reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Moje dziecko boi sie ludzi

jo-anna90

Zaangażowana w BB
Dołączył(a)
17 Czerwiec 2020
Postów
127
Dziewczyny, czy miałyście taki przypadek ? Moja 1,5 roczna córeczka boi się ludzi, nawet babci która widzi 1 raz na tydzień. Tylko jest mama I mama. Była w żłobku 2 miesiące, ale adaptacja była koszmarna, nawet Panie że żłobka miały dość, bo tylko była spokojna jak ja nosiły i była cały czas z Panią. Natomiast jak jestem z nią sama albo jest z tatą to dziecko nie anioł, sama się zabawi, goni po całym domu i jest szczęśliwa. Ale jak tylko zobaczy kogoś obcego lub nawet osoby które widzi często to i tak jest płacz. Lub jest na kolanach i wtedy nie placze. Już nie mam pomysłu co robić? Że żłobkiem teraz daliśmy sobie spokój bo jestem w ciąży I że żłobka często przynosiła choroby. Czy to samoistnie minie ? Czy może jak się pojawi rodzeństwo będzie inna ?
 
reklama
Miałam podobnie z moją córką dość długo. Dopiero jakoś jak miała ponad 2 lata zaczęła się przekonywać do innych ludzi, dziś jest wygadaną i bardzo mądrą, odważna 3latka która już do każdego chętnie zagada 😆
Myślałam że taki lęk, nawet przed dziadkami, nigdy jej nie minie ale jak widać przeszlo
 
Miałam podobnie z moją córką dość długo. Dopiero jakoś jak miała ponad 2 lata zaczęła się przekonywać do innych ludzi, dziś jest wygadaną i bardzo mądrą, odważna 3latka która już do każdego chętnie zagada 😆
Myślałam że taki lęk, nawet przed dziadkami, nigdy jej nie minie ale jak widać przeszlo
Uff, aż mi ulżyło. Miejmy nadzieję że jej to szybko minie. Bo zero wytchnienia, tylko mama I mama 🙂
 
Ja też tak miałam z synkiem. Do babci może nie aż tak, bo po początkowym tuleniu do mamy jakoś się przekonywał. Jak miał 1,5 roku to urodziła mu się siostra, a nadal na mnie wisiał jak mógł. Ale zaczął się bardziej do babci przekonywać, później do innych ludzi... Teraz jak widzi babcię to mogę nie istnieć (poza sytuacjami kryzysowymi i usypianiem), zagaduje ludzi na ulicy, macha wszystkim sąsiadom i jest bardziej otwarty ode mnie. Ma 2 lata i 4 miesiące.
 
Mój synek prawie 2 lata ma. Jednych dziadków uwielbia, a od drugich ucieka (widzi ich wszystkich rzadko z powodu odleglosci). Ale ogólnie od zawsze bardzo się bał ludzi, jak ktoś w wózku do niego zagadał, to krzyk na całą wieś. Ale ma takie fazy- miesiąc super, a w kolejnym strach nawet i przed psem sasiadow, ktorego zna od zawsze. I to do tego stopnia, że boi sie zejść po schodach, bo myśli, że ten poes tam czeka na niego.
Ja też mam nadzieję, że mu sie to zmieni. Bo jak mamy iść w gości albo spotkać się ze znajomymi, to już wiem, ze będzie na mnie wisiał albo płakał.
 
Ja byłam takim dzieckiem. Jak przyjeżdżali goście potrafiłam non stop płakać. Nie wiem do jakiego wieku tak miałam, ale pamiętam sytuację, kiedy przyjechała ciocia, dała mi Barbie mówiąc "masz, ale za to nie płacz". Wzięłam i zaczęłam ryczeć jak zawsze 😂🤦‍♀️ Teraz w dorosłym życiu jestem introwertyczką. Najlepiej czuję się w wąskim gronie bliskich ludzi. Może Wasze dzieci też są introwertyczne?
 
Tak, na szczęście wszystko minęło. Ma skończone 2 lata i już jest duży progres. Już nie placze i jest śmielsza. Także na pocieszenie mogę powiedzieć że potrzeba czasu żeby dziecko dojrzało 😊
 
Tak, na szczęście wszystko minęło. Ma skończone 2 lata i już jest duży progres. Już nie placze i jest śmielsza. Także na pocieszenie mogę powiedzieć że potrzeba czasu żeby dziecko dojrzało 😊
czyli u nas byle do stycznia... Wtedy minie te magiczne 2 latka... Panie w żłobku nie mogą na krok odejść, lekarz nie może zbadać, toleruje jedną ciocie i jednego wujka... Boje się co to będzie jak wyląduję w czerwcu na porodówce... Nie da się nikomu innemu niż tata sobą zająć...
 
reklama
Kochana, kwestia czasu. Ja urodziłam druga córkę w styczniu i na początku była masakra. Bo jak tylko malutka płakała to ta starsza też i to był hardcore. Ale w końcu tłumaczenia pomogły że dzidziusie płaczą Bo są głodne i teraz już jej nic nie przeszkadza. Oczywiście czasem się zazdrość włączy u tej starszej, ale do przeżycia. Trzymam kciuki i życzę dużo cierpliwości 😊
 

Podobne tematy

Do góry