reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Nasze forumowe maluszki - radości i troski związane z wychowaniem bliźniąt.

reklama
Ja ciecie mam tuz nad wzgórkiem łonowym.Usg mi nie robili.Ciecie mam bardzo ładnie zrobione i dobrze się goi.Tylko jak dotykam tego miejsca to własnie pod skórką czuje taki twardy wałeczek na całej lini cięcia.
 
Zgrubienie jest normalnym następstwem cięcia. Mi już znika a zdrętwiałe okolice tego miejsca miałam dość długo - jakbym dotykała nie swojego ciała :) Dziwne uczucie.

A z tym spaniem to widzę, że norma - a już myślałam, że to moje takie oporne :) Wczoraj spały rano 20 minut, potem dopiero usneły na spacerze chwilkę - może z pół godziny. Wieczorem przez to są marudne juz koło 19 wiec szybko kąpanie, butla i lulu - choć uśpić je tez jest sztuka. Ledwo patrzą na oczy, szparki mają ale bronią się żeby przypadkiem ich nie zamknąc do końca. :)

A moje Dziewczyny od kilku dni wcinają jabłko z kaszką manną. Robię je sama - nawet lepiej im smakuje niż to ze słoiczka ale zobaczymy w dłuższej perspektywie :) Majka się tym zajada, JUlka ciut mniej , ale pewnie jakby była marchewka to by się jej uszy trzęsły :)
 
Była połozna i mnie uspokoiła.wszystko w porządku,rana ładnie sie goi,a to zgrubienie to norma.dzieki dziewczyny,wasze wypowiedzi też mnie uspokoiły.
Dzisiaj byliśmy na pierwszym spacerku z dziewczynkami.Słodko sobie spały.Wózek lekko sie pcha.Jutro kolejny spacerek.Byliśmy tak koło 19,bo wcześniej sie nie da wyjśc.
 
no widzisz - następnym razem słuchaj nas:-D
Ja na spacerki nie wychodze wcale, ale siedzę z dziewczynkami cały dzień na tarasie.
Dziś jest mega gorąco, ja już wskoczyłam w kostium kąpielowy, choć i w nim już się rozpływam.
 
Jeśli chodzi o spanie to moje chłopaki śpią trzy razy w ciągu dnia:
pobudka koło 7 drzemka od 8:30 do 10 druga drzemka od 12:30 do 14 no i trzecia od 16 do 17 no i o 20 już zasypiają na całą noc, w tym o koło 23 jedzonko na śpiąco no i jedzonko koło 4,5 rano i śpią dalej. Tak było dzisiaj ( nie wychodziliśmy na dwór bo padało, a na spacerku śpią dłużej) ale te godziny wiadomo czasem się zmieniają, zależy od nastroju dzieci, czasem śpią dłużej czasem krócej:-)
 
witam Was.. jejku jakie upaly, moje maluchy dzis caly dzien marudza.. dopiero teraz poszly spac.
Sluchajcie wczoraj Julka zrobila sie cala sina, sztywna i nie oddychala.. powiem Wam szczerze ze myslalam ze juz ja trace..nie wiedzialam co mam robic,nic nie pomagalo, wpadlam w taki ryk, dopiero jak wzielam ja na ramie i poklepalam po pleckach to po chwili odbilo jej sie kilka razy i wszystko wrocilo do normy.. ale takiego stracha mi napedzila.. miala ktoras z Was podobna sytuacje??
 
o kurcze, straszne! Nigdy nic takiego nam się nie przytrafiło. Na twoim miejscu powiedziałabym o tym pediatrze na najbliższej wizycie. Kilka razy tak miałam że jak dziewczynki piły zbyt łapczywie mleczko to zachłysnęły się, ale to trwało chwilkę i zaraz oddychały normalnie.
Dałaś mi trochę do myślenia, muszę poczytać o technikach pierwszej pomocy u takich maluszków....
 
reklama
iws a czy twoje córcie jadły takie jabluszko z kaszą manną ze słoiczków? Kupiłam wczoraj coś takiego i zastanawiam się ciągle czy im podać:dry:

Ja zrobiłam mus jabłkowy sama i dodałam łyżeczkę kaszy takiej dla maluchów - chyba Nestle jak się nie mylę.

Ja na spacerki nie wychodze wcale, ale siedzę z dziewczynkami cały dzień na tarasie.
Dziś jest mega gorąco, ja już wskoczyłam w kostium kąpielowy, choć i w nim już się rozpływam.

My tez nie wychodzimy - siedzimy przed domem. Raz poszłam w chłodniejszy dzień tak koło 17 i myślałam, że nie wrócę już do domu. Dzwoniłam już do męża że będzie nas musiał eskortować bo miałam wrażenie, że wózek waży tonę a mi nogi przyrosły do ziemi :)
 
Do góry