reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Marzec 2009

Witam:-)
Dzisiaj w nocy przeżyłam horror:szok::szok::szok:
A było tak Martynka spała ładnie obudziła się przed trzecią zjadła i poszła spać dalej :-)Po piątej obudził mnie cos dziwnego jakby ciche skomlanie ale tak słucham a to Martyna jakby nie mogła złapać oddechu:szok:jakby płakała przez sen,podchodze ona śpi pogłaskałam ja po głowie a ona dalej tak robi to było takie cos jak ktos długo płacze a później tak jakby powietrza nie może złapać przestraszyłam się bo ona przeciez nie płakała pomyślałam że się dusi,szybko ją wyjęłam noto sie wkurzyła i zaczeła płakać więc dałam jej cyca,ssała ale dziwnie ruszło jej się w brzuchy jakby miała czkawkę albo cos w środku ale wkońcu ucichło i spała dale.Odłozyłam ja do łóżeczka i juz nie mogłam spać,nasłuchiwałam a ona znowu tak.poszłam obudziłam męża(on dalej śpi w salonie) juz byłam taka przestraszona że płakałam ale mąż połozył sie ze mna i słuchaliśmy razem,jeszcze chwilę to trwało i zaraz ucichło.Mała spała prawie do 9 obudziła się szczęśliwa mam nadzieje że nic jej nie było(nie jest)i że to był jakiś straszny koszmar który tak w nocy przeżywała:eek:Ale ja sie tak wystraszyłam koszmar :szok:


Maniulka - chyba mniej więcej wiem o czym mówisz, jesli to to... Jasiek też tak czasami robi - teraz już baaardzo rzadko, ale jak był mniejszy to częsciej - ktoś mi kiedyś powiedział, że taki "czkanie", "łapanie oddechu" - to odgłosy pracujących jelitek dziecka, które nie moga sobie poradzić z trawieniem... nie wiem czy to prawda, ale dziecku się nic w tym czasie nie dzieje



witam,
dziękuję za komplementy "do avatara" ;-)
Jula dzisiaj w nocy wstała o 3 i do 4.30 nie miała zamiaru spać - gadała, kulała się, wspinała, bujała, oklepywała mnie po twarzy.... no rewelacja po prostu :sorry: myślałam, że nie wytrzymam nerwowo... ciekawe co będzie dzisiaj..


:-) ola - mojemu m w tygodniu jak ja pójdę do pracy i Jasiek wstanie, a jemu nie chce się jeszcze wstawać to bierze Jaśka do siebie do łóżka, a ten go albo za włosy ciąga, albo okłada noga mi po twarzy.:-D
 
reklama
Wczoraj wieczorem skapitulowałam i dałam małej vibrucol:zawstydzona/y: Spała po tym faktycznie super, była znacznie spokojniejsza nawet jak wstała do jedzenia. Obejrzałam przy wieczornej kąpieli jej dziąsełka (tylko wtedy Ania pięknie otwiera buźkę i wystawia ząbki do mycia). Zaskakujące dla mnie jest to że u góry tylko po lewej stronie jest czuć ząbek, dziąsło jest jak balonik natomiast na dole obie dwójeczki dosłownie tak wyglądają jakby lada moment miały wyjść:shocked2: W życiu nie spotkałam się z tym, żeby dwójki na dole wyszły wcześniej niż ząbki u góry. Śmiesznie nawet by to wyglądało - na dole cztery zęby a u góry pustka (uuppssss... spotkałam się z czymś takim jednak - u starszych ludzi czasem są tylko jedynki i dwójki a reszta to proteza:-D:-D:-D)
 
Siedzę przy kompię i gapię sie w monitor, nasłu****e płaczu małej. Tomek ją usypia, a chcemy to zrobić "bez cyca" i serce mi krwawi jak ona tak ryczy, ale wczoraj Tomek był cały dzień z nią sam i sobie radzili. Usypiała mu na rękach/przy muzyce/w wózku/ więc chcemy to pociągnąć dalej ...... ale teraz to jakoś topornie idzie :-(
 
A ja od rana w pracy na dwniówce. Korzystam z chwili spokoju i zaglądam do Was:-D

Gabula z M. w domku. Dziś kolejny dzień wstrętnej pogody więc ciekawe czy choć nos wytkną na dwór?

Wczoraj naszło nas na krewetki, aż wstyd przyznać ale takie duże to jedliśmy po raz pierwszy, bo do tej pory tylko koktajlowe. Usmażone z czosnkiem PYCHOTA!
 
Zmykam, bo lecę do mojego chrześniaka na pierwsze urodziny. Chyba jutro zajrzę do Was.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
karolka krewetki łeeeee nie dobre!!!!

M*R* Xavier wyspal sie wczesniej to na nocne spanie mu sie nie spieszylo!!!

Justyna widze ze u mnie podobnie-ah szkoda gadac..............................

MAgdalenka i co gosia zasnela?
 
reklama
ivaz - z tym spaniem to masz tak samo jak moja siostra - jak przestała karmić w nocy to w ogóle nie słyszy małego i tylko jej mąż wstaje :)))
 
Ostatnia edycja:
Do góry