reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Metody wychowawcze dla małych buntowników

U nas kąpiel codziennie, wlosy myjemy co ok 3 dni bo Julka urzadza sceny- od jakiegos czasu nie lubi myc glowy co jest dziwne o tyle ze na basenie smialo cala sie zanurza, zjerzdza w tych wielkich zjezdzalniach (u mnie albo Przemka na kolanach) i jak wpadamy do wody to za kazdym razem jest nur pod wodę i nie ma tragedii a mycie glowy nie wchodzi w gre na spokojnie :eek:

Jesli chodzi o smoczek to juz kiedys pisalam ze zaraz po roczku po prostu ktoregos dnia nie dostala smoka i juz, nikt "nie wiedzial o co chodzi" i Julka w ciagu dnia nawet o niego nie pytala. Klopot z usypianiem byl przez jakis tydzien i bylo po klopocie. W sumie to zaczela lepiej sypiac bo przestala sie budzic w nocy ze jej smok wypadl.
 
reklama
ja z Wiktorem mam teraz niezły cyrk. Napiszę tylko tyle że wszystkie dotychczasowe objawy buntu dwulatka po porodzie stały się 10 krotnie bardziej nasilone :/
 
Kropecka wspolczuje i rozumiem jak to jest.Z Georgem,ktorym sie opiekuje jest tak samo.....biedaki niewiedza co sie dzieje!!!!sa rozstrojone,trzeba byc cierpliwym.Sliczne suwaczki zrobilas Kropecka:-)

My Natalke kapiemy co drugi dzien i tak tez wlosy myjemy,nie widze potrzeby aby codziennie kapac ja,Latem codziennie ja kapiej.Glowe rowniez co drugi dzien myjemy,terz jest tylko problem z suszeniem,ma juz takie dlugie:szok: i niechce ich suszyc:no:jak wy to robicie mamuski?
 
Ja Alkowi nie musze suszyć bo mu zaraz te piórka same schna po wytarciu ale on jak tylko zobaczy ze ja susze włosy to juz leci i sie nadstawia zeby mu suszyć, albo sam sie dorwie i udaje ze sobie suszy:tak:

Ostatnio udało sie 3 razy ale nie z rzędu uspać Alka w łóżeczku.
Złożyliśmy mu z tej karuzelki fischer price tę lapkę i ona wygrywa mu kołysanki i swieci a on sie gapi i jak jest zmeczony to w koncu zasypia...Jednak ja lub maz musimy kłasc w tę dzióre na dwa szczebleki głowe zeby sie koło niego tak jakby położyć. Adam wczoraj to normalnie zasnał koło niego w takiej pozycji:szok: ale on to mógłby i na stojaco;-)
 
Agnes Marysia ma tak ze niezaleznie o kórej ją położę wstaje między 7 a 7.30 i nie ma zmiłuj.... A śpi też koło 10 godzin więc podobnie - no tyle że w dzień śpi 1,5-2,5 godizny.
Kropecka - też się tego boje, po cichu torichę liczę że 4 miesiace do jednak dużo jak na takie maluchy jak nasze i że za 4 miechy Marysia będzie juz duuużo rozumnijesza i wiecej jej przetłumaczę. Dlatego chciałam róznicę powyżej 2,5 roku bo własnie wydaje mi sie ze do 2,5 roku dziecko głównie jest takie własnie zbuntowane a potem mu przechodzi. Ale pewnie to indywidualnie.
 
Nie zapeszajac Alek chyba sie przemógł z zasypianiem w łóżeczku bo juz 4 czy piec razy z rzedu tam zasnał. Teraz wyglada to tak ze kompie sie, kasza i czytanie na naszym łózku potem idziemy myć zeby czasem kupa na nocnik i mówie mu ze idziemy teraz spać do jego łożeczka bo tam misio na niego czeka i bedziemy słuchać kołysanek(z lapko-karuzelki). No i tam szybciej lub dłuzej zasypia:tak: Mam nadzieje ze mu sie jakos nie odwidzi:blink:
 
dziewczyny ratujcie!!!! Ja nie poznaje swojego dziecka!
Zrobiła sie tak agresywna i cwana, że normalnie szok!
Np. Mówi : przynieś ciuciu, ja mówię : Nie - juz dzisiaj zjadłaś, ona mnie uderza
Mówię: ubierz rajstopki, ona NIE, Ja- UBIERZ, a ta się drze na cały regulator NIE, bije i ucieka....:wściekła/y:
Wie, że robi źle, bo dużo z nią rozmawiamy. Mówi, że nie wolno nikogo bić, nie wolno uciekać, krzyczeć , itp., ale i tak to robi.
Jest tak cwana, że czasami myślę, że ona ma więcej niż dwa latka: np. mówi: przynieś lewcia (maskotka)- mówię- nie, sama poszukaj. Na to ona: mamusiu kochana proszę daj Poluni lewcia

Wczoraj myślałam, że się normalnie ze wstydu spalę w żłobku. Nie chciała się ubrać jak ją odbierałam. Uciekla mi prawie na golasa- w samym podkoszulku. Gonię ją, i chcę ubrać, a ta się rzuciła na podłogę, zaczęła się drzeć, płakać, piszczeć, wierzgać nogami. Wpadła w jakiś szał. Nie wiedziałam jak zareagować. Tłumaczę jej, że ma się uspokoic i ma się ubrać, to pójdziemy na spacerek- NIC do niej nie docierało!!!

Sorry, że tak długo, ale naprawdę zaczynamy widzieć problem i to nasila się od jakiegoś czasu. Muszę coś poczytać z psychologii.
Macie jakąś elektroniczną wersję jakiejś fajnej książki??????
Zauważacie coś takiego u swoich dzieci? Naprawdę Pola buntuje się strasznie, wszystko sama, wszystko, co jej karzemy jest na NIE! Idź tu- pójdzie tam, ubierz skarpetę- zdejmie drugą, załóż butka (adidasy)- założy kapcia. Za moment oszaleję!:crazy::dry:
 
nie podnosc glosu , bo widzi ze reagujesz na jej humory.to super sposob zwracania na siebie uwagi. pozatym ona chce pokazywac jaka jest indywidualnoscia . no i wiadomo oby na przekor mamie.
wiem ze pomaga metoda na odwrot.czyli nie nie ubieraj tych bucikow to ona ubierze.
lub poprostu to olej. pozwol jej zobaczyc ze czasem wybiera nie to co powinna. takie zachowania jak rzucanie sie na podloge olewaj.albo wynies do innego iejsca i powiedz ze jaks ie uspokoi to wrocicie do zabawy lub danego miejsca.
dawaj jak najwiecejw yborow.nie kaz zakladac danej rzeczy.niech sama naszykuje i powybiera co chce zalozyc i tak samo z innymi rzeczami.
moze to i smieszne dla takich maluchow ale my mamy karne miejsce i jak Judyta wlasnie zaczyna wrzaski krzyki bo czegos jej nie wolno to jest tam odkladana i siedzi tam poki sie nie uspokoi.potem schodzi i wola - lepiej - nawet sama czasem tam chodzi:)
wtedy nie zwracaj uwagi na jeszcze wieksze krzyki ktore wystapia napewno!
jesli cie uderzy to powiedz ze nie wolno bic bo to boli. jak na zlosc znow ci odda chyc jej reke ale delikatnie i powotrz co wczensiej .jak zrobi to znow to powiedz ze mamusia mowila ze tak nie wolno , idziemy sie uspokoic. idziesz z nia odkladasz do uspokojenia - uwazaj bo moze sie rzucac i szarpac i czekaj z nia az sie uspokoi ale nie zwracaj na nia uwagi - zajmijs ie czyms.

wybacz ze to takie chaotyczne z bledami itd ale szybko pisalam :)
 
Kasiunka, ja mam już od kilku miesięcy takie histerie. Kilka razy dziennie. Ostatnio upodobał sobie moment wracania ze spaceru. Drze się tak że całe osiedle go słyszy. Na szczęście nie bije ale ten wrzask połączony z piszczeniem jest nie do zniesienia. Lilith ma rację, tak radzą różnego rodzaju poradniki, na mojego niestety ani grzeczne mówienie nie działa, ani spokojny ton. Czasem działa przeczekanie, czasem przytulenie, ogólnie od urodzenia Olka jest jeszcze gorzej i już nie raz płakałam z bezsilności. często mam np histerię zaraz po przebudzeniu. BYle jakie słowo wyprowadza go z równowagi. Nasze dzieci po prostu intensywniej przechodzą "bunt dwulatka". Najważniejsze to nie dać się ponieść i być spokojnym, bo jak dziecko widzi że na nas to działa to jeszcze bardziej reaguje. Ja przyznaję że czasem nie wytrzymuję i krzyknę, często jestem na niego tak strasznie wściekła że jak sobie pomyślę że powinnam go przytulić i udawać że nic się nie stało to mi się niedobrze robi. Do tego mieszkając w tej nieszczęsnej kawalerce jego wrzaski budzą mi Olka, a jak oboje ryczą i nie ma drogi ucieczki to jest ze mną fatalnie.
 
reklama
kasiunka lilith dobrze Ci radzi. Niestety to jest bunt dwulatka. Zaczynają mieć swoje zdanie, które zawsze musi być odmienne od naszego żeby podkreślić swoje "JA". Ania też na wszystko mówi "nie", ale ogólnie można ją przekonać, albo sobie tylko tak powie i zrobi o co ją proszę. Zawsze staram się jej wytłumaczyć dlaczego musi to zrobić itp. albo daję jej coś innego do wyboru. Jeśli dziecko zaczyna bić to trzeba powiedzieć (nazwać) dlaczego to robi tzn. że w tej chwili Pola się złości, bo mamusia kazała zrobić coś czego nie chce. Ogólnie słyszałam, że jeśli dziecko nie potrafi nazwać co się z nim dzieje (np. że jest złe) to nie umie tego opanować. Trzeba mu wtedy pomóc. Pola potrafi już ładnie mówić, więc myślę, że nie będzie z tym problemu żeby zrozumiała i potrafiła powtórzyć.
 
Do góry