reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

moja fasolka odeszła...:(

gosia:)

z nadzieją w przyszłość
Dołączył(a)
28 Luty 2009
Postów
1 341
Miasto
Małopolska
no to ja tez tu chyba powinnam dolaczyc do Anulin - tez stracilam fasolke we wtorek 7 lipca:-:)-:)-( juz jestem po sszpitalu po lyzeczkowaniu i odliczam dni do kolejnych staranek bo nie zamierzam odpuscic... Anulin tobie, zycze tego samego
 
reklama
no to ja tez tu chyba powinnam dolaczyc do Anulin - tez stracilam fasolke we wtorek 7 lipca:-:)-:)-( juz jestem po sszpitalu po lyzeczkowaniu i odliczam dni do kolejnych staranek bo nie zamierzam odpuscic... Anulin tobie, zycze tego samego
Gosiu współczucia i bede 3mac kciuki aby teraz wszystko już się udalo!pozdrawiam serdecznie:*:*:]
 
Anulin, Gosia - trzymajcie się. To bardzo przykre i bolesne przeżycie - znam z autopsji.
Wierzę że jeszcze będzie dobrze, a jeśli kiedyś się uda, bardzo proszę nas zawiadomić - bo my będziemy trzymać kciuki.
 
:( ja wiem co przezywalam jak mialam zagroizenie poronieniem i krwawilam....to bylo straszne...nie wiem co bym zrobila ale wiem ze zycie jest po to zeby probowac dalej tego czego bardzo sie pragnie.:) trzymaj sie, przytulasy.
 
Gosiu, ja łyżeczkowanie miałam 10 lipca dokładnie, opoznione bo lakarz prowadzący kazal czekac az pojawi się krwawienie poronne... do szpiala trafiłam w takich bólach, że co chwilę traciłam przytomność... po łyżeczkowaniu fizycznie czuję się ok, ale ten ból serca, to tłumaczenie wszystkim pytającym " jak tam dzidzia", ze juz nie ma dzidzi.... to wsyztsko tak boli:(( ... my też będziemy się starać tak chyba w 3 cyklu... obieecuję wam dziewczyny!!! wrocę na to forum i poinformuję Was, ze noszę zdrową fasolkę!! Gosiu... obydwie to zrobimy!!!
trzymajcie się kochane i uważajcie na siebie!!!
dziękuję Wam za wsparcie...
 
gosia, Anulin - bardzo bardzo mi przykro ze względu na waszą stratę, rozumię co przeżywacie

dla Waszych Aniołków
[*]
[*]
[*]
 
Gosiu, ja łyżeczkowanie miałam 10 lipca dokładnie, opoznione bo lakarz prowadzący kazal czekac az pojawi się krwawienie poronne... do szpiala trafiłam w takich bólach, że co chwilę traciłam przytomność... po łyżeczkowaniu fizycznie czuję się ok, ale ten ból serca, to tłumaczenie wszystkim pytającym " jak tam dzidzia", ze juz nie ma dzidzi.... to wsyztsko tak boli:(( ... my też będziemy się starać tak chyba w 3 cyklu... obieecuję wam dziewczyny!!! wrocę na to forum i poinformuję Was, ze noszę zdrową fasolkę!! Gosiu... obydwie to zrobimy!!!
trzymajcie się kochane i uważajcie na siebie!!!
dziękuję Wam za wsparcie...

a ja sie poplakalam...
 
reklama
Po szklistych oczach je poznasz,
po chwiejnym glosie
po marzeniach w pył obróconych,
sercu na pół złamanym
i ramionach rozpaczliwie pustych

po kołysankach nigdy nie wyśpiewanych,
po nocach nieprzespanych,
po imionach nie nadanych
i łzach w ukryciu wylanych

po smutku lepiej lub gorzej skrywanym
po tym wszystkim poznasz aniołkowe Mamy

 
Do góry