reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

nasze brzuszki

Ehhh, teście... ;)
Mamie powiedziałam w żartach, że jak się źle poczuję, to niezwłocznie ja poinformuję ;) Dla niej to podejrzane, że cały czas jest OK. :) Mieszkamy 600km od siebie i biedna nie może mnie kontrolowac ;)
 
reklama
Tak to już jest Osinka, niestety. Ja mam czworo rodzeństwa i ..właściwie nie ma dnia, żeby któreś nie dzwoniło, albo nie napisało. wydawało mi się, że to całkiem normalne, póki rodzinka mojego męża się nie dowiedziała. On ma pięcioro rodzeństwa..i od dwóch miesięcy nikt nawet nie zadzwonił, żeby mu pogratulować (a jest to przykładna rodzinka :)). mnie to jestem całkiem obojętne, ale widzę jak przykro jest mojemu mężowi.
mam nadzieję, że nam się uda inaczej wychować swoje dzieci :) pozdrawiam
 
U mnie jakn u Osinki i Anika.Moja mam niezwykle przezywa, wypytuje i bardzo sie cieszy. Wlasciwie mamy tylko 1 temat. Mieszkamy ponad 7tys km od siebie a rozmawiamy prawie codzienni. Nie mam tu zadnej rodziny i brakuje mi wsparcia i zainteresowania. Zwyczajnie nie mam z kim pogadac, bo maz bardzo czesto poza domem.Tesciowie jakos malo zainteresowani mimo ze moj maz jedynak i to nasz pierwsze dziecatko. Moze to tak jest z tymi tesciami... W koncu synowa to nie rodzona corka a obca baba ;D nawet zdjecia z usg malo komentowali, moje opowadania o tym jak sie dzidizus rusza tez jakos nie zaintersowalo. Moja mama to chyba cale dnie sie wpatruje w zdjecia z usg:) Moj brat choc stara sie nie okazywac emocji ale tez bardzo przezywa. Co swoje geny to swoje:D
 
Zaczynam uczyć się nie przejmować, grunt to spokój. Co do genów, to chyba prawda. ;) Mój tato puszy się podobno jak paw ;) Jak mu powiedziałam, kazał się nazywać "Dziadek Poldek" - nie ma innej opcji w domu ;) (ma na imię Leopold) :)
Mój mąż odgraża się, że swoich rodziców i brata nie zaprosi na chrzciny, ani nie poinformuje, jak się dzieciątko urodzi... Nieźle się wkurza, zawsze był spokojny i cierpliwy, ale widzę, że go to strasznie gryzie. :(
 
Osinka, ale szczerze pisząc ja to wolę, że nie dzwonią i się nie dopytują. Bo...dla mnie to właściwie obcy ludzie. Ale do męża mogliby, bo to jemu jest przykro, i to ich brat i syn.
i też się odgraża :) mam nadzieję, że mu przejdzie. po co sobie nerwy szarpać..
 
Najbardziej to mi zal męża, bo chciał się pochwalić, jaki to jest super, bo wiadomo - DZIECKO stworzył, a tu nici.
poza tym miał w tym miesiącu urodziny i NIKT z jego rodziny nie zadzwonił, ani głupiej kartki za 2zł nie przysłał...zero
 
Nam teściowie dają niby "szkołę życia", bo jak wyprowadzliśmy się od nich prawie 5 lat temu, to do dzisiaj mają nam to za złe, ale oczywiście nie pamiętają jakie piekiełko urządzała nam teściowa, że o wszystko musiałam się pytać, że musiałam robić tak jak ona chciała. Po miesiącu wynajmowania mieszkania oboje straciliśmy pracę i teściowie nie zareagowali, zero pomocy i tak jest do dzisiaj. Więc widzimy się raz do roku albo i jeszcze rzadziej i jest ok. Mój mąż jest szczęśliwy z tego układu, zresztą powtarza, że tamto życie (przed ślubem), to było więzienie. No i nie wiem co to będzie jak okaże się, że będziemy mieli córeczkę, bo teściowa ma 2 synów i z tego co wiem, to bardzo pragnęła dziewczynki. A wszystko wiem od jej mamy a dla mnie babci, którą traktuję jak prawdziwą przyjaciółkę.:)
 
Osinka: ja ma podobną sytuację, przyjęłam pozycję olewającą w stosunku do ukochanych teściów. nawet mnie nie odwiedzili, a o telefonie nawetnie wspomnę, jak 11 dni leżałam w szpitalu na podtrzymaniu, a mieszkają w bloku obok.oni uznają tylko młodszego syna, dla niego jest wszystko, a nam nie pomogli w przygotowaniach do wesela. Dla mnie to są zupełnie obcy ludzie, i dziwią się, że nie chcę do nich mówić mamo i tato. Moja mamcia się bardzo cieszy, krzyczy po mnie jak nie chcę czegoś jeść. przejmuje się bardzo po tym moim pobycie w szpitalku. A tak w ogóle to Ty mieszkasz za miedzą - ja w Sosnowcu.
 
Tak tak nawet jakby nie wiem jacy byli kochani to najlepiej z dala od tesciow.ja nie moge narzekac,nie mam tak zle ale nie superowo,tez na razie razem pod jednym dachem(dlatego maz wyjechal zarabiac na mieszkanko).tesciu spoko do niczego sie nie miesza,nie wtraca,gorzej tesciowa wkurzaja mnie jej poglady np:wczoraj sie poklocilam na temat PIELUCH ja powiedzialam ze bede uzywac jednorazowych,nie bede gotowac,prac i prasowac-no i jej wielkie wywody,ze za jej czasow byly tylko tetrowe itd itd,dobilo mnie tylko zdanie na koniec-jak cie bedzie stac.nastepna rzecz:MLEKO,ze takiemu maluszkowi mozna dac krowie a te w proszku to swinstwa(argumenty ze ukl.trawienny takiego maluszka nie jest w stanie przetrawic takiego mleka),nastepna rzecz to malowanie pokoju:powiedzialam ze pojde na czas remontu do babci bo nie mozna wdychac FARB,co uslyszalam?-przesadzam,argument ze ja oddycham i dzidzius tez a to moze spowodowac zatrucie(a przeciez dorosli sie zatruwaja).ostatnia rzecz USG-kiedys nie bylo ble ble ble,szkodzi itd,argumenty o rozwoju techniki nie pomagaja....dziwi mnie tylko jedna rzecz jak mozna zyc w takim marazmie?po prostu jest taka osoba ze jak sie uprze na swoim to ona tylko ma racje.poza tym jest ok i nawet ja kocham(nie mam swojej mamy),ale marze juz o swoim mieszkanku ciasnym ale wlasnym..

TROCHE NIE NA TEMAT ALE JAK JUZ ZACZELYSCIE O TESIACH TO...........KONCZE KONCZE
 
reklama
Kaśka76 jak będziemy się nudziły to mogłybyśmy się spotkać gdzies w połowie drogi ;) To 2 kroki! Fajnie byłoby!!!
A gdzie będziesz rodzić? Ja prawdopodobnie w Szpitalu nr 2 (w sosnowcu w centrum), albo w Górniczym, a Ty? Na kiedy masz termin???
 
Do góry