Ja wyszłam z założenie, ze poniewaz nie jestesmy alergikami to moze i nasze dziecko nie bedzie, jak sie okazalo odpukac słusznie, jadałam wszytsko poza cytrusami, czekolada i smażonym przez okres połogu, potem juz żadnej diety nie trzymałam i było OK.
reklama
agata806
Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2005
- Postów
- 7 259
czy możecie mi napisac co konkretnie jadłyście po powrocie ze szpitala jak karmiłyście ( przykładowe dania ) .. bo mój mąż się śmieje że trzeba zacząć jakieś menu dla mnie ustalać..
Pizze



Wszelkie rzeczy które nie będą służyć dziecku szybko się objawią w qpce


A ja pierwszy miesiac jechalam na zupkach z ryzem i makaronem + piers indyk lub kurczak. Zupka sama sie gotowala ja mialam co jesc, Misiek jadl co mu sie tam spodobalo na miescie.
Tez jestem zwolenniczka bepanthenu. Jedno mazidlo do wszystkiego. Na sciagniety pysiol mamy tez dobrze robil ,potem mialam ryjek jak pupcia niemowlaczka.
. No i przy okazji kosmicznie wydajny jak dla mnie. Tube zawsze mamy w domu.
Karmienie piersia to jednak straszna wygoda. Nic sie nie myje, sterylizuje
. Malucha pod pache i z glowy. No i duzo tansze niz mieszanki.
Tez jestem zwolenniczka bepanthenu. Jedno mazidlo do wszystkiego. Na sciagniety pysiol mamy tez dobrze robil ,potem mialam ryjek jak pupcia niemowlaczka.

Karmienie piersia to jednak straszna wygoda. Nic sie nie myje, sterylizuje

Ja mimo tego, że jestem alergikiem jadłam prawie normalnie (unikałam tego co wzdyma - kapusta, groch, fasola i smażeniny, czyli głównie kotletów), a reszta normalnie, zupy, warzywa, owoce, nabiał. Gruszka tylko nie poszła z tego co pamiętam....
Kicia - mój był na piersi do 8 m-ca, sam przestał; potem 2 m-ce butelki (dopiero jak nie chciał cycka dostał butlę), potem już nie chciał mleka, obecnie nie pije. Inny nabiał owszem, kaszka na mleku też, ale od paru dni już kaszkę na mleku olewa, więc pewnie zaraz się skończy. Nigdy nie był dopajany, dopiero do obiadków zaczął dostawać wodę. Nigdy nie miałam problemu z jedzeniem czegokolwiek. Jest wszystkożerny i w mega ilościach, oprócz mleka, którego nie lubi (ale jogurt, kefir, sery różne tak). Zamienniki mleka (chodzi o wapń) są bardzo różne - np. zielone warzywa mają dużo wapnia, wcale nie musi to być nabiał (albo nie tylko nabiał). A a propos karmienia kaszką to twoja w wieku samodzielnego karmienia, ja bym zaczęła uczyć. 
Kama - takie wysypki ma większość dzieci w 2 miesiącu i ... one przechodza niezależnie od "terapii" - jak przybiera to dla mnie diagnozowanie skaz białkowych jest bzdurą. Zresztą jak porównywałam po znajomych to każdy lekarz miał inną wizję tych krostek (od potówek po skazę) a wyglądały wszystkie tak samo. I generalnie jak u ciebie, cudo-diety nic nie dawały przeważnie, a wysypka sama z siebie znikła po paru miechach (u mojego znikła w 5 miesiącu mimo braku leczenia). Ja sobie myślę że ona wynika z niedojrzałości ukł. pokarmowego, który się musi z czasem "uszczelnić" na różne substancje z jedzenia i tyle.
Co do bepanthenu to rzeczywiscie sie sprawdza, chociaz ja kupilam przed porodem i mam prawie nie zuzyty. Mlody mnie nie obgryzl ani razu, nic nie mialam podraznione, a jego tylek tez sie jakos nie podraznial ...
Aniam - ja jadłam dokładnie wszystko. Jak się pojawiały wysypki to odstawiałam na 2 dni jakiś losowy składnik, który w ciągu ostatnich paru dni jadłam i który mi się wydawało że może uczulać (i tym sposobem np. mleko z krowy było be, ale przetwory mleczne (sery, jogurty) ok; owoce jagodowe źle tolerował do 4 m-ca, poza tym wszystko ok łacznie z kapustami, cytrusami, smażonym itp uczulaczami; po czekoladzie miał zatwardzenie - ALE każde dziecko ma inaczej - mojego brata córa kompletnie na inne rzeczy reagowała i to nie wysypkami a bólem brzuszka; mojego brzuszek nie bolał nigdy na przykład a kupę miał idealną niezależnie od mega wysypek), więc chyba nie ma co menu ustalać. Ja bym na początek jadła wszystko, a jak się pojawi problem to się zastanawiała dopiero.
Co do ryżu i marchewki - koleżanka miała dziecko uczulone na marchewkę, więc nie ma co sobie wkręcać diet, bo zostaniesz na samej wodzie ;-)

Kama - takie wysypki ma większość dzieci w 2 miesiącu i ... one przechodza niezależnie od "terapii" - jak przybiera to dla mnie diagnozowanie skaz białkowych jest bzdurą. Zresztą jak porównywałam po znajomych to każdy lekarz miał inną wizję tych krostek (od potówek po skazę) a wyglądały wszystkie tak samo. I generalnie jak u ciebie, cudo-diety nic nie dawały przeważnie, a wysypka sama z siebie znikła po paru miechach (u mojego znikła w 5 miesiącu mimo braku leczenia). Ja sobie myślę że ona wynika z niedojrzałości ukł. pokarmowego, który się musi z czasem "uszczelnić" na różne substancje z jedzenia i tyle.
Co do bepanthenu to rzeczywiscie sie sprawdza, chociaz ja kupilam przed porodem i mam prawie nie zuzyty. Mlody mnie nie obgryzl ani razu, nic nie mialam podraznione, a jego tylek tez sie jakos nie podraznial ...
Aniam - ja jadłam dokładnie wszystko. Jak się pojawiały wysypki to odstawiałam na 2 dni jakiś losowy składnik, który w ciągu ostatnich paru dni jadłam i który mi się wydawało że może uczulać (i tym sposobem np. mleko z krowy było be, ale przetwory mleczne (sery, jogurty) ok; owoce jagodowe źle tolerował do 4 m-ca, poza tym wszystko ok łacznie z kapustami, cytrusami, smażonym itp uczulaczami; po czekoladzie miał zatwardzenie - ALE każde dziecko ma inaczej - mojego brata córa kompletnie na inne rzeczy reagowała i to nie wysypkami a bólem brzuszka; mojego brzuszek nie bolał nigdy na przykład a kupę miał idealną niezależnie od mega wysypek), więc chyba nie ma co menu ustalać. Ja bym na początek jadła wszystko, a jak się pojawi problem to się zastanawiała dopiero.
Co do ryżu i marchewki - koleżanka miała dziecko uczulone na marchewkę, więc nie ma co sobie wkręcać diet, bo zostaniesz na samej wodzie ;-)
Kasia moja je kaszke rano i to w zasadzie jej jedyny posilek
. Jedzie caly dzien na wodzie. Ale to widac taki gatunek.
Ja w zasadzie tez wszystko jadlam omijalam na poczatku tylko takie potocznie mocne alergeny np czekolada, cytrusy. Jednak nigdy nie miala wyspki. Ja jestem alergikiem jako dziecko mialam celiakie wiec troche o chleb sie obawialam. W szpitalu to panny jadly wsio lacznie z orzeszkami ziemnymi i czekoladki na tony. Mojej siory chlopaki mieli ciezki los jak siostra objadla sie drozdzowek
. Mam nadzieje ze tym razem tez nie bede musiala uwazac na wszystko co jem.
Mloda karmilam przez oslonki i tak mysle ze chyba nie odwaze sie karmic bez

Ja w zasadzie tez wszystko jadlam omijalam na poczatku tylko takie potocznie mocne alergeny np czekolada, cytrusy. Jednak nigdy nie miala wyspki. Ja jestem alergikiem jako dziecko mialam celiakie wiec troche o chleb sie obawialam. W szpitalu to panny jadly wsio lacznie z orzeszkami ziemnymi i czekoladki na tony. Mojej siory chlopaki mieli ciezki los jak siostra objadla sie drozdzowek

Mloda karmilam przez oslonki i tak mysle ze chyba nie odwaze sie karmic bez

Mloda karmilam przez oslonki i tak mysle ze chyba nie odwaze sie karmic bez![]()
kicia- ja prze zpierwsze kilka tygodni tez karmiłam julke prze osłonki... inaczejnie szło, tak miałam zmasakrowane brodawki



aniam- podobnie jak dwieczyny, jadłam praktycznie wszystko:-) unikałam tylko smażonego, tłustego mięsa, czekolady, cytrusów- ale chyba przez pierwsze 3-4 miesiące:-)
aqua1-23
Mama Marcowa 06` Wrześniowe mamy'08
tez mam w domu totalnego niejadkaKasia moja je kaszke rano i to w zasadzie jej jedyny posilek. Jedzie caly dzien na wodzie. Ale to widac taki gatunek.


drugie szczęście tez chce żeby było naturalnym cyco-ssakiem

karmiłam kube do 12 m-cy i nie było problemu z odstawieniem
problem miałam na poczatku jakos nie moglismy sie zgrac i gdyby nie nasza pediatra poddałabym sie ale kobitka dała pare rad podtrzymała na duchu i poszło i wielkie dzieki jej za to

a diete na poczatku trzymałam

reklama
Kkasiulka
Wrześniowe mamy'08
Ooo...jaki fajny wątek ;-)
Ja nastawiam się na karmienie piersią, chciałabym przynajmniej do 6 miesiąca, ale wyjdzie w praniu, mała sama zdecyduje czy chce czy nie....
Trochę się obawiam jak to będzie z tym jedzeniem, moim, bo ja alergikiem nie jestem, M. chyba też nie, chciałabym jeść wszystko (na początku oczywiście bez cytrusów, czekolady czy tłustych rzeczy), ale jak mówię.....Mała sama zdecyduje ;-) No - tylko moja mama będzie szaleć i wydziwiać co mi wolno a czego nie.....
Aqua - mam pytanko (przepraszam resztę za prywatę
) - do jakiego pediatry chodzisz????
Ja nastawiam się na karmienie piersią, chciałabym przynajmniej do 6 miesiąca, ale wyjdzie w praniu, mała sama zdecyduje czy chce czy nie....
Trochę się obawiam jak to będzie z tym jedzeniem, moim, bo ja alergikiem nie jestem, M. chyba też nie, chciałabym jeść wszystko (na początku oczywiście bez cytrusów, czekolady czy tłustych rzeczy), ale jak mówię.....Mała sama zdecyduje ;-) No - tylko moja mama będzie szaleć i wydziwiać co mi wolno a czego nie.....

Aqua - mam pytanko (przepraszam resztę za prywatę

Podziel się: