reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

problem z wypróżnianiem u maluszka 2-miesięcznego

Witaj Emih,
z pewnością juz otrzymałaś odpowiedź na swoje pytanie inną drogą, albo problem już nie istnieje, czego oczywiście życzę, ale mimo wszystko coś napiszę :)

Moja córcia też miewała zaparcia i jak staralam się Jej pomóc ,to zauważałam, że podczas prężenia popuszczała troszkę siusiu, które powoli splywało po pupci. Może to jest ta Twoja woda z odbytu jak piszesz? Zwróć prosze uwagę.
Natomiast zastanowiło mnie to, że Twoja Mała lepiej śpi po glukozie. Może zatem brakuje Jej cukru? W mleku, szczególnie w pierwszej fazie jest zawarta laktoza, a jest cos takiego jak zespół złego wchłaniania pokarmu. Zaburzenie to powstaje m.in. na skutek braku laktazy. A prosto pisząc laktaza jest to enzym, który rozkłada laktozę, cukier mlekowy na glukozę i galaktozę. Jest to niezwykle ważne dla osób cierpiących na nietolerancję laktozy.

O enzymie laktaza przeczytaj tutaj:
http://www.holbex.pl/index2.php?option=com_content&do_pdf=1&id=27

Daj proszę znać, czy coś się u Was zmieniło i czy juz po problemie.

pozdrawiam serdecznie
 
reklama
Witaj Tiger
Dzięki za podpowiedź. U nas problem trwa nadal, z tym że różnie, a jego natężenie zależy od dnia. Jeszcze wczoraj powiedziałabym że zniknął, po tym jak 3dni temu odstawiłam wszystkie "wspomagacze" tj glukozę i leki ale dziś w nocy znów się pojawił i właśnie wykończona po całej dobie usypiam Kasieńkę... Nadal nie wiem co jest gane. Faktycznie początkowo zauażyłam prawidłowość w tej glukozie, ale ostatnio- tak jak wspomniałam- ta teoria przestała się sprawdząć... Jedyne co się powtarza to fakt że gdy są pełne pieluchy Kasia jest radosna, a gdy tylko stęka i puszcza bączki jest płaczliwa nawet przy jedzeniu i przez sen... Próbowałam już chyba wszystkiego... Nie wiem co jeszcze, ale łapię się każdej nowej sugestii i jeśli jej do jutra nie przejdzie znów zacznę z glukozą...
Pozdrawiam
I jeszcze raz dziękuję
 
Nie ma za co oczywiście. Cieszę się, że choć troszkę mogłam pomóc. A czy od Twojego pierwszego postu byłaś z tym problemem u lekarza?
Piszesz, że Mała zwraca pokarm po jakimś czasie, a czy objawy mogą wskazywać na refluks? Tylko, że to chyba nie wiąże się z zaparciami...nieee, to chybione przypuszczenia...

U mojej Alicji od kilku dni pojawił się podobny problem do Twojego. Ja co prawda domyślam się co moze przyczyną. Otóż po niedawnych chorobach obu moich córeczek i nerwach z tym związanych, zaczęłam tracić pokarm, którego i tak genetycznie mam mało :( i zaczęłam częściej dokarmiać Alicję. Mieszanie własnego pokarmu i sztucznego chyba moze mieć taki wpływ, a moze się mylę? W każdym bądź razie nie jesteś sama z takim problemem.

Jak Mała zaczyna płakać, to przytulam Ją w pozycji pionowej do siebie, albo kładę brzuszkiem do dołu na swoich kolanach i lekko jakby "podrzucam". Co prawda działa krótko, ale dobre i to...I wtedy puszcza takie fajne bączki ;D Czasami też stosuję farmakologię na kolki niemowlęce.

Trzymaj się ciepło i dawaj znać jak boje z zaparciami i kolkami.
 
Z tym mieszaniem pokarmów- może coś być, bo gdy ją dokarmiałam wieczorem było gorzej. Teraz jest na samej piersi. A pionowa pozycja też najwidoczniej trochę jej pomaga... A te wymioty doszły ostatnio i tak strasznie "kwaskowato" pachną... :( Z tym jeszcze u lekarza nie byłam, ale z bączkami i zaparciami owszem. Różne były wersje i różne leki, ale nic nie pomogło dlatego zaczęłam trochę walczyć na swoją rękę makąc nadzieję, że jeśli mi się to nie uda to może "wyrośnie" sama, gdy dojrzeją jej jelitka... Coć przyznam szczerze ze czasem myślę o USG brzucha... A leki na kolkę nie pomagają... Tylko ta glukoza jakoś tak mi się przez jakiś czas wydawało że przyspiesza wypróżnianie, ale mogę się myić. I teraz, tak jak pisałam, do tego zaczęły mnie jeszcze martwić te wymioty choć Mała przybiera dobrze na wadze. O refluks- masz rację- musę dopytać... Być może już jutro. Dzięki. Odezwę się jak dowiem się czegoś więcej albo cokolwiek jej zacznie pomagać...
 
wprawdzie zaczal sie juz inny temat to ja jednak chce opowiedziec na pierwotny temat to znaczy problemy z wyproznaniem. A wiec jak pisalam wczesniej maly mial problemy. Najpierw byl termometr potem czopki viburcol, az w koncu codziennie rano podnosilam mu nozki tak do gory i codziennie kupka byla. Byla tak przez pare ladnych miesiecy. Inne dzieci w pieluszke robily a moj Tomus jak mu nie pomoglam to nie zrobil. Bardzo sie obawialam tego ze juz nigdy sam nie zrobi, ale gdy mial 8 miesiecy posadzilam go na nocnik. Wyobrazcie sobie moje zdziwienie i radosc gdy niuniek zrobil siku i kupke na nocnik. Od tej pory a minal juz miesiac tomus robi tylko na nocnik. Puszcza baki i wtedy go sadzam. Jesli minal ranek a on nic nie zrobil to daje mu sliwki suszone. Odkad siada na nocnik robi 2 razy dziennie. Sadzam go rowniez na siku. Widzicie tak sie balam a patrzcie jak dobrze wyszlo.
 
Do góry