reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

nadopiekuńcza kwoka czy brak wyobraźni?

monciapl

Fanka BB :)
Dołączył(a)
12 Maj 2005
Postów
342
Tak się zastanawiam jak to u Was jest z kąpielą i opieką dziecka w kąpieli? Wczoraj dwie mamy mnie zaskoczyły w piaskownicy.Dzieciaczki mniej więcej w Martyny wieku, jedno ciut starsze i dwójka po 21 miesięcy.Z rozmowy wyszło, że one zostawiają dzidzie w wannie w łazience i kręcą sie po mieszkaniu, po prostu nasłuchując co się dzieje w łazience :o :o :o. Dziewczyny, czy to ja jestem nadopiekuńczą kwoką , czy one pozbawione wyobraźni? Z tego szoku zapomniałam je zapytać, czy wiedzą chociaż co robić w przypadku zachłyśnięcia się wodą przez dzićkę??????!!!!!!!!!
 
reklama
No to ja też jestem nadopiekuńczą kwoką, bo nie wyobrażam sobie zostawić mojego 27 miesięcznego syna samego w wannie. Nawet jak go pilnuję zdarzają się nurkowania ::), a co dopiero bez mojej opieki.
 
Mhm..to ja też należe do tych nadopiekuńczych w takim razie.Zdarzyło mi sie zostawic Zuzię może ze 2 razy na sek (zapomniałam o ręczniku ), przy czym wiem,że jeżeli powiem ze małej,że ma stać i się mocno trzymać wanny/albo się nie kręcić, ona tak będzie robić.Dotyczy to też balkonu.Mieszkamy na 3 piętrze, i tam nie zostawiam jej nawet na sek., bez problemu mieści się jej główka pomiędzy szczebelkami, to i całe ciałko przejdzie.Az starch pomyśleć. :o

Pozdrawiam
 
Hej to ja też chyba ta kwoka jestem.
Nawet jak teraz piszę a Gabiszon jest w drugim pokoju i ogląda bajki to co chwilkę zaglądam do niej.
Nie wyobrażam sobie zostawić dziecka nawet na chwilkę np. w kąpieli, na balkonie czy przy jedzeniu.
Co do kąpieli to może jeszcze przejdzie, bo nie mamy wanny tylko prysznic, ale i tak mogłaby coś wymyślić.
Balkon to tak jak u Katki. Choć główka nie przejdzie, ale i tak się boję. Jedynym wyjściem to trzeba go zabezpieczyć i tak też wkrótce zrobimy. A co do jedzonka, niby mała je ładnie sama, ale o zaksztuszenie nie trudno. Także ja raczej mam oczy wokoło głowy i małą na widoku.
Myślę, że o zaufaniu do dziecka będziemy mogły porozmawiać dopiero za kilka ładnych lat. A teraz wolę być kwoką i dmuchać na zimne niż później płakać i bić się w pierś...
 
NO to tych kwok jest sporo, ja też do nich należę. Zawsze mam swoje dziecko na oku, choć jeśli chodzi o kąpiel, to czasem, choć rzadko, zdarza mi się wyjść z łazienki, ale : Filip wtedy jest zajęty w wannie jakąś zabawką i nie wstaje, a ja zostawiam otwarte drzwi - przeważnie wychodzę, żeby zamieszać mu kaszkę na kolację, bo je po kąpieli, ale drzwi z łazienki wychodzą do kuchni, więc w sumie stoję i tak dwa kroki od niego i cały czas go widzę, w razie czego w sekundę jestem przy nim, więc właściwie to tak, jakbym nie wychodziła. Balkonu nie mam, ten problem odpada, ale nawet w pokoju nie zostawiam Filipa samego, bo różne rzeczy mogą mu przyjśc do głowy (kontakty, gniazdka!), więc nawet jak idę na siusiu zabieram go ze sobą, niestety. Wydaje mi się, że w stosunku do dziecka w tym wieku nie jest to nadopiekuńczość, bo ono poprostu takiej uwagi wymaga i potrzebuje.

pozdrawiam wszystkie kwoczki
nikita
 
Choć i tak mimo naszych starań i uwagi może zdarzyć się jakieś niebezpieczeństwo lub nieszczęście. ( tfu, tfu odpukać). Ale przynajmniej nie bedziemy mieć do siebie pretensji, że nie zrobiłyśmy nic. ( znając życie i tak będziemy zachodzić w głowę, że coś mogło się stać a temu nie zapobiegłyśmy)
A nasze dzieciaczki są niestety NIEPRZEWIDYWALNE...
 
Podam mały przykład...Kiedy Patryk miał 2,5 roku lubił bawić się w sypialni. Jest to miejsce bezpieczne. Stoi tylko duże łóżko, gniazdka zamknięte, oprócz jednego za drzwiami. No i pewnego dnia mój syn, nie wiem skąd, znalazł śrubokręt i śrubkę i chciał wkręcić ją do dziurki od gniazdka. Na szczęście prąd tylko lekko go "kopnął", ale znam przypadek śmiertelny. Dlatego apeluję do wszystkich mam - miejcie swoje pociechy na oku, bo nigdy nie wiemy, co przyjdzie im do głowy. :(
 
U mnie pomimo zaślepek w kontakcie to i tak sobie coś znajdzie dobrego do grzebania i siedzi i dłubie...
Nagrodę dla tego kto wymyślił zaślepki do kontaktu, bo gdyby nie to to nie wiem co by było...
 
reklama
DZiewczyny, nadopiekuńcze kowki to nie jestescie. Mój mały skończył 5 lat, umie pływać i nurkować do jakichś 3 lat, ale sam w łazience zostaje na chwilę od całekim niedawna, może ze dwa miesiące. A i tak jak musze gdzieś wyjść to co dwie sekundy pytam co u niego.
 
Do góry