Kobitki, mogę z zupełnie innej beczki? Taka dziś myśl mnie naszła - czy odczułyście jakieś specjalne traktowanie obcych osób ze względu na Waszą ciążę? Pamiętam z dzieciństwa, że ciężarnym ustępowało się miejsca w tramwaju, przepuszczało w kolejce itd. Ktoś Was tak potraktował? Robię prawie codziennie zakupy, grzecznie stoję w kolejce przy stoisku z pieczywem, przy stoisku z wędliną, potem przy kasie. Raz tylko babeczka mnie przepuściła, bo chciała się przede mną wepchać i pewnie liczyła na uprzejmość dla "starszej pani". Pewnie głupio się jej zrobiło, że się wpychała przed ciężarną.
Uprzejmości zauważyłam tylko wśród znajomych lub w pracy (nawet jeśli się nie znamy).
A jak to jest z Wami?
Asiunia, ja postanowiłam nie czekać, az ludzie dojrzą moją ciążę - zresztą wiem, ze naprawde mogli mojego brzucha dlugo nie zauwazac. chodzilam w luznej zimowej kurtce i sama obiektywnie stwierdzalam, ze tej ciazy nie widac po mnie. Dlatego jak wchodzilam do tramwaju, to od razu sie rozpinalam. Jak to nie działało (bo ludzie nie wypatrują, czy trzeba komus ustąpic), to po prostu podchodzilam do jakiejsc mlodej osoby i prosilam o ustapienie miejsca ("PRzepraszam, jestem w ciązy, ustapi mi Pan/Pani miejsca?") - tu rezultat byl swietny, wszyscy od razu mi ustepowali, a szczególnie mlodzi panowie bardzo przepraszali, ze nie zauwazyli.
Teraz juz nawet spod kurtki brzuszek widac, więc raczej ludzie ustępują, ale muszę przyznac, ze zrezygnowalam z dlugiego szalika, ktory opadał na brzuch u go zaslanial i specjalnie noszę tylko taki krótki
Na początku z tym proszeniem o miejsce bylo mi glupio i pierwsze pare razy musialam sie przelamywac. Wiem, ze dla niesmialych osob moze byc to duzy problem. Kolezanka z Wielkiej Brytanii mowila mi, ze u nich są takie nalepki w stylu "jestem w ciąży, ustąp mi miejsca", ktore mozna przykleic na odzież - jesli rzucają się w oczy, mysle, ze to dobry pomysł.
Gorzej jest w kolejkami w sklepach, w markecie zawsze ide do kasy dla uprzywilejowanych i tez się muszę prosic - a uwazam, ze jesli ludzie decydują się na podejscie dotakiej kasy, to powinni zwraca uwage, czy rzeczywiscie ktos uprzywilejowany za nimi nie staje. W normalnych kasach to znieczulica, no bo przecież są te wydzielone, to niech tam ciezarna idzie. W malych sklepach tez porazka, raz mi się zdarzylo, ze jedna pani mnie przepuscila.
i to byłam jeszcze z dzieckiem w wózku.
ja podeszłam pod okienko i spytałam oficjalnie czy mam trakie prawo. Pani powiedziedziała że oczywiście że tak i mnie przyjeła.Potem za każdym razem jak szłam na pocztę najpierw szłam pod okienko się spytać czy mogę bez kolejki pytałam się na głos żeby wszyscy słyszeli (żeby się znów nie kłócić).


