reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Martwy płód

Dołączył(a)
17 Styczeń 2024
Postów
12
Drogie mamy
Opowiem w skrócie, w lipcu w 37tygodniu ciąży zjawiłam się u ginekologa na wyznaczaniu terminu cc, nie mogłam rodzić w swoim szpitalu, gdzie miałam prowadzona całą ciążę, ponieważ miałam cukrzycę ciążową na insulinie , więc od razu znalałam najbliższy szpital z 3 stopniem referencyjności. Tam też od połowy ciąży chodziłam na wizyty do lekarza , który pracuje w tym szpitalu. No i jak wyżej napisałam w 37tyg pojechałam na wizytę w celu wyznaczenia terminu cc , ponieważ mała nie obróciła się. I tam zaczął się nasz największy koszmar… przy badaniu USG pojawił się przepływ wsteczny w pępowinie , serduszko biło, ale bardzo słabo.. na cito zostałam skierowana do szpitala, zanim mnie przyjęli serduszko naszej córeczki zatrzymało się. Został wywołany poród, przyczyny tak naprawdę nie znamy.. z wyniku histopatologicznego z łożyska jak i z sekcji zwłok nic nie wyszło. Natomiast po dzisiejszej wizycie kontrolnej już u mojego ginekologa dowiedziałam się , że musiało dojść do kwasicy metabolicznej. Dał mi po prostu do zrozumienia, że przy każdej kolejnej ciąży sytuacja może się powtórzyć, że z biegiem czasu ryzyko zamiast spadać może rosnąć . Decyzja o staranie się o kolejne dzieciątko należy już tylko i wyłącznie do Nas , czy chcemy przechodzić przez taką tragedię po raz kolejny.. moje pytanie jest takie czy któraś z Was słyszała w ogóle o czymś takim i czy mogłaby się coś wypowiedzieć na ten temat? Nie ukrywam , że jeszcze bardziej się załamałam , bo przy „życiu” trzymała mnie nadzieja , że jeszcze kiedyś się uda ,że będę mogła zajść w kolejną ciążę , ale teraz po tym wszystkimi bardziej się boję i jeszcze większe mam obawy. W sercu ogromny żal i smutek , a w głowie jeszcze większy zamęt i dużo pytań na które nie dostałam odpowiedzi. Bardzo proszę o jakiekolwiek informacje na ten temat , może któraś z Was tutaj spotkała się z czymś takim
 
reklama
Bardzo mi przykro, że Cię to spotkało. To niewyobrażalna tragedia.

Kwasica metaboliczna wyszła z badań, czy to wróżenie z fusów przez lekarza? Bo to zasadnicza różnica. Trzeba też się zastawić, jaka była przyczyna kwasicy.

Jeśli to tylko przypuszczenie na podstawie tego, że miałaś cukrzycę ciążową, stawnoczo powinnaś się skonsultować z innym lekarzem.
Przyczyn zatrzymania akcji serca u dziecka może być mnóstwo. Jakie miałaś wyniki cukru? W jakim stanie było łożysko? Były badane przepływy? Jak parametry nerkowe? Były sprawdzane? Ciśnienie było w normie?
Mam w rodzinie przypadek obumarcia wewnątrzmacicznego tuż przed porodem. Też nie ustalono przyczyny, potem jeszcze dwójka zdrowych dzieci 🙂
 
Bardzo mi przykro, że Cię to spotkało. To niewyobrażalna tragedia.

Kwasica metaboliczna wyszła z badań, czy to wróżenie z fusów przez lekarza? Bo to zasadnicza różnica. Trzeba też się zastawić, jaka była przyczyna kwasicy.

Jeśli to tylko przypuszczenie na podstawie tego, że miałaś cukrzycę ciążową, stawnoczo powinnaś się skonsultować z innym lekarzem.
Przyczyn zatrzymania akcji serca u dziecka może być mnóstwo. Jakie miałaś wyniki cukru? W jakim stanie było łożysko? Były badane przepływy? Jak parametry nerkowe? Były sprawdzane? Ciśnienie było w normie?
Mam w rodzinie przypadek obumarcia wewnątrzmacicznego tuż przed porodem. Też nie ustalono przyczyny, potem jeszcze dwójka zdrowych dzieci 🙂

Oczywiście , że nie. Jak tylko powiedziałam co się wydarzyło to bez zastanowienia odpowiedział , że to kwasica. Przyszłam z dużą teczką wszystkich badań robionych krótko przed porodem i po połogu, nawet nie zerknął.. od momentu brania insuliny cukry miałam w normie. Insuliny miałam tylko 4 jednostki na noc , bo przed miałam jedynie lekko podwyższone cukry na czczo. Łożysko w stanie idealnym bez jakichkolwiek zmian. Parametry nerkowe nie, nic z tych rzeczy. Mój drugi ginekolog z tego szpitala , w którym urodziłam zlecił mi badania tj krzywa cukrowa i insulinowa , antykoagulant tocznia, przeciwciała antykardiolipinowe IgG i IgM, przeciwciała anty SS-A i SS-B , z tego wyszło wszystko ujemne, jedynie cukier minimalnie ponad normę. Ciśnienie całą ciążę dobre.

Najbardziej przeraził mnie fakt jak lekarz oznajmił , że może się to powtórzyć w każdej kolejnej ciąży 😟 a czy w Pańskiej rodzinie przyczyna była znana ?
 
Sprawdź jeszcze parametry krzepnięcia i celiaklię.

A lekarza nie słuchaj! Jak można opowiadać takie rzeczy kobiecie w żałobie bez jakiejkolwiek podstawy medycznej? Każdej z nas może się zdarzyć. Tak samo jak każda z nas może potrącić samochód na przejściu dla pieszych. Takie jest życie, ale nie masz zdiagnozowanego dodatkowego obciążenia, które mogłoby wskazywać, że jesteś w większej grupie ryzyka.
W mojej rodzinie nie znaleziono przyczyny, choć też były strzały w stylu, że dziecko zachłysnęło się wodami płodowymi 🤦
 
Na wstępie chciałam napisać, że bardzo mi przykro z powodu Twojej straty. 💔 Nie wyobrażam sobie, jaki ból musisz czuć.
Absolutnie nie sugeruj się zdaniem tego lekarza. Tak naprawdę bez żadnych podstaw po prostu Cię nastraszył. Zupełnie niepotrzebnie.
Ponadto nawet jeśli, to są badania, które można wykonać, które można wykonywać w ciąży regularnie, by w porę zadziałać i zrobić np. cesarskie cięcie.

A 4j na noc to naprawdę minimalna ilość. Ja jestem w 27 TC i biorę 18, a w poprzedniej ciąży pod koniec brałam prawie 30 j na noc.

Natomiast przy cukrzycy ciążowej jest bardzo niebezpieczny stan, kiedy pod koniec ciąży cukry na czczo się POPRAWIAJĄ. Wówczas należy ciążę rozwiązać, bo to niebezpieczna dla płodu sytuacja. Czy zauważyłaś u siebie coś takiego? Że w ostatnich dniach cukry na czczo były lepsze?
 
Sprawdź jeszcze parametry krzepnięcia i celiaklię.

A lekarza nie słuchaj! Jak można opowiadać takie rzeczy kobiecie w żałobie bez jakiejkolwiek podstawy medycznej? Każdej z nas może się zdarzyć. Tak samo jak każda z nas może potrącić samochód na przejściu dla pieszych. Takie jest życie, ale nie masz zdiagnozowanego dodatkowego obciążenia, które mogłoby wskazywać, że jesteś w większej grupie ryzyka.
W mojej rodzinie nie znaleziono przyczyny, choć też były strzały w stylu, że dziecko zachłysnęło się wodami płodowymi 🤦
Dziękuję kochana 🫶🏽
 
Na wstępie chciałam napisać, że bardzo mi przykro z powodu Twojej straty. 💔 Nie wyobrażam sobie, jaki ból musisz czuć.
Absolutnie nie sugeruj się zdaniem tego lekarza. Tak naprawdę bez żadnych podstaw po prostu Cię nastraszył. Zupełnie niepotrzebnie.
Ponadto nawet jeśli, to są badania, które można wykonać, które można wykonywać w ciąży regularnie, by w porę zadziałać i zrobić np. cesarskie cięcie.

A 4j na noc to naprawdę minimalna ilość. Ja jestem w 27 TC i biorę 18, a w poprzedniej ciąży pod koniec brałam prawie 30 j na noc.

Natomiast przy cukrzycy ciążowej jest bardzo niebezpieczny stan, kiedy pod koniec ciąży cukry na czczo się POPRAWIAJĄ. Wówczas należy ciążę rozwiązać, bo to niebezpieczna dla płodu sytuacja. Czy zauważyłaś u siebie coś takiego? Że w ostatnich dniach cukry na czczo były lepsze?
Dziękuję 🥹🫶🏽

Wiesz co mi odkąd wprowadzono insulinę to cukry na czczo do samego końca były takie same, ani nie rosły w górę ani nie spadały. Lekarz z tego szpitala , w którym rodziłam uznał , że w zasadzie zbędna była ta insulina przy tych moich cukrach i tak małych jednostkach, że można to było spokojnie ustabilizować dieta, ale jeśli diabetolog tak zdecydował i jestem pod jego stałą opieką to zdania podważać nie będzie. A do diabetologa jeździłam do końca ciąży regularnie co 2/3tyg . Ale szczerze Ci powiem , że pierwszy raz słyszę coś takiego , że dobre cukry pod koniec ciąży to jest niebezpieczny stan. O cukrzycy za dużej wiedzy nie mam, więc do każdych zaleceń diabetolog się dostosowywałam , ale nic takiego nawet od niej się nie dowidziałam 🥹
I do tej pory nie uzyskałam tak naprawdę konkretnego powodu , dlaczego serduszko naszej córeczki nagle przestało bić, dlatego ta odpowiedź mojego lekarza prowadzącego, że była to kwasica naprawdę ścięła mnie z nóg.
Jedyne co mnie zaniepokoiło będąc w ciąży to to , że jednego dnia nagle nie czułam już tak intensywnych ruchów córeczeki , udałam się więc do szpitala w swoim mieście , położna uznała , że jest wszystko ok, serduszko biło , że dziecko na tym etapie już ma mało miejsca i te ruchy nie będą już takie intensywne więc jest to normalne. A na drugi dzień pojechałam na wyznaczenie tego terminu i stała się ta tragedia..
 
Dziękuję 🥹🫶🏽

Wiesz co mi odkąd wprowadzono insulinę to cukry na czczo do samego końca były takie same, ani nie rosły w górę ani nie spadały. Lekarz z tego szpitala , w którym rodziłam uznał , że w zasadzie zbędna była ta insulina przy tych moich cukrach i tak małych jednostkach, że można to było spokojnie ustabilizować dieta, ale jeśli diabetolog tak zdecydował i jestem pod jego stałą opieką to zdania podważać nie będzie. A do diabetologa jeździłam do końca ciąży regularnie co 2/3tyg . Ale szczerze Ci powiem , że pierwszy raz słyszę coś takiego , że dobre cukry pod koniec ciąży to jest niebezpieczny stan. O cukrzycy za dużej wiedzy nie mam, więc do każdych zaleceń diabetolog się dostosowywałam , ale nic takiego nawet od niej się nie dowidziałam 🥹
I do tej pory nie uzyskałam tak naprawdę konkretnego powodu , dlaczego serduszko naszej córeczki nagle przestało bić, dlatego ta odpowiedź mojego lekarza prowadzącego, że była to kwasica naprawdę ścięła mnie z nóg.
Jedyne co mnie zaniepokoiło będąc w ciąży to to , że jednego dnia nagle nie czułam już tak intensywnych ruchów córeczeki , udałam się więc do szpitala w swoim mieście , położna uznała , że jest wszystko ok, serduszko biło , że dziecko na tym etapie już ma mało miejsca i te ruchy nie będą już takie intensywne więc jest to normalne. A na drugi dzień pojechałam na wyznaczenie tego terminu i stała się ta tragedia..
U mojej znajomej była taka sam sytuacja, z tym, że to był 49 TC... Czuła słabo ruchy, pojechała do szpitala, nie zrobili jej USG, tylko ktg i odesłali do domu... Kolejnego dnia rano znowu pojechała, że w ogóle nie czuję ruchów. Malenstwo umarło. :( z tym że tam wyszło na to, że maluch się udusił pępowina. Miał owinięta szyję bodajże dwa razy i chyba próbował się przekręcić czy coś w tym stylu. I się udusił. :( Także no niestety, takie sytuacje jak widać czasem mają miejsce... W szpitalu na pewno robili Ci badania... Wydaje mi się że Twój lekarz serio przesadził i niepotrzebnie wyskoczył z tą kwasica. Dodam, że ta znajoma bardzo szybko zaszła w kolejną ciążę i urodziła zdrowe dzieciątko, bez żadnych problemów.
 
reklama
U mojej znajomej była taka sam sytuacja, z tym, że to był 49 TC... Czuła słabo ruchy, pojechała do szpitala, nie zrobili jej USG, tylko ktg i odesłali do domu... Kolejnego dnia rano znowu pojechała, że w ogóle nie czuję ruchów. Malenstwo umarło. :( z tym że tam wyszło na to, że maluch się udusił pępowina. Miał owinięta szyję bodajże dwa razy i chyba próbował się przekręcić czy coś w tym stylu. I się udusił. :( Także no niestety, takie sytuacje jak widać czasem mają miejsce... W szpitalu na pewno robili Ci badania... Wydaje mi się że Twój lekarz serio przesadził i niepotrzebnie wyskoczył z tą kwasica. Dodam, że ta znajoma bardzo szybko zaszła w kolejną ciążę i urodziła zdrowe dzieciątko, bez żadnych problemów.
Robili więc myślę , że jeśli byłoby coś nie tak na pewno zostałabym o tym poinformowana. Uprzedzali , że trzeba się liczyć z tym, ze z wyników z łożyska jak i z sekcji zwłok może nic nie wyjść i tak też było. Że takie tragedie zdarzają się od tak, bez żadnej przyczyny, los tak po prostu chciał..

Też bardzo bym chciała, mimo, że od śmierci córeczki nie minęło zbyt dużo czasu, mam ogromne pragnienie posiadania kolejnego maleństwa, lecz z tyłu ogromny strach i wahania czy sytuacja się nie powtórzy, bo drugi raz chyba bym się nie podniosła…
 
Do góry