reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Nasze ciazowe dolegliwosci

lene55 moja ginka mówiła, że teraz się częściej będzie robić badania, ale pomarzyć można ;-) Ja Wam powiem, że ja od początku ciąży mam problemy z tymi panelami - zawsze mnie uciskały i generalnie je opuszczam pod brzuch.
 
reklama
lene z tego co wiem morfologie i mocz do samego konca trzeba powtarzac i pod koniec robia jakies hbs czy cos i jakies cuda na paciorkowce gronkowce :) i tez mysle, ze rodzaj materialu ma wplyw na zachowanie brzuszka. U mnie tez temperatura robi swoje :( jak sie zmienia razem z nia napiecie heheh . No, ale jakos wytrzymamy ! najwyrazniej jestesmy z grupy wrazliwcow i stad takie reakcje !
u mnie juz po morfologii, moczu i toksoplazmozie ( mialam raz jeszcze, bo cos tam nie gralo) . hemoglobina troche mi wskoczyla, za to mocz fajny , bo pije duzo syropku zuravita :)
 
Reniuszek
mam to samo jesli chodzi o spodnie, strasznie mi przeszkadzają i nawet jeśli są luźne to źle działają na brzuch i powoduje twardnienie, także w domu chodzę ze spodniami zawsze pod brzuchem, tylko do wyjścia daję panel na brzuch
Lene
w pierwszej ciąży takie powazne skurcze dopadły mnie w 15 tyg, wcześniej miałam bóle brzucha ale nie takie mocne, wtedy właśnie w 15 tyg stwardniał mi mega brzuch, nie wiedziałam wtedy że to skurcze ale to nie mijało i mnie zaniepokoiło, nie pamietam czy nast dnia czy 2 dni później poszłam do lekarza i od razu szpital, leżałam tam prawie 3 tygodnie bo kolejne leki nie działały, wreszcie przeszło i wróciłam do domu, troszkę jeszcze potem bolało czasem ale ok 25 tyg wszystko minęło i do końca nic mi nie było, nie było mowy o jakichkolwiek objawach wczesniejszego porodu, tydzień przed terminem byłam na wizycie ale nie u swojego lekarza tylko innego bo mojego nie było, i mówię mu że ja chyba nigdy nie urodzę bo nic na to nie wskazuje(a miałam już dość tego stanu, byłam wielka jak wieloryb a lipiec był wtedy strasznie upalny) i on podczas badania stwierdził że zrobi mi masaż szyjki może szybciej mi się otworzy(bo nawet nie zamierzała) i zrobił, troszkę zabolało ale tylko chwilę, następnego dnia zaczął mi czop odchodzić to był piątek a w sobotę rano dostałam skurczy
teraz myślę że lekarz moze źle zrobił z tym masażem, bo po 8 godzinach skurczy nie miałam rozwarcia(tylko 1cm) i nie zwiększało się nawet po oksytocynie, dodatkowo wody odeszły mi zielone a dziecku spadło tętno w pewnym momencie i stad decyzja o cesarce, może gdyby lekarz nie zrobił tego masażu i wszystko poszło swoim rytmem to może urodziłabym SN, ale znowu nie wiadomo ile chodziłabym jeszcze z brzuchem a tak w pierwotnym terminie porodu byłam w domu z dzidziusiem:-)
 
robaczku to bardzo optymistyczne co piszesz!!! proszę jak najwięcej takich historii!!! ;-) to znaczy, że my też mimo skurczy donosimy do końca i u każdej będzie Happy end:tak: czekam tylko kiedy mi te skurczybyki przejdą ;-)

Wiesz z tym porodem sn i czekaniem na postęp mogło być rożnie, tym bardziej, żer jak pisze wody już zielone były a to oznaka ciąży przeterminowanej... więc może jednak dobrze zrobił,ze zafundował Ci ten masaż szyjki.
 
no w sumie patrząc na to to akurat wyszło dobrze, najważniejsze że dobrze się skończyło i bardzo się ciesze że podjęli wtedy decyzję o cesarce bo koleżanka miała podobnie ale męczyli ją aż urodziła sama, dziecko zniosło to kiepsko ale o tym, nie będe tu pisać

nie chciałabym urodzić za szybko ale tak tydzień szybciej byłoby fajnie bo TP mam na samą wielkanoc;-)
 
Reniuszek jak Twoja glukoza? u mnie na czczo 72, po obciążeniu 115 więc chyba w normie, krew ok, poza tym , ze mam za niską Hemkę i za dużo białych krwinek. Może powinnam łykać żelazo? :confused:
 
lene ja mialam przed obciazem 75g glukozy 65 a po 71 . na wyniku mialam przedzial normy wynosil od 60-100 :) , ale pewnie co laboratorium to inne kryteria :)
robilam tez wynik na magnez sod i potas . sod mam o jedna jednostke obnizony , ale chyba to jeszcze okey :)
lene a jaka masz hemke ?? mi lekarz mowil, ze dla kobiet w ciazy sa inne standardy zaczynaja sie od 10,5 wzyz (norma) :) wiec jak masz wiecej niz 10,5 to jest okey. A bialko skonsultuj z lekarzem . Moze to jakies przeziebienie badz inny stan zapalny ?? ja tez masz podwyzszone nieznacznie bialko ....niestety dalej nie wiem od czego :-(
 
reniuszek lene podwyższona ilością leukocytów nie należy się martwić. One nam jeszcze w góre podskoczą.Gin mi mówił ostatnio, że to normalne i nie oznacza nic złego. To samo mi kuzynka mówiła kilka dni temu, więc relax.
 
Reniuszek to znaczy , że z moją hemoglobiną nie jest tak źle, bo wynosi 11.
Dziewczynki czy zdarzyło Wam się w ciąży wydzielina taka jak podczas owulacji... ja dziś miałam taką właśnie jak kurze białko, przejrzystą i bardzo rozciągliwą, wielkości dużego paznokcia - wybaczcie mi opis - i nie wiem czy się tym niepokoić czy to możliwe w naszym stanie? dodam, że wcześniej tego nie miałam cholera jasna :angry:
 
reklama
Lene myślę że nie masz się zupełnie czym martwić, taka wydzielina jest chyba normalna...

A czy wam też cieknie siara? Kurcze jeszcze skończy się na tym że będę z wkładkami laktacyjnymi chodzić...można coś z tym zrobić? :baffled:
 
Do góry