reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marzec 2013

Krolowa a mowilas pediatrze o tym ulewaniu> bo moe można jakos temu zaradzić

w ogole to mi się wierzyc nie chce ze nasze brzdące już takie dojrzałe ;) a jeszcze niedawno co druga pisala tutaj ze się porodu nie może doczekać.. ;)

Ja się dziś obkupiłam - ciuchy i kosmetyki wkoncu dla mnie a nie dla dziecka ;)
a! i kupiłam truskawki, będzie deser z mascarpone, bezami i granolą
 
reklama
Betina mnie mąż wczoraj na zakupy wysyłał. Ale nie miałam natchnienia. A deser też dzisiaj robiliśmy z Antosiem. Lody z bitą śmietaną i polewą czekoladową. Truskawki to bym zjadła z miłą chęcią. Ale takie z ogródka słodkie. Codziennie sprawdzam czy jakaś jest czerwona ale niestety jeszcze nie do końca :(
 
hooop hoooop jak wam mija dzień?

u nas szaro buro mokro...

jesteśmy po obiedzie, zaraz kawę sobie drugą strzelę..

Mati buduje z klocków a młoda leży w leżaczku i się w niego wpatruje :p
zaraz dostanie jedzonko i do spania sruuu

Betina też przytachałam dziś truskawki do domu:-)
Mati przeszczęśliwy, mówi że to jego najlepszy dzień w życiu:-D i wcinamy wcinamy:-p a Melka na nas patrzy i chętnie by się do nas przyłączyła :p

Deizzi
pysznie :)

a gdzie Anka się podziewa? W ogóle reszta babeczek? Meldować się proszę ;)
 
no niestety wile kobitek które na marcówkach były już sobie poszlo albo zwyczajnie nie maja czasu na pisanie
szkoda, bo jestem ciekawa co u nich i jak maluchy się chowają
a z anka26 to faktycznie dziwna sprawa bo zawsze się meldowala regularnie ;)
 
Anka miała 1 czerwca chrzest Ethana:) może jeszcze ma gości:)

U nas dziś paskudna pogoda, co jakiś czas pada, wieje i tylko 13 stopni, więc siedzę z łobuzami w domu i już mam dość:) jednak jak na trochę wyjdziemy na dwór to Jasiek się wybiega i jest spokojniejszy:). Dziś ułożyliśmy wszystkie puzzle Jasia, rysowaliśmy i ścigaliśmy się autami. Mariuszek trochę zaniedbany bo większość czasu albo leży na kanapie, albo w bujaku i się patrzy co my robimy. Dobrze że za godzinkę Jasio idzie się kąpać, potem mleko, bajka na dobranoc (pewnie nawet nie zdążę przeczytać książki do końca i będzie spał). Jak starszy będzie spał, troszkę z Mariuszkiem ogarniemy mieszkanie, kolacja i potem kąpiel młodszego:). Pewnie jak już obaj będą spać to wróci mój mąż z pracy i będzie sobie leniuchował, a na mnie wieczorkiem czeka zlecenie, w niedzielę musze oddać projekt.
 
Ala też mało się ostatnio udziela a zawszę ponadaktywna była :)

Ignacy ma dzisiaj buczący dzień. Jak mu robie samoloty albo pozwalam mu skakać na moich nogach to oczów mu nie widać tak się śmieje ale jak tylko go odłożę to ryk teraz jakimś cudem go uśpiłam. Nawet jeść nie chcę. Więc u nas odwrotnie dzisiaj Antoś zaniedbany. Wczoraj my układaliśmy wszystkie puzzle :) Antoś teraz bawi się klockami a mnie tak ręce bolą od tego mojego kilowca że nie mam ochoty się nawet ruszyć. Ale muszę. Niech Starszak ma trochę Mamusi...
 
Już wiem o co chodzi Ignasiowi. To ten długi skok rozwojowy który trwa chyba od 15 do 20 tygodnia. Bo weszłam na forum lutówek gdzie właśnie dzieci mniej więcej w tym samym tygodniu co Ignacy i też takie cyrki jak on odstawiają. Że piją mleko i nagle ryk, bujanie ryk, nic nie robienie ryk... Czyli "norma" byle do przodu i tylko to przetrwać.

A z dobrych rzeczy Ignacy powiedział dzisiaj dwa razy "ME-ME" prawie jak "MAMA" :-)
 
Betina, mówiłam. Mam trzymać w pionie po jedzeniu i łóżko trochę podniesione mieć. Dała też skierowanie do gastrologa ale najpierw miałam o ulewaniu powiedzeć neurologowi. Tak też zrobiłam a on mi na to, że niemowlęta ulewają i tyle ;) cieszę się że to nic neurologicznego. Do gastrologa może zapiszę się za jakiś czas. Zobaczę. Nie chce mi się ciągać małej po lekarzach, myślę jak neurolog - niemowlęta mają prawo ulewać. Ale może pójdę. Na razie idziemy jeszcze do drugiego neurologa (wcześniej byliśmy zapisani, tylko termin oczekiwania taki), szczepienia i musimy zrobić zdjęcie do paszportu :) Któraś już robiła??

Koszmarna pogoda. Miałam iść na koncert Rammsteina ale chyba odpuszczę sobie bo mimo że odległość niewielka - 30 min na piechotę to ten deszcz mnie zniechęca.

Basieniak jestem zadowolona z WATu. Pomimo tego, że nie mają położnych które przychodzą do domu. Za to jestem bardzo zadowolona z pediatry. Wydaje się, że ona naprawdę uwielbia dzieciaczki i stara się i jest supercierpliwa dla rodziców ;)

Szczepicie na pneumokoki?
 
My po szczepieniu wczoraj. Piotruś waży już 6230g więc nadal przybiera wzorowo:) Wodniczki na jąderkach dalej są więc jeszcze czekamy. Natomiast pan doktor powiedział, że już nie słyszy szmerów na serduszku i oby miał rację:) W przyszłą środę idziemy do kardiologa i zobaczymy co on powie.
Ja dzisiaj też się na chwilkę na zakupy dla siebie wyrwałam i zaszalałam troszkę;) A za to w piątek wyrywam się na dłużej na mecz Polska-Brazylia na torwar i to wieczorem więc mąż sam będzie musiał wszystko ogarnąć... a mleko już od prawie tygodnia ściągam na wszelki wypadek;)
królowa no ja gdyby nie ten nacisk na szczepionki to też byłabym zadowolona. A z tego co pamiętam, to wizyty u taj Twojej lekarki też były jak najbardziej ok tyle, że ona jeszcze większy nacisk na te szczepienia kładzie niż ten nasz;) Najchętniej bym się przeniosła do pani Jarszewskiej ale ona u nas tylko na dz. chorych przyjmuje a na pełny etat gdzieś na woli a jednak ta odległość jest dla mnie sporym udogodnieniem szczególnie, że mąż pracuje tuż obok to jak idę na szczepionkę z dwójką i jeszcze trzeba biegać i płacić dodatkowo itp. to może wyskoczyć na chwilę i do nas podejść a to duży plus...
 
reklama
Melduję się, że żyjemy.
Weekendowo-imprezowo było, w sobotę urodziny chrześnicy, w niedzielę moje więc działo się, działo.
Dzieciaczki zadowolone z prezentów na DD.
Gabrynia od dwóch dni maruda straszna, jeść nie bardzo, pręży się non stop.
Z soboty na niedzielę po raz pierwszy przespała noc, chyba prezent mamie chciała zrobić.
Zaś od wczoraj znów wieczorne jedzenie to jakiś hardcore, nie chce ssać, pręży się i płacze, daję smoka to odpływa i tyle ją widziałam.
Za truskawki też się zabrałam, ale chyba za dużo bo Gabrysia dziś miała krostki na buzi, lody śmietankowe zwykle zajadam, z innymi nie ryzykowałam ;-)
 
Do góry