu zacznę przyjmować kwas foliowy i inne witaminy ciążowe które brałam a które ostawiłam razem z duphastonem w zeszłym tygodniu. Dręczy mnie okropna niepewność co będzie i wyrzuty sumienia że zwatpilam, że ostawiłam leki... nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Czy zarodek nie jest za malutki na 7 tydzień. Dodam, że cały czas mam brązowe uplawy. Czy jest to jakaś dobra dusza która przechodzi przez to co ja? Czuję się szczęśliwa a jednocześnie załamana co nastąpi... moja beta z dzisiaj 48 000 (ostatnia 4 dni temu 18 000).
Trzymam kciuki za Ciebie i dzieciątko ;) Ja w 6 tyg jechalam do szpitala myśląc, że tylko na zabieg bo było krwawienie i skrzepy były naprawdę og romne, a jednak lekarka zobaczyła również zarodek i bijące serduszko. Jestem marcowa mamą 2020. Myślę, że chciałaś trafić na grupę marcowe mamy 2021 ;) Nasze dzieciaki juz 5 lub prawie 5 miesięcy mają ;) a za rok Twoja dzidzia będzie miała kilka miesięcy:) Powodzenia i zdrówka dla Was❤
 
Hej dziewczyny. Chciałabym się z Wami podzielić moją historią, która nie wiem jak się skończy ale na tą chwilę mogę powiedzieć że cuda się zdarzają...
Niedawno dowiedzieliśmy się z mężem, że jestem w ciąży. Radość wielka, bo od razu po ślubie w tamtym roku zaczęliśmy się starać o dziecko. Początkowa beta idealne przyrosty, charakterystyczne objawy ciąży (z wyjątkiem nudności których nie mam do tej pory). W połowie 5 tygodnia zaczęło się brązowe plamienie z którym trafiłam do lekarza. Dostałam duphaston 3x1 dziennie. Ustało po 3 dniach. Miałam kontrolnie powtórzyć bete i wyniki nie były dobre. Tendencja wzrostu na poziomie 30-50%. Pojawily sie różowe plamienia, w między czasie 2 badania jedno w 5, drugie w 6 tyg z widocznym pęcherzykiem ciążowym i żółtkowym ale bez zarodka. Znów brązowe uplawy i jeden dzień z silnymi skurczami jak przed okresem. Beta rośnie ale nie prawidłowo. Mimo wszystko poronienia samoistnego brak. Doktor stwierdziła, że podejrzewa ze doszło do poronienia zatrzymanego i zaprosiła mnie dzisiaj do szpitala. Kazała odstawić leki i nastawić się na tabletki poronne i ewentualny zabieg. Dzisiaj stawiam się w szpitalu, kładę na fotel i badanie potwierdzające obumarcie ciąży a tu... zarodek i bijące serduszko. Zarodek 4,8 mm, akcja serca w normie. według ostatniej owulacji (mialam przesunięta o tydzień - mam strasznie nieregularne okresy) 7+1. Według ostatniej miesiączki (7.06) 8+1. Jestem w szoku... byłam na grupie poronienie w teraz jestem z Wami mając nadzieję ze dotrwam do końca i urodze zdrowe dziecko. Przywrócono mi Duphaston 3x1, do środy zostaje na obserwacji i jeśli będzie w porządku to wypuszcza mnie do domu. Wówczas znowu zacznę przyjmować kwas foliowy i inne witaminy ciążowe które brałam a które ostawiłam razem z duphastonem w zeszłym tygodniu. Dręczy mnie okropna niepewność co będzie i wyrzuty sumienia że zwatpilam, że ostawiłam leki... nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Czy zarodek nie jest za malutki na 7 tydzień. Dodam, że cały czas mam brązowe uplawy. Czy jest to jakaś dobra dusza która przechodzi przez to co ja? Czuję się szczęśliwa a jednocześnie załamana co nastąpi... moja beta z dzisiaj 48 000 (ostatnia 4 dni temu 18 000).
Kochana nie ta grupa, ja dokładnie nie pamiętam co i jak aek z tego co pamiętam i wiem. Moja Zosia jest tydzień starsza niż według miesiączki. Mimo że miałam miesiączki bardzo regularne to owulacja była tydzień wcześniej. Badania od prenatalnego to potwierdzały więc owulacje ciężko stwierdzić na podstawie miesiączki. Z tego co pamiętam beta po 6 tygodniu drastycznie spada przyrost i to jest fizjologia. Jeśli serduszko bije w normie to największy sukces teraz, zazwyczaj jak są złe rokowania to praca serduszka jest za wolna. Podali pewnie wymiar zarodka i na podstawie tego wyliczyli 7 i 1. Że nie brałaś witamin to się nie przejmuj, niektóre kobiety nie wiedzą nawet o ciąży, a braki w organizmie nie występują z dnia na dzień. Życzę Ci powodzenia i maluszkowi 🥰🥰 zastanawiam się czy moze nie było ciąży bliźniaczej? Ale fizjologicznie zarodek został jeden? Wcześniej beta była odpowiednią? Co do tych 8 tygodni z miesiączki? Jak ciałko zoltkowate i pęcherzyk w normie?
 
IMG_20200930_150645.jpg
co myślicie o tym teście?
Wczoraj wyszedł mi taki sam. Pink test strumieniowy super czuły. Jestem 9 dni przed miesiączka. Ta kreska to tak jakby nie wiem, nie jest raczej różowa, ale można widzieć na żywo kreskę przy świetle. Ktoś tak miał? Kreska od razu po 3 minutach
 
@CzarnaMamba21 mi wyszedl taki test w pierwszej ciazy, kiedy robilam go w dniu spodziewanej miesiaczki. Kreska byla lewo zauwazalna.

Ten watek, na ktorym napisalas, jest stary (marcowki 2020). Dostaniesz wiecej odpowiedzi jesli przerzucisz sie na aktualny watek oczekujacych mam:


To sa przyszle mamy, ktore oczekuja narodzin swoich dzieci w maju przyszlego roku. Niedlugo powinien pojawic sie tez watek czerwcowe mamy 2021.
 
@CzarnaMamba21 mi wyszedl taki test w pierwszej ciazy, kiedy robilam go w dniu spodziewanej miesiaczki. Kreska byla lewo zauwazalna.

Ten watek, na ktorym napisalas, jest stary (marcowki 2020). Dostaniesz wiecej odpowiedzi jesli przerzucisz sie na aktualny watek oczekujacych mam:


To sa przyszle mamy, ktore oczekuja narodzin swoich dzieci w maju przyszlego roku. Niedlugo powinien pojawic sie tez watek czerwcowe mamy 2021.
Dokładnie, zapraszamy na majówki do nas😍 @Bedemama! Co tam u Was? W ogóle jesteś na zamknietym wątku marcowych czy tylko tutaj byłaś?
 
reklama
Do góry