reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mniej sterylny niemowlak :)...

Moja mała wcinała z butli od 2 tygodnia życia.. z pokarmem u mnie było cienko... :( Butelki sterylizowałam przez około 2 miesiące, później już tylko dokładne mycie szczotką do butelek pod bieżącą wodą. Wydaje mi się, że przez ten początkowy okres trzeba uważać i zachowywać tą "sterylność", bo jak np. nie wyparzyłam butelki, to u małej natychmiast zalęgały się pleśniawki. Proszek dla niemowląt używałam również przez ok 2 miesiące. Po takim okresie ubranka małej zaczęłam prać z naszymi ciuchami (moimi i mojego M. :-)). Po tym "sterylnym", 2-miesięcznym okresie nie przesadzam z nadmierną czystością. Higiena: mycie rano i wieczorkiem rączek, buźki, pupki i 6 ząbków (córcia ochoczo myje ząbki, wyrywa mi szczoteczkę z ręki i sama zaczyna szorować :-), chyba jej pasta smakuje, dlatego tak chętnie je myje :-)). Kąpiel 2-3 razy w tygodniu, codziennie świeże, czyste ciuszki. Nigdy nie przyszło mi do głowy, by myć zabawki, w domu też nie przesadzam z czystością, po prostu sprzątam, gdy jest brudno:tak:. Tak więc podsumowując.. POPIERAM NIESTERYLNE WYCHOWANIE! Widzę po sobie, jaka to zdrowa odporna dziewczyna wyrosła dzięki temu, że kiedyś rodzice nie głowili się, czy ma być czysto wokół dziecka, czy nie. I tak biegaliśmy umorusani po dworze z psamy, kuramy i jesteśmy piękni i zdrowi :-D
 
reklama
Ja się tu podepnę ze złotą myślą. :)

Teraz jestem na końcówce trzeciej ciąży, w drugiej strasznie dużo piłam wody mineralnej, niestety gazowanej, teraz te z się tak dzieje, dochodzę do 6 litrów.
I właśnie przez to moje picie usłyszałam od pewnej osoby jedno zdanie rzucone ze śmiertelnym oburzeniem:

"Nie pij tyle bo dziecko zadusisz!". :)
 
Chciałam zapytać jak to było u was kiedy przestałyście wyparzać butelki i naczynia dziecka a zaczęłyście je tylko dobrze i dokładnie myć?kiedy zmieniłyście proszek np.z "loveli" na inny łagodny i bardziej normalny?Jak to się u was ogólnie odbywało?
Butelek wcale nie wyparzałam, tylko raz po kupieniu każdej nowej, a w trakcie użytkowania jedynie starannie myłam w gorącej wodzie (z tym, że my przez pierwsze 2 miesiące karmiliśmy się piersią, więc butelki zaczęliśmy używać po 2 miesiącu życia). Proszek zmieniłam na zwykły jakieś 2 miesiące temu.
 
Do góry