Menu tak naprawdę trzeba dopasować do konkretnego dziecka. Ja jestem zwolenniczką szykowania dziecku domowego jedzenia, więc żadnych słoiczków itp. Poza tym, jak tak czytam, że tu jakiś soczek, tam jakaś smakowa kaszka, a jeszcze do tego jakiś danonek, to włos się jeży na głowie. Takich rzeczy w ogóle nie powinno się maluchom dawać, bo ilość cukru i o zgrozo syropu glukozowo – fruktozowego w tych niby zdrowych jedzonkach jest porażająca. A potem problemy z alergiami, ADHD, o kłopotach z wagą już nie ma co wspominać. i nie ma się co sugerować jakoby, np. danonki były rekomendowane przez Instytut Matki i Dziecka. Co to za instytut, co zaleca dawać dziecku syrop glukozowo-fruktozowy oraz skrobię modyfikowaną (składniki "zdrowych" danonków)? To po prostu dramat.