reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

nasz przypadek - męskim okiem

Cześć,
Po wizytach u dwóch wspomnianych wyżej lekarzy, okazało się, że wszystko jest w najlepszym porządku. Aż ciężko było w to uwierzyć. Trzymamy się od dziś jednego doktora, nastepna wizyta za 3 tygodnie. Uff...cóż za kamień z serca. Ostatni tydzień był jednym ze słabszych jakie przerabiałem. Myślę, że ważny wniosek jaki można wyciągnąć to fakt, że ciąża to nie matematyka. Przy dzisiejszej diagnostyce chcielibyśmy wszystko zmierzyć, porównać, ocenić najlepiej dzień po dniu. Nie tędy droga wg mnie. Jeśli ma być dobrze to będzie. Niekiedy potrzeba czasu. W tydzień zarodek potrafił nie podrosnąć, by w następnym wyrównać x 2. Beta też nie musi przyrastać liniowo by było dobrze. Łatwo mi się dziś gada ale niech to będzie nadzieja dla tych co pełni obaw stukają w kalkulator (co bardzo dobrze rozumiem swoją drogą). Dzięki raz jeszcze za słowa otuchy ! pozdrawiam
Cieszę się, oby teraz już ciąża była dla Was czasem spokoju. Też swoje przepłakałam swego czasu, ale teraz z perspektywy III trymestru mogę powiedzieć - zgadzam się, ciąża to nie matematyka. I mimo rozwoju techniki lekarze nie są w stanie zobaczyć wszystkiego. Pamiętajmy, że w pierwszych tygodniach ciąży rozmawiamy o "obiektach" milimetrowych, centymetrowych - a lekarze nie są w stanie nawet co do płci się stuprocentowo wypowiedzieć do samego końca ciąży! Co dopiero wyrokować o maleńkich zarodkach. Moje dziecko cały czas było 7,10 dni mniejsze niż wynikałoby to z daty miesiączki - bach, w 6 miesiącu zdążyło nadgonic!
Także życzę Wam i Waszemu dziecku spokojnego rozwoju 😊 pewnie jeszcze niejedne stresy przed Wami, ale nie poddawajcie się negatywnym emocjom.
 
reklama
A ja gdybym miała wyciągać wnioski z Waszej historii to podkresliłabym jedno: na początkowym etapie ciąży nie wolno się spieszyć z wizytami i obsesyjnie biegać po lekarzach czy sprawdzać betę 16 razy. To oczywiście jeśli nie ma żadnych plamień czy niepokojących objawów. Czy nie sądzisz, że sytuacja byłaby zupełnie inna gdyby żona nie uparła się na tę dodatkową wizytę zaraz po USG potwierdzającym ciążę i uwidaczniającym bijące serduszko? Poszlibyście na kolejną planową wizytę właśnie dzisiaj czy wczoraj i cały ten horror, ten „najsłabszy tydzień jaki w życiu przerabiałeś” by sie nie wydarzył… Rozumiem doskonale, że po poronieniu kolejna ciąża jest 10x bardziej stresująca, ale uważam, że tu jest właśnie Twoja bardzo ważna rola, aby być tym głosem rozsądku i powstrzymywać żonę przed nadmierną paniką. W niej buzują hormony, Tobie jest łatwiej.
Bardzo się cieszę, że wszystko jest w porządku. Życzę nudnej ciąży.
 
Zgadza się, byłaby zupełnie inna. Właściwie to uniknęlibyśmy wówczas całej tej stresującej sytuacji. Głosem rozsądku staram się być, niemniej jednak źle mi podpowiedział. Uznałem, że taka wizyta extra pozwoli się żonie uspokoić bardziej... Skutek jak widać był zupełnie odwrotny. No cóż... na przyszłość będę mądrzejszy :) Dzięki
 
Do góry