hej, ja nadal chora, mialam iśc dziś do lekarza, ale moja akurat nie przyjmuje

to poczekam do poniedzialku może przejdzie. Ew. kupie jakies krople do nosa, bo zatkany calkowicie, z głosem troche lepiej choć chrypię konkursowo...
dzieciaki szaleją, staramy sie trochę je wypuszczać z pokoju, zwlaszcza jak jedno śpi to drugie latwiej upilnować, Asia dziś buszowaa po kuchni, pomogła mi opróżnić zmywarkę

A tak to puszczamy ich po przedpokoju, jest długi

Ciągle jeszcze nie uporlam sie z rozpakowaniem ( a jak się na wyjazd pakowałam to mnóstwo do prasowania bylo..) i praniem, więc mialyby zbyt duże pole do popisu, uwialbiają sciagać ubrania jak gdzies je tylko zobacza.
yen, Ty się nie martw o chodzenie, zobaczysz jaka ekspansja to będzie. Pójdzie szybko jak juz zaczną, moje przemieszczały się głównie przy barierkach i nagle w tydzien zaczęły chodzić i calkiem sprawnie im to już idzie, nie znasz dnia ani godziny. Jeszcze zatęskinisz za czsem kiedy siedzialy na pupie
Piszecie,że dzieci w nocy marudne, moje też, tzn Wojtuś jak zwykle. Na wsi raz dostał ibum, bo marudził kolejna noc i stawialam na ząbki - spał spokojnie do rana ( jeszcze miał zmienioną pieluchę wtedy) Nie wiem czy dawać mu lek co noc??? TO chyba nie jest obojętne dla organizmu. Ale wyraźńie cos go meczy, dziś po nocnych wrzaskach obudził sie ok 5tej i już nie zasnął, ale śpiący byl. Ja nei wstaję do nich w nocy, mąż to robi żebym mogła choć troche poleżeć pod kołderką, ale on widze tez już zmęczony, i trudno go dobudzić, więc wojtek wrzeszczał dziś całkiem długo, a potem przez godzine Jacek nie potrafił go uspokoic. Pewnie śnięty byl i sie nie wysilał, żeby go zaabawic jakoś Eeeeeeeech, czuje że jak tylko trochę lepiej mi będzie to znów będzie noszenie na rękach po nocahc i znow mi organizm odmówi posłuszeństwa... Może chociaż pogoda lepsza będze. Dziwne to moje dziecko, Asi tez ząbek rośnie, pierwsze górna jedynka ( trzeci ząb) i coś jakby dwójeczka zaczynała być widoczna. Ona ma problemy z zaśnięciem jak ja ząbkuje, w dzien śie ślini i czasem dostaje szału i gryzie co ma w ręku, ale tak to jest cierpliwa. A Wojtek masakra. I nawet nie mam pewności że to przez zęby....
słuchajcie, czy któras wie ile kalorii tkakie dzieci powinny dostawać?? I ile pieczzywa moga jeść? Ja daję moim już teraz codziennie na śniadanko kromeczki i wychodzi calą bułeczka na dwoje, albo 3 plastry parowki, czasem chcą więcej. Przez tą diete bezmleczna już nie mam pomysłów co im podawać ( znowu), znalazlam jakis jadłospis dla bezmleczniaków więc musze wypróbować. Albo się wkurzę i spróbuję wprowadzić twarożek, choćby Wojtkowi. On cos zaczyna palać niechęcią do mleka ( no chyba że w nocy...) za to rzuca się na stół jak widzi mięsko i inne rzeczy.
pozdrawiam, u nas dziś slonecznie ale nadal zimno, i w domu tez, ale dogrzewamy sie grzejniczkiem, a w azience włączyłam podlogówkę

jest cieplutko przynajmniej tam, nogi można boso sobie zagrzać...
anulka, ja tam mojego Wojtka nigdy specjalnie nie chwaliłam i lepszy się od tego nie zrobił

U Gosi big było podobnie - czort czortem pozostanie

DD