reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Menu naszych dzieci

reklama
selgros to coś takiego jak makro. A do makro bodajże w niedzielę można z dziećmi. Do selgrosa też mozna z dziećmi wchodzić bo ja z moją Olą byłam. Przynajmniej w Poznaniu można :)
 
Mojej pzyjaciolki mama zrobila awanture raz ze chce wnukowi pokazac zywe ryby jak plywaja i mu to obiecala i musi z nim wejsc i ja wpuscili:-D
u mnie w makro nie ma dobrego wyboru jesli chodzi o obiadki i cenowo podobnie jak careffour wiec nie jezdze tam.
 
Na stronie Selgrosa napisali "Do hali można również wprowadzić dzieci po uprzednim wpisaniu ich na listę znajdującą się w Informacji." więc może codziennie można? Ja nigdy nie byłam. Tylko raz w Makro i to przypadkiem.
 
szok z tym wpuszczaniem z dziecmi do sklepow tylko w niedziele:szok: nie spotkalam sie z czym takim jeszcze

powiem Wam ze u Adasia ciezko to nowe jedzenie- na glowie staje a on ze trzy lyzeczki i nie chce wiecej, i tak juz ktorys dzien z rzedu

a przeciez juz za kilka dni konczy 6 msc i juz samo moje mleczko nie wystraczy
w anemie mi sie wpedzi
martwi mnie to
 
Ostatnia edycja:
reklama
Moja ostatnio chetnie zjada obiadki i deserki......dzis nie mialam juz zupki,bo sie skonczyly , wiec sama ugotowalam i jadla kropeczka za sie jej uszy trzesly...he,he....zjadla wiecej niz sloiczek sklepowy:szok:...ale pic nadal nic nie chce,a lyzeczka to nie daje,bo nie chce zeby sie przyzwyczaila.....
Kupilam juz kubeczek,moze go wyprobuje i akurat zasmakuje:tak:
 
Do góry