reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

nastawianie przesunięć maluszka

Droga Timko to co mi opowiadali (babcia mojego męża też się tym parała) niestety tak to wygląda. Dlatego pod każdym względem odradzam. Tym bardziej że babcie które dokonują tych korekt usunięć mają po około 80 lat i niewiele fachowej wiedzy o ewentualnych skutkach, tylko praktykę.
 
reklama
Droga Timko to co mi opowiadali (babcia mojego męża też się tym parała) niestety tak to wygląda. Dlatego pod każdym względem odradzam. Tym bardziej że babcie które dokonują tych korekt usunięć mają po około 80 lat i niewiele fachowej wiedzy o ewentualnych skutkach, tylko praktykę.
Aż mnie dreszcz przeszedł :sorry:
 
Wiecie co kobietki, nie zlinczujcie mnie, ale moja mama opwoiadała że jej mama sama w domu nastawiała jej młodsze rodzeństwo, ponoć dociągała jakoś rączke do nóżki po przeciwnych stronach aż nie wskoczyło na swoje miejsce,tyle że robiła to bardzo powoli i delikatnie nieraz trzeba było kilku zabiegów, i mama twierdzi że dolegliwości takie jak niepokój, pocenie się itd. ustępowały, a szczerze mówiąc to raczej żadnemu z tych dzieci nac się nie stało bo dzisiaj jako dorośli ludzie nie mają przez to jakichś problemów zdrowotnych.
Pozdrawiam
 
Wiecie co kobietki, nie zlinczujcie mnie, ale moja mama opwoiadała że jej mama sama w domu nastawiała jej młodsze rodzeństwo, ponoć dociągała jakoś rączke do nóżki po przeciwnych stronach aż nie wskoczyło na swoje miejsce,tyle że robiła to bardzo powoli i delikatnie nieraz trzeba było kilku zabiegów, i mama twierdzi że dolegliwości takie jak niepokój, pocenie się itd. ustępowały, a szczerze mówiąc to raczej żadnemu z tych dzieci nac się nie stało bo dzisiaj jako dorośli ludzie nie mają przez to jakichś problemów zdrowotnych.
Pozdrawiam
 
Mój sunek urodził się dość duży - 4550kg i w szpitalu powiedzieli mi że w brzuchu ułożył się na jednym boku i po porodzie tak mu zostało. Był marudny, dużo płakał, mało spał a ma zaledwie 3,5 miesiąca. okazało się że jest lekko usunięty. jest osoba która zajmuje się nastawieniami takich maluchów i sama byłam w szoku jak zobaczyłam ile dzieci do niej przynoszą i ilu naprawdę pomogła (poza tym pomaga też starszym i poważnie chorym osobom). Mojemu Szkrabkowi również pomogła a zmiana jest o 180 stopni. ona leczy ludzi odkąd pamiętam i chyba skutecznie skoro wciąż ma "pacjętów".
 
W mojej miejscowości jest głośno o takim czymś u nas nazywa się to naciaganie dziecka jest kobieta która się tym zajmuje.Gdy jeszcze nie miałam dziecka nie chciało mi się w to wierzyć ale przeżyłam to sama na swojej skórze moja mała ciągle płakała prężyła się i również nie były to kolki,mówi się jeszcze ze jak dziecko lezy na brzuszku to fałdki na nóżkach powinny się zgadzać,nie wiem ile w tym wszystkim jest prawdy ale mojej córce to pomogło naciaga się na krzyż nóżke do łokcia i powinno to dochodzić do siebie jesli nie tzn ze dziecko jest przełamane.Nie wiem czy to zabobon czy prawda ale u mnie sie sprawdziło i wśród znajomych również.
 
reklama
Witam.
Niestety nie wszyscy się z tym zgodzą ale z własnego i nie tylko doświadczenia wiem że takie przypadki się zdarzają :-( moja córeczka ma skończone 3 miesiące, jest strasznie silna jak na swój wiek, podnosi się do siadania i już kila razy zdarzyło się że zupełnie niespodziewanie zaczynała strasznie płakać, nie chciała jeść, nawet ssać smoka, usypiała z wielkim trudem tylko na rękach a przy kładzeniu do kołyski budziła się i koncert zaczynał się na nowo ze wzmożoną siłą. Polecił nam ktoś żeby właśnie do takiej "babki" która nastawia pojechać. Okazało się że w okolicach łopatki miała maleńką górkę, jedno przesunięcie po naoliwionych pleckach i po kłopocie. Mała od razu zjadła podwójną porcję mleczka i spała smacznie przez całą noc. Lekarze nie chcą nawet słyszeć o takich praktykach ale kiedy idzie się do nich z wrzeszczącym z bólu dzieckiem a oni nic nie widzą to zdarzają się - zwłaszcza panie doktor - które "na ucho" podszepną żeby do takiej babki się udać. Mi gdy byłam mała, mojej córeczce, siostrzeńcom i wielu znajomym taka osoba bardzo pomogła.
Pozdrawiam wszystkie zakłopotane mamusie:wink:
 
Do góry