cześć dziewczynki, nie pisałam ostatnio, ale czytam nie bieżąco
mam ostatnio jakiś kryzys brzuszkowy i wtedy nastrój nie najlepszy
wkurza mnie tylko to, że mam wrażenia , że wszyscy dokoła poza moim mężem myślą że ja wyolbrzymiam te moje skurcze i za bardzo przeżywam! dziś mnie mam wkurzyła okrutnie... bo mówi, to nie myśl o tym.... ja na to, że jak Cię ząb boli albo masz biegunkę to nie myślisz???? i nagle jej się przypomniało, bo urodziła nas 5, że ona w każdej ciąży miała takie skurcze! jasne... ale mnie ostatnio nosi....
Moja koleżanka urodziła dziś córeczkę 4200! i dziady w szpitalu zamiast zrobić USG to myśleli ze będzie ok i mała nie mogła się urodzić, musieli stosować "wakum" nie wiem czy tak to się pisze
na a w dodatku mała była pępowiną owinięta, więc dostarczyli dziewczynie wrażeń! na szczęście wszystko dobrze się skończyło!
Jak ja już bym chciał 9 miesiąc, bo nie wiem jak Wy ale ja przez te skurcze odliczam każdy dzień do końca i modlę się aby wytrwać jak najdłużej
Pozdrawiam brzuszki a szczególnie te zbuntowane napięte;-)